- Przepraszam, muszę przyjmować zamówienia - wykrztusiłam zdenerwowana. Chłopak kiwnął głową zrezygnowany, a ja ponownie zawróciłam w stronę baru, aby nalać mu whisky. Jego głos był oschły i ciężki, ale sprawiał wrażenie, że miałam już z nim styczność.
To niemożliwe, w końcu pierwszy raz widzę tego człowieka na oczy. Czy ja nie wariuję?
George wrócił za bar, odstawiając mop na miejsce. Podszedł nieco zaniepokojony wyrazem mojej twarzy i zapytał czy wszystko w porządku, jednak ja nie byłam do końca tego pewna.
- Mam do ciebie prośbę - rzuciłam cicho, patrząc prosto w oczy kolegi. - Podaj temu przy bilardzie zamówienie - powiedziałam błagalnie, wciskając szklankę z alkoholem do ręki bruneta.
George obejrzał się za siebie, aby sprawdzić kogo boję się obsłużyć. Tajemniczy blondyn akurat pochylał się nad stołem, aby oddać kolejne uderzenie. George zaśmiał się, po czym odwrócił w moim kierunku podnosząc brew i patrząc na mnie pytająco.
- Tak ci się podoba, że nie możesz do niego podejść? - zapytał głośno, tak, żeby chłopak usłyszał. Jego kąciki ust powędrowały do góry, a ja miałam ochotę spalić się ze wstydu. Uderzyłam George'a z pięści w ramię. Z jego ust wydobył się cichy jęk.
- Nie podoba, przeraża - skomentowałam o wiele ciszej niż zrobił to chłopak - Możesz? - ponagliłam George'a. Ten zabrał zamówienie i pokierował się do klienta, kładąc mu whisky. Owszem, chłopak swoją urodą na pewno przyciągał wiele kobiet. Był nieziemsko przystojny, a jego tajemniczość dodawała uroku. Był dość wysoki, dobrze zbudowany i atrakcyjny.
Stojąc za ladą, kątem oka obserwowałam chłopaków, którzy zaczęli ze sobą rozmawiać. Zachowywali się jak starzy, dobrzy kumple. George podał blondynowi rękę, jakby na przywitanie i posłał mu szeroki uśmiech, który tamten odwzajemnił. Obaj w tym samym momencie spojrzeli się w moim kierunku i zauważyli, że patrzę na nich z zaciekawieniem. Gwałtownie spuściłam wzrok łapiąc za ścierkę i szorując blat. Nie dość, że George mnie skompromitował kilka minut wcześniej, to jeszcze przyłapali mnie na obserwacji. Nie mogło być już gorzej. Mój wzrok nie powędrował już więcej w ich kierunku. Skupiłam się na pracy.
~*~
Dochodziła godzina siedemnasta, a za oknami pub'u powoli nastawała ciemność. Na ulicach rzędem rozbłysły światła latarni. W barze pojawiało się coraz więcej klientów, jak to na wieczór. Od godziny dwudziestej drinki były tańsze o dwadzieścia procent, no i urządzaliśmy karaoke. Moja praca na dziś dobiegła końca. Zabrałam z wieszaka płaszcz i narzuciłam na siebie. Dzisiejszego wieczoru wracałam autobusem, gdyż Cassie pożyczyła moje auto. Wychodząc z budynku, rzuciłam krótkie cześć pracownikom i zniknęłam za drzwiami. Ulice pustoszały, a ja szłam wolnym krokiem aleją parku kierując się na przystanek autobusowy. Wzdłuż drogi było pełno neonów oświetlających moją drogę. Lekki wiatr rozwiewał moje włosy, które nie zdołały się schować pod kapturem płaszcza. Dźwięk obcasów moich butów obijał się echem, gdy przechodziłam między blokami.
W kieszeni mojego płaszcza rozbrzmiał dźwięk telefonu. Patrząc na wyświetlacz i widząc informację: Nieznany, moje kąciki powędrowały w górę. Chcąc nie chcąc, stęskniłam się za irytującymi telefonami Ashton'a. Przesunęłam opuszkiem palca po ekranie odbierając przychodzące połączenie i przystawiłam komórkę do ucha.
- Któż to zmartwychwstał? - zapytałam z nutką rozbawienia.
- Witaj Caitlin - odparł Ashton dość poważnie.
- Nie zdążyłam ci podziękować za sukienkę i wisiorek, który wcale nie oznacza mojego imienia - zaczęłam temat.
- Ufasz mi? - spytał jakby nie słysząc tego, co przed chwilą powiedziałam.
- Yhm, skąd to pytanie?
- Odpowiedz - ponaglił.
- Tak, ale co to ma do rzeczy? - odparłam obojętnie chcąc wrócić do mojego tematu.
- Więc skręć w prawo - oświadczył, a ja się zatrzymałam.
Po moim ciele przeszedł dreszcz. Ulica była pusta, żadnych przejeżdżających aut, ani przechodniów. Obejrzałam się za siebie sprawdzając czy nikt mnie nie śledzi, ale nie zauważyłam nikogo. Słyszałam szelest liści, a także łamanie gałęzi. Moje serce zaczęło bić o wiele szybciej. Z trudem przełknęłam ślinę powstrzymując przy tym strach, który rósł w moim ciele.
- Posłuchaj mnie, jeśli to Twój kolejny dowcip, to... - ostrzegłam chłopaka.
- Skręć w prawo, jeśli mi ufasz - powtórzył.
Wzięłam głęboki wdech wciąż trzymając telefon blisko ucha. Moje nogi zaczęły pchać całe ciało do przodu. Zakręciłam, tak jak prosił Ashton, wychodząc na ciemną ulicę blisko lasu. Szłam prosto, przed siebie przeklinając w myślach pomysł pójścia tą drogą. Moje uszy rejestrowały nowe odgłosy. Śmiechy, tłuczone szkło, muzyka. Ta sytuacja coraz bardziej mnie przerażała. Nie wiedziałam nawet, dlaczego posłuchałam kogoś, kogo w ogóle nie znam, tylko żeby mu coś udowodnić. Zachowałam się jak typowa blondynka. Moje serce zaczęło bić coraz głośniej, aż czułam je każdym zmysłem prócz zapachu.
Na drogę, zataczając nogami kółka wyszedł jeden z mężczyzn. Zatrzymał się, gdy zobaczył mnie na przeciwko. Nie widziałam dokładnie jego twarzy, ale czułam jak uśmiecha się pod nosem.
- Co teraz? - szepnęłam do słuchawki telefonu.
- Teraz ja ci ufam - powiedział Ashton, po czym usłyszałam dźwięk urwanego połączenia.
Spojrzałam na wyświetlacz telefonu widząc zakończoną rozmowę. Nie mogłam uwierzyć, że Ashton wystawił mnie do wiatru. Twierdził, że mnie chroni, a tak na prawdę podstawił mnie jakimś bandytom czy kimkolwiek Ci ludzie byli. Przeklęłam chłopaka w myślach i wsunęłam telefon do kieszeni powoli się wycofując. Mężczyzna stojący na drodze zauważył to, więc pośpiesznym krokiem ruszył w moim kierunku. Za nim pojawiły się jeszcze dwie postacie, co spowodowało u mnie ogromną panikę. Obróciłam się i zaczęłam biec ile sił w moich nogach.
Nie byłam nawet blisko domu, ani jakiegokolwiek znajomego, aby się schronić. Miałam na prawdę małe szanse. Moja zadyszka przeplatała się z jękami wypływającymi z ust. Nie kontrolowałam się, w mojej głowie istniał jedynie plan ucieczki i właśnie go realizowałam. Biegłam przed siebie, nie wiedząc gdzie dokładnie jestem. Znalazłam się między blokami, a na końcu drogi spostrzegłam główną ulicę. Nie oglądając się za siebie pobiegłam szybko w stronę jezdni. Nie miałam najlepszej kondycji, przez co szybko się męczyłam. Zwolniłam tempo, gdy wyszłam zza budynków. Zauważyłam pasy, a po drugiej stronie ulicy - przystanek. Bez wahania pokierowałam się w jego stronę. Gdy znalazłam się na ich środku, usłyszałam głośne trąbnięcie i silne hamowanie. Odwróciłam głowę, a sytuacja zaczęła się powtarzać.
Auto pędziło prosto na mnie. Kierowca z całej siły pchnął nogę na hamulec, słychać to było w próbujących zatrzymać się kołach. Osłoniłam twarz dłońmi nie chcąc widzieć swego końca. Nie miałam sił nawet krzyczeć.
Blask świateł skierowanych prosto na mnie, musnął moje powieki. Odsunęłam dłonie z twarzy i otworzyłam oczy, mrużąc je. Samochód stanął przede mną. Dzieliły nas może dwa czy trzy centymetry. Z otwartymi szeroko ustami, wdychając pośpiesznie powietrze próbowałam dojrzeć osoby siedzącej za kierownicą, jednak na marne. Postać otworzyła drzwi swojego auta, po czym z niego wysiadła wcześniej gasząc światła.
Nie mogłam uwierzyć w to, co widziałam. Kolega Calum'a, przypominający członka subkultury emo, uniósł brwi w geście zdziwienia. Jego kolor włosów nieco się zmienił, zauważyłam na jego głowie fioletowe, oraz niebieskie kosmyki w różnych odcieniach. Wpatrywał się we mnie nieco przerażony, w końcu mało mnie nie potrącił. Luźny top znajdował się na jego ciele tańcząc w rytm wiatru. Zadziwiające, że nie było mu zimno.
- Cholera, mało cię nie przejechałem! - krzyknął podnosząc ręce do góry i łapiąc się za głowę.
- Nieważne - stwierdziłam i zeszłam na bok. Pociągnęłam za drzwi samochodu od strony pasażera i po prostu do niego wsiadłam, co jeszcze bardziej zszokowało chłopaka. Postanowił wykonać tą samą czynność i zajął miejsce za kierownicą. Obejrzałam się w stronę zaułku z którego chwilę wcześniej wybiegłam. Spostrzegłam powiększający się cień, co oznaczało, że ktoś idzie w naszym kierunku.
- Błagam cię jedź - ponagliłam, a zielonooki posłał mi pytające spojrzenie. - Zabierz mnie stąd, proszę - szepnęłam, a chłopak docisnął pedał gazu.
Jadąc, wciąż oglądałam się za siebie sprawdzając czy nie ma za nami jakiegokolwiek, podejrzanego samochodu. Nadal byłam zdenerwowana, nie mogłam przestać myśleć o tym, co mogło się wydarzyć, gdybym nie uciekła z tamtego miejsca. Gdy spojrzałam na drogę, spostrzegłam znajome mi znaki. Chłopak jechał prosto w stronę mojego domu.
'No tak..' - pomyślałam - 'Przyjaciel Ashton'a'
- On cię tu przysłał, prawda? - odezwałam się, przerywając ciszę. Nie usłyszałam odpowiedzi. Przełknęłam głośniej ślinę, uderzając głową o oparcie siedzenia. Nic nie rozumiałam. Po co Ashton mnie wystawił jakimś bandziorom, a potem uratował? Jaki był tego sens?
Poczułam jak mój telefon wibruje. Ogarnęła mnie furia, nad którą nie byłam w stanie zapanować. Gdybym miała taką możliwość, zabiłabym tego człowieka na miejscu. Nigdy wcześniej tak bardzo mnie nie zdenerwował. Moje dłonie wciąż drżały, ciężko było utrzymać mi telefon. Powstrzymywałam się od płaczu nie chcąc okazać mojej słabości, bo wiedziałam, że za taką mnie uzna Ashton, a także jego przyjaciel, który by to widział. Zacisnęłam usta i przycisnęłam swój palec do wyświetlacza, ociężale przeciągając go. Przyłożyłam słuchawkę do ucha i wypuściłam z ust powietrze, mając nadzieję na spokojną rozmowę.
- Jesteś cała? - zapytał Ashton dość opanowanym głosem.
Emocje wzięły górę. Nie zapanowałam nad targającymi mną negatywnymi uczuciami słysząc jego pytanie. Moja wściekłość od razu wzrosła, a obraz ucieczki powrócił.
- Cała? - warknęłam. - Ty pieprzony psychopato! - wydarłam się, tym samym zwracając uwagę mojego kierowcy. - Jak mogłeś mi to zrobić?! Co to w ogóle miało być do cholery?! Wiesz, co ten człowiek mógł mi zrobić?!
- Sprawdzałem cię - odparł.
- Sprawdzałeś? - powtórzyłam pytając.
- Musiałem być pewny, że na prawdę mi ufasz Caitlin - objaśnił, a ja zamilkłam.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Westchnęłam, a wtedy jedna łza zaczęła powolnie spływać po moim policzku. Całe moje ciało drżało, a serce pośpiesznie biło z nadmiaru adrenaliny w organizmie. Czułam się oszukana, do tego przez kompletnie nieznajomego człowieka. Zawiodłam samą siebie. Uwierzyłam komuś, z kim jedynie rozmawiałam przez telefon. To była moja największa porażka. Gdybym poszła swoją drogą nic by mi się nie stało, ta sytuacja nie miała by miejsca. Przez dłuższy czas zachowywałam się jak naiwna nastolatka. Zamiast myśleć logicznie, brnęłam w coś co nie miało najmniejszego sensu. Nie wiem, gdzie był mój rozsądek.
Popełniłam błąd, duży błąd, jednak mogłam to wszystko naprawić. I właśnie o tym zdecydowałam.
- Nigdy więcej, do mnie nie dzwoń - syknęłam z ogromną złością - Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego, zbliż się do mnie w jakikolwiek sposób, a pójdę na policję. Nie obchodzą mnie twoje zajebane groźby, cholerny wariacie. Zacznij żyć własnym życiem wariacie, a mnie zostaw w świętym spokoju. - dodałam kilkakrotnie pociągając nosem.
Odsunęłam komórkę od ucha nie chcąc dłużej słyszeć Ashton'a po czym nacisnęłam czerwoną słuchawkę. Wyłączyłam całkowicie telefon, a następnie schowałam go do kieszeni spodni. Gdy samochód się zatrzymał pod moim blokiem, otworzyłam drzwi i rzucając krótkie 'Dzięki' wyszłam z auta. Powędrowałam prosto do mieszkania. Jedyną rzeczą, na którą miałam teraz ochotę było moje łóżko i sen. Chciałam jak najszybciej zakończyć ten dzień i zapomnieć o tym, co się wydarzyło.
o boże to jest świetne :) czekam z niecierpliwością na nowy :)))
OdpowiedzUsuń@labilex
OMG!! od godziny odświeżałam co chwilę, tak sie niecierpliwiłam XD
OdpowiedzUsuńrozdział, jak zwykle, genialny !!! nie mogę doczekać się kolejnego !! xx @FlyMySwaggy
Roździał jak zawsze genialny. Dzięku :)
OdpowiedzUsuńboże kocham to!
OdpowiedzUsuńcudownie piszesz, jejku!
@jaicrushx
SZYBKO NEXT !
OdpowiedzUsuńCUDOWNY ROZDZIAŁ ^^
@lovju69
chce kolejny:(
OdpowiedzUsuńza idealny:(
Jak zawsze Pepe napisała wspaniały rozdział <3
OdpowiedzUsuń@ohmydirtyharry
Ashton, co ty odpierdalasz człowieku. Mam wrażenie, że on ma jakiś chory plan, ale Caitlin może stracić cierpliwość.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne, Meg x
'- Teraz ja Ci ufam.'
OdpowiedzUsuńwoooow! sama nie wiem, dlaczego ale uśmiechnęłam się do siebie na tym fragmencie! to było .. słodkie, ok może mam spaczone pojęcie słodkości, bywa.
świetnie, świetnie, świetnie, jak zawsze z resztą, więc to żadna nowość! czekam na kolejny!
Rozdział jest genialny! Nie spodziewałam się takiego obrotu akcji! :) xx @PollKlaudia
OdpowiedzUsuńpowiedz że szybko napiszesz następny.. :( proooooosze ! ;(
OdpowiedzUsuńW.S.P.A.N.I.A.Ł.Y. <3
Woah! To było genialne! x
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Zupełnie nie mam pojęcia dlaczego, ale mam dobre przeczucie, że ten blondyn od bilarda to Ashton!.
Już sama wymyślam ciąg dalszy i mam wrażenie, że on do niej przyjdzie w nocy, a ona go pozna! To by było takie skahdksajdkmsah!!! :D
Kocham cię i twój talent xx
podoba mi się Twój tok myślenia! x
Usuńlove you 2
chciałam być pierwsza ale się nie udało
OdpowiedzUsuńPRZEKLINAM WSZYSTKICH TYCH CO DODALI KOMENTARZ PRZEDE MNĄ! (żarcik, kocham wszystkich)
ROZDZIAŁ GENIALNY
chociaż Ash mnie wkurzył, umie być chujem.
Mam nadzieję że się to zmieni nareszcie i się poznają, chyba że to Ashton był w barze....
Jeżeli tak, to zmienia postać rzeczy.
CZEKAM NA NASTĘPNY I ŻYCZĘ WENY SKARBIE
@Im_Mrs_H0RAN
Coooooo? po co mu to było? Jejku on ją tak cholernie zawiódł nie wierzę!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział. Normalnie kocham Cię za to.
@I_NeverGiveUp
jak zawsze perfekcyjny rozdział :)
OdpowiedzUsuńAshton, to było dziwne... serio.
Ale jestem bardzo ciekawa o co chodzi z tym zaufaniem.. czy tak po prostu czy jakieś głębsze znaczenie, które objawi się w następnych rozdziałach?
No nic, czekam na kolejny rozdział :)
@GladYouCame_xx
Jak możesz mi to robić? Ja nie wytrzymuję psychicznie. Ashton, nawet przez telefon, jest idealny
OdpowiedzUsuńUwielbiam to fanfiction z całego serca i już czekam na następny rozdział :)
@yooungfoorever
:o
OdpowiedzUsuńAaah!:D Wybacz,że nie skomentowałam pod poprzednim rozdziałem,od teraz obiecuję robić to zawsze i od razu po przeczytaniu!<3 A więc tak: Kocham twojego bloga! To jest fakt :P Uwielbiam twoją twórczość,dzięki niej dni kiedy dodajesz rozdziały są dużo lepsze!:D Czytałam rozdział z wielkim zapałem i ciekawością,cóż nie takiego obrotu spraw oczekiwałam bo nie powiem z niecierpliwością czekam na ich spotkanie!:D Zresztą chyba nie tylko ja :P "Sprawdzałem cię" No zabić to za mało,wiem świat by jej tego nie wybaczył ale jednak! Chociaż z drugiej strony go rozumiem xD A więc moja opinia to: UWIELBIAM!:D Już odliczam dni do następnego rozdziału!:D A i jeszcze jedno,bardzo podoba mi się pomysł samych podkładów :D Lista jest świetna chociaż nie wszystkie kawałki poznałam xD Dzięki wielkie za poprawienie mojej soboty!<3 Carolaa_21
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! już nie mogę doczekać się kolejnego:-)
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest moim ulubionym. Naprawdę świetnie piszesz, a tam histria jest poprostu genialana, a przedewszystkim orginalna! Cieszę się że trafiłam na twojego bloga:-)
Buziaki ;*
cudowny rozdział ♥ "Tak Ci się podoba, że nie możesz do niego podejść?" hahahaha kocham George'a. Ashton co ty odpierdalasz aghfhuajsd ciekawe czy po tym co mu powiedziała Caitlin nadal będzie to niej dzwonił. nie mogę się doczekać kolejnego
OdpowiedzUsuńomg, kocham ten rozdział ndfjwiownraq nie wiem dlaczego, ale jak na razie jest jednym z moich ulubionych norlegnerjign
OdpowiedzUsuńFajny :) Kiedy oni się w końcu naprawdę spotkają? :D
OdpowiedzUsuńjuż niedługo :)
UsuńAle psychol z Ashtona. Ciekawi mnie o co mu chodzi.
OdpowiedzUsuńTak wgl to
Zajebisty
OdpowiedzUsuńBOZE... ASHTON, TY DUPKU!!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM CIE I TWOJE FANFICTION, BLAGAM DODAJ JAK NAJSZYBCIEJ NOTKE:((
heeej :) dzięki za rozdział <3 ja nie ogarniam ashtona ale chce wiedzieć co będzie dalej xd kocham to! i kocham ciebie! <3 xx
OdpowiedzUsuńWow! Dzięki zatak wspaniały rozdział *-* Ciekawe czy Catlin faktycznie zgłosi to na policję. Genialnie piszesz <3 Jesteś wspaniała :*
OdpowiedzUsuńjakie emocje ;o .. chcę następnyy !
OdpowiedzUsuńO Mamuniuuuuuu. Ten Ashton jest okropny!!! Ale z drugiej strony nie chciałabym zrywać z nim kontaktu. Sądzę, że fajnym pomysłem byłoby ukazanie wydarzeń z punktu widzenia Ashtona. Tylko w taki sposób, żeby nie stracił swohej tajemniczości. Co o tym myślisz? Pozdrawiam fanka bloga Ania
OdpowiedzUsuńJejku, płaczę ;_;
OdpowiedzUsuńAshton, ty dupku!
Czekam na następny.
charlies-fuckin-life.blogspot.com
świetnyyyy ; ) czekam na kolejny ; )
OdpowiedzUsuńOMG Ashton! Ciekawe czy nadal będzie dzwonił do Caitlin.
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, czekam na następny <3
Świetny! nie moge doczekać się następnego <3
OdpowiedzUsuńomg omg omg, nie wiem, co powiedzieć, a raczej napisać - kimkolwiek jest Ashton, coraz bardziej mnie zaciekawia ^^
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńI ciekawi mnie kim był ten gosc od bilarda ;p
Coraz bardziej denerwuje mnie Ashton,glupi test a ta sie boi. I kiedys ją cos potrąci jak tak sobie bedzie biegac gdzie jej sie podoba :D
Jestem ciekawa co bedzie dalej,jak oni wszyscy zareagują na jej slowa. No a najlepiej by bylo gdyby oddała mu ten naszyjnik,wtedy by sie porobilo xD Hah
No ni,extra rozdzial,do nexta słońve :) :*
Syl xx
Świetne! Kocham! Ciekawe coteraz zrobi Ashton :D Oby do niej poszedł i niech się spotkają ;) Ale wydaję mi się, prawdopodobnie się mylę, ale...myślę, że chłopak w barze to Ashton @annie_pilch
OdpowiedzUsuńBooskie *-*
OdpowiedzUsuńSuuupeer! czytam to z takimi emocjamiże Uhhhg! xd
OdpowiedzUsuńwow ♥ Niech oni już się spotkają , Oh ta Caitlin , jak zwykle musi pakować się w kłopoty
OdpowiedzUsuńNiektorzy piszą "Niech oni już sie spotkają..." a ja mam wrazenie ze ten gosc od bilarda to Ash :D
OdpowiedzUsuńale co on do jasnej cholery zrobil?!
teraz juz nie bedzie mu ufac!
ale dobra... czekam na nexta, mam nadzieje ze pojawi sie niedlugo bo nie wytrzmuje tego napiecia :D
i życze weny <3
much love xx
@hellomyswaggie
Cudowne x
OdpowiedzUsuńOmg, ile się dzieje *o* Nawet nie wiesz jak się ucieszyłam ,gdy zobaczyłam ,że jest nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńJak się nie mylę to mój pierwszy komentarz w "Cieniu" :) Zaczęłam go czytać jak było 10 rozdziałów i zamiast się uczyć na sprawdzian z angielskiego to leżałam na podłodze z komórką w ręce i czytałam .xd Mogę otwarcie powiedzieć ,że jest to jedno z tych opowiadań ,które czytam ,w które się wciągnęłam i nie mogę się doczekać co się stanie dalej..
Tak więc ,powodzenia w pisaniu następnego rozdziału ,pozdrawiam @lovmymonkey .xx
omg cudowne, genialne, idealne, perfekcyjne
OdpowiedzUsuńnie moge doczekac sie co dalej wiec prosze dodaj kolejny jak najszybciej
Zabijasz mnie!
OdpowiedzUsuńTo najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek czytałam!
Podoba mi się to, że bohater (tu: Ashton) nie pokazuje się po 2 góra 5 rozdziale jak w innych opowiadaniach :)
Zawsze z niecierpliwością czekam na nowy rozdział i jeszcze nigdy się nie zawiodłam ♥
Czekam na następny :D
coraz bardziej kocham to opowiadanie! ♥
OdpowiedzUsuńDooobra, ten rozdział mnie zagiął :o
OdpowiedzUsuńJak zwykle Ashtona musi ją w coś wpakować. Też bym sie wkurzyła, gdybym koleś, którego nie znam i rozmawiałabym z nim tylko przez telefon, wystawił mnie na próbe i ktoś by mnie gonił w jakimś lesie, czy ciemnym zaułku.
Boże,kocham te fanfiction ♥ czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie wiem co napisać. Jesteś po prostu Genialna! :) z niecierpliwością czekam na następny rozdział :) .
OdpowiedzUsuńTak pięknie się zaczęło. Polubiła jak odezwał się do niej jej prześladowca *.*. A więc jeśli chodzi o rozdział to jak zwykle fenomenalny. Nie wiem skąd czerpiesz pomysły, ale musisz mi wysłać swoją receptę na to. Nie przestawaj pisać. Twoje opowiadanie jest jedynym na jakie czekam i czytam. Jedyne co mi nie pasuje to Radioactive na playliście. Taki drobiazg. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału. Buźka. @Szolka .xx
OdpowiedzUsuńowjnfgbhjif OMG jeju czekam aż się spotkają nie powinien tak robić i wystawiać ją na próbę
OdpowiedzUsuńczekam na następny <3 xx @_strongenough
Hej Pepe!
OdpowiedzUsuńAż mi głupio, że dopiero teraz tutaj dotarłam... chodzi mi oczywiście o komentowanie, bo z rozdziałami jestem ciągle na bieżąco (nie tylko tutaj, ale z całą resztą Twojej twórczości). Zazwyczaj staram się wszystko komentować, ale czasami jest tak, że czytam jakieś opowiadania na telefonie, a potem zapominam skomentować *facepalm* ale w końcu tu dotarłam! :) Chcę zacząć od tego, że ogólnie nie znoszę jak na blogu jest muzyka, bo autorki dobierają ją w kiepski sposób ale Tobie udało się to genialnie! Każdy z tych utworów pasuje idealnie do tej historii, więc już za samo to należą Ci się brawa. Jeśli chodzi o samą treść opowiadania... nie wiem jak Ci to powiedzieć, bo ogólnie nie lubię za bardzo słodzić ale tutaj nie mam zbyt dużego wyboru, damn! Masz świetny styl, taki lekki, jakby pisanie w ogóle nie sprawiało Ci problemu. Opisy są, że tak to określę - płynne, chodzi mi o to, że nie ma rzeczy, której bym nie potrafiła sobie wyobrazić ze szczegółami. W głowie mam całe mieszkanie głównej bohaterki - jakbym znała każdy jego kąt i powiem Ci, że to ogromne osiągnięcie. Ciężko jest znaleźć dobre FF, w którym właśnie obrazy same pojawiają się w głowie. Lubię to, że Ashton pozostaje tajemniczy i, że tak odciągałaś to ich spotkanie (co prawda Caitlin nadal się nie zorientowała, że to Ashton był w barze - bo to był on, prawda?). Nie śpieszysz się z akcją, a pomimo to ciągle odczuwa się to napięcie i rosnącą ciekawość. Jedynie co mi przeszkadza to zapis dialogów, brak akapitów, niewyjustowany tekst i to, że piszesz "Cię" z dużej litery (to opowiadanie a nie list) - chociaż te dialogi chyba najbardziej XD. Weźmy fragment z tego rozdziału
Twój zapis:
"- Sprawdzałem Cię. - odparł.
- Sprawdzałeś? - powtórzyłam pytając.
- Musiałem być pewny, że na prawdę mi ufasz Caitlin. - objaśnił, a ja zamilkłam.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć."
A powinno być:
"- Sprawdzałem cię - odparł.
- Sprawdzałeś? - powtórzyłam pytając.
- Musiałem być pewny, że na prawdę mi ufasz Caitlin - objaśnił, a ja zamilkłam.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć."
Chodzi o poprawne stawianie kropek i przecinków - wszystko pewnie znajdziesz w Google jeśli będziesz chciała to poprawić. Okaaaay, już się zamykam, bo widzę, że nikt się tak nie rozpisał jak ja, a nie chcę przesadzić, bo w końcu to mój pierwszy komentarz tutaj i jeszcze będę tak ględzić pewnie ale bardziej o bohaterach i tego co się będzie działo w rozdziałach.
Czekam na kolejną dawkę zwariowanych zwrotów akcji i życzę Ci baaaaaaaardzo dużo weny! :) xx
@awwkjut (no wiesz, ta taka tam dziewczyna, która zrobiła zwiastun Cienia)
Aw, uwielbiam takie dluzsze komentarze! Dziekuje Ci za niego juz na samym poczatku. Ciesze sie ze moja tworczosc przypadla Ci do gustu. Odnoszac sie wlasnie do pisania Twojej, Ciz Cie, Tobie itd. Dziekuje za uwage. Ogolnie jestem nauczona zeby pisac z duzej przez co caly czas to robie nie zauwzajac bledu. Postaram sie to poprawic i od nastepnego rozdzialu pisac normalnie. Co do justowania - tyle o tym slyszalam, a nadal nie wiem o co chodzi hahaha. Co do interpunkcji - to samo co z literami - pzyzwyczajenie, wyuczenie, ale postaram sie to zmienic i popracowac.
UsuńJeszcze raz dzieki :)
W Wordzie tutaj powinna być ta funkcja http://img844.imageshack.us/img844/4348/xmqk.png na bloggerze też jest, u góry w opcjach edycji notki tylko ukrywa się w rozwijanym menu :)
Usuńoh, dzięki! będę używać na bloggerze, bo nie mam word'a, piszę w wordpadzie -_- niestety coś się stało z wordem, że nie chce mi zaakceptować klucza licencyjnego, mimo, że jest prawdłowy, dzięki jeszcze raz :)))))
Usuńhej kochana rozdzial swietny, z reszta cale opowiadanie jest cudone, genialne.
OdpowiedzUsuńzycze duzo weny i mam adziej, ze dodasz nowy rozdzial jak najszybciej, bo nie wytrzymam tego nerwowo xd
pozdrawiam :****
O-M-G! Kskfjhfkusjksgfkj, nie umiem tego inaczej opisać! ♡
OdpowiedzUsuńBoże.. mam nadzieję, że następny rozdział pojawi się szybko! :) x
@perfectash_
Rozdział świetny, jak zwykle. Z niecierpliwością czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńRozdział boski z niecierpliwością czekam na nexta! !!!!!!
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieje że pojawi się Ashton ;c xd Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńgenialny *u*
OdpowiedzUsuńżycze weny i czekam na kolejny c:
świetne<3 czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńna prawdę mi sie podoba aw x
OdpowiedzUsuńWspanialee *0* kocham ten ff, czekam na nn ♥
OdpowiedzUsuńNo to sie porobiło nie dziwie sie jej ze sie wkurzyła na Ashtona, bo ten zamiast sie pokazać jak człowiek i normalnie to kurde ja wystawia na niebiezpieczenstwo. :(
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiła Cattie :)
Weny życzę i świetny rozdzial ❤️
@iNashton5s
O rany! Ale akcja! Czytałam tak szybko bo byłam ciekawa co się stanie :D
OdpowiedzUsuńSuper! Lubię jak coś się dzieje :D
@ameneris
genialny<3
OdpowiedzUsuńOmg om, najlepsze polskie fanfiction ever
OdpowiedzUsuńzajebisty
OdpowiedzUsuńZaczęłam to czytać wczoraj i jestem już tu. Nawet szybko mi poszło. Przyznam. Piszesz dobrze, ale masz niewielkie niedociągnięcia. Mam namyśli powtarzanie się itp. na przykład Bez cenzury:D:" Ty pieprzony,dupku, psychopato" notorycznie się powtarza..
OdpowiedzUsuńPoza tym, trochę mi się to nie zgadza, jak może być tyle osób, które poniekąd do niczego nie prowadzą w tym opowiadaniu(powieści, bo wielowątkowiec)
A ta dziewczyna, Caitlin, tak? Zachowuje się bardzo, ale to bardzo dziwnie. No, bo do jasnej cholery, ktoś, ją nawiedza, telefonami, później to "porwanie", zastarszanie, ciągle silni faceci(wiem, że jakiś gang, ale no bez przesady ona nie zachowuje się normalnie!!)
"Normalna" dziewczyna już dawno by zawiadomiła policję, albo by chociaż kogos poinformowała. "Przeciętna" nastolatka umierała by ze strachu, bała by się własnego cienia, no nwm prosiła by znajomych, żeby z nią zostali na noc, bo bałaby się spać, zupełnie sama, w obawie o własne życie!!!! A TA zupełny, luz... idzie spać, je śniadanie, i "niczym się nie przejmuję"
Popraw "te " wątki i to koniecznie, bo przez to ta historia wydaje się mało wiarygodna.
:)
Pati :*
co do powtórek fakt, ale co do wątku się nie zgodzę.
UsuńSpójrz na przykładzie horroru. Przeciętna dziewczyna, gdyby mieszkała w opętanym domu doszukiwałaby się wielu informacji na ten temat i za wszelką cenę chciałaby wypędzić demona czy może z niego za przeproszeniem spierdolić jak najszybciej? Ja bym wybrała to drugie, ale to horror. W horrorach występuje ten 1% zdeterminowanych idiotek które pchają się do takich rzeczy. Potraktuj Caitlin jako ten 1%.
Pozdrawiam i dziękuję za szczery koemntarz.
Nie ma za co ;). W takim razie napisz, że odczuwa w pewnym stopniu respekt do ludzi Ashtona. ( nie wie czego się po nich ma spodziewać)
UsuńRada: mniej Caitlin , więcej akcji, i przygód. Pisanie w pierwszej osobie, jest poniekąd trudne. Więc trzeba się bardzo starać,by nie zanudzić czytelnika, ;)
Pozdrawiam również, życzę weny, i przyjemnych ferii :D
Uroki tego, ze czyta sie później to szybszy dostep do nastepnych rozdziałów :) nie mogę sie powstrzymać przed zajrzeniem Do kolejnego :D wspanialy rozdzial, dziekuje @HereForYouHoney xx
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał *___* Uważam, że Caitlin na prawdę głupio postąpiła, bo to że koleś kupuje jej sukienkę i wgl nie znaczy, że można już mu powierzyć całe swoje życie. Racja, dziewczyny niestety są naiwne, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi ktoś taki jak Ashton ;)
OdpowiedzUsuńBrak mi słów by opisać to dzieło ; )
OdpowiedzUsuńWydaję mi się, że Ashton uczestniczy w jakiejś wojnie gangów czy coś w tym stylu. No że Cait jest tak jakby przedmiotem, o który te dwa gangi walczą. Boję się, że Cait nie wytrzyma tego długo a wtedy dupa blada. Ciekawi mnie też to, co oznacza ta literka "C" przy wisiorku Caitlin... To wszystko jest jakoś powiązane a ja nie wiem jak to złączyć w całość. Kocham Cienia!! ♡♡
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń