sobota, 12 października 2013

Rozdział 6

Szłam powolnie po kamienistej drodze stawiając delikatnie moje trampki na podłożu. Chłodny wiatr rozwiewał moje rozpuszczone falowane włosy. Co chwilę dośpieszałam kroku, aby go nie zgubić. Byłam tak blisko rozwiązania zagadki, która męczyła mnie od miesięcy. W końcu go poznam, zobaczę, pokaże mi swoją twarz. Dowiem się o nim czegoś więcej. 
Schowałam się za najbliższym murem, pozostając w ukryciu gdy tylko zauważyłam, że się zatrzymał. Odwrócił się oglądając czy nikt aby za nim nie idzie, a ja natychmiast schowałam głowę pośpiesznie oddychając. Nie widziałam jego twarzy, jeszcze nie. Lampa, przed którą stał nie oświetlała go, widziałam jedynie cień. 
Mimo to nie czułam rozczarowania, bo wiedziałam, że i tak go zobaczę. Popełnił błąd, jeden malutki błąd dzięki któremu w końcu ja jestem górą, to ja mam przewagę. Nie udało mu się ukryć przede mną.
Ruszył dalej. 
Miałam dosyć zabawiania się w niego samego. Śledzenia go, ukrywania się przed nim. To nie było w moim stylu. Postanowiłam więc skończyć zabawę raz na zawsze. 
Byłam kilka kroków za chłopakiem. Chłód przechodził przez moje ciało, a ciarki pojawiały się na rękach. Moje nogi przesuwały się po ziemii szybciej niż przy biegu na autobus, jakby automatycznie.
Szedł drogą z pełną swobodą, jakby czuł się bezpiecznie pomimo wieczornej pory. Jego ręce spoczywały w kieszeniach nisko opuszczonych spodni. Na nogach miał zwyczajne, czarne vansy, które cicho szurały po asfalcie ponieważ rzadko podnosił wyżej nogi niż powinien. Jego mięśnie opinały się na czarnej, zwyczajnej bluzie. Co chwila poprawiał swój kaptur, który zsuwał się z jego głowy. Zgarbiony, pod kapturem kroczył po najgorszych ulicach Sydney czasem jedynie przekręcając głowę, a to na lewą, a to na prawą stronę.
Szłam za nim. Jeszcze jakieś dziesięć sekund i byłabym obok niego.Mój oddech przyśpieszył wraz z biciem serca. Moja ekscytacja poznaniem prawdy wzrastała. Oczy w których każdy z oddali mógłby zobaczyć blask obserwowały idące z przodu kontury wysokiego chłopaka. 
- Hej! - zawołałam, a chłopak przystał prostując się. 
Mój głos był zachrypiały, drżący. Nerwy tłumiły się w moim ciele. Ciekawość wzięła górę. Miałam go zobaczyć. Po raz pierwszy. Strach przepływał z moich żyłach, nie wiedziałam czego mam tak na prawdę się spodziewać. Przystałam, jakby zastygając i tracąc kontrolę nad sobą. Nie mogłam się poruszyć, bałam się, że gdy to zrobię mogę wszystko zniszczyć. Traktowałam go jak diament, którego strach było dotknąć, bo mógł się rozkruszyć na drobne kawałki. Wypuściłam z ust powietrze, które przetrzymywałam, gdy zobaczyłam, że ciemna postać powolnie, z oporem odwraca się w moją stronę.
Czułam, że jestem gotowa. To już, to teraz. Poznam prawdę kim tak na prawdę jest. W końcu, wreszcie!

Dzwonek mojego telefonu rozbrzmiał w całym pokoju. Podniosłam się do pozycji siedzącej odgarniając włosy do tyłu i szybko oddychając. Wybudziłam się z silnego, prawie realnego snu. Kiedy oprzytomniałam zaczęłam poszukiwać wzrokiem komórki na pościeli. Gdy tylko ją odnalazłam w innym miejscu niż przewidywałam, ponieważ znajdowała się na komodzie tuż obok łóżka od razu przyłożyłam ją do ucha. Dźwięk podrażnił moje uszy swoją głośnością i odrzuciłam ją. Cholera, zapomniałam odebrać połączenie. Ponownie sięgnęłam po iphone'a i tym razem przycisnęłam zielony klawisz oraz ustawiłam opcję głośno mówiącą rzucając się do tyłu prosto na poduszki, a następnie zamykając oczy.
- Obudziłeś mnie - odparłam z jękiem - Nie możesz mnie męczyć tylko i wyłącznie w godzinach popołudniowych? - zapytałam błagalnie mojego prześladowcę.
- To byłoby nudne Caitlin, nie uważasz? - jak zawsze odpowiedział mi pytaniem.
Przewróciłam teatralnie oczami znudzona.
- Ugh - warknęłam, a następnie usłyszałam śmiech chłopaka - Co tak cię bawi? Wiele dziewczyn tak reaguje na twoje irytujące telefony? - spytałam.
- Nie ma innych dziewczyn - odparł pełną powagą.
W ciągu kilku dni ja i mój prześladowca zbliżyliśmy się do siebie. Okay, to zabrzmiało dość dziwnie. Nie zbliżyliśmy się, ale poznałam go trochę bardziej. Wyjaśniając - dowiedziałam się jak ma na imię.
Ashton.
Nie jest to jak przypuszczałam po usłyszeniu tego imienia młodszy brat mojej koleżanki - Jasmine Treatfill, ale inny Ashton, którego nazwiska, wieku, adresu zamieszkania, ani innych danych osobowych jeszcze nie posiadam. Pracuję nad tym.
Ashton opowiedział mi o swoich zainteresowaniach jakimi są muzyka czy też broń. To drugie zdecydowanie wywołało u mnie przerażenie, ale chłopak mnie uspokoił, oznajmiając, że to tylko zainteresowanie, żadnej nie posiada i nie zamierza. Mój umysł podpowiadał mi, że mogę mu wierzyć, ale i tak tego nie zrobiłam, a przynajmniej nie w stu procentach. W końcu wyłączył mi prąd, włamał się do domu i mi groził nazywając to ostrzeżeniami - Jak mam takiemu człowiekowi wierzyć? Chyba tylko wariat by się tego podjął.
Ashton nie oznajmił mi jeszcze, czego tak naprawdę ode mnie chce. Przyznam, że zżera mnie ciekawość, a jednocześnie irytacja. Ile jeszcze będziemy się męczyć?
Postanowiłam zejść z łóżka gdy spojrzałam na zegarek wskazujący siódmą rano. Nie byłoby najgorszym pomysłem jakbym jednak wpadła do ciotki pomóc jej ze sprzątaniem, mimo, że prosiła abym zrobiła sobie wolne. Nie chcę zostawiać jej samej z takim nieszczęściem. Wiem, że jest jej ciężko. Ona była ze mną kiedy moi rodzice zginęli, teraz czas abym ja była przy niej, gdy jej bar ledwo się trzyma.
Ściągnęłam kołdrę nakrytą na moje ciało kładąc ją na bok i usiadłam na łóżko dotykając stopami o zimne panele. Od razu przeszły mnie dreszcze. W pokoju było zimno, więc pierwsze co zrobiłam to wstałam i zamknęłam okno. Przetarłam ramiona skrzyżowanymi rękoma mając nadzieję na minimalne ogrzanie. Sięgnęłam po bluzę leżącą na krześle obok i pochopnie ją nałożyłam, zapinając się pod samą szyję. Następnie przeszłam przez korytarz do kuchni, nastawiając czajnik z wodą. Usiadłam na blacie wciąż trzymając telefon w ręku i słuchając, co dziś nieznajomy Ashton ma mi do powiedzenia.
- Co dzisiaj zamierzasz robić? - zapytał z pełną ciekawością.
- Hm, po co mam ci to mówić skoro i tak się dowiesz? - odpowiedziałam pytaniem - Swoją drogą, masz abonament? Musisz sporo płacić za te nasze rozmowy - próbowałam mu dopiec, jak tylko mogłam. Kąciki moich ust uniosły się w górę, ta sytuacja mnie bawiła.
- Kasa nie gra roli - burknął.
To już trwało kilka miesięcy. Rozmawiam z kimś kogo tak na prawdę nigdy nie widziałam.  Nie wydaje mi się, aby było to normalne. Z jednej strony chciałam zakończyć historię z prześladowcą Ashton'em, ale z drugiej... nie byłam pewna moich przekonań. 
- Może jednak mnie uprzedzisz i opowiesz o swoich planach? - spytał z nutką flirtu w głosie.
Rozglądałam się po kuchni, machając gołymi nogami nad ziemią i czekając na nagrzaną wodę. Potrzebowałam się rozgrzać przed wyjściem, aby nie zamarznąć. Dzisiejszy dzień był wyjątkowo chłodny.
- Jadę do ciotki - powiedziałam na jednym wdechu, kiedy czajnik wydał głośny gwizd.
Zeszłam z blatu, a następnie wyłączyłam gaz i zalałam kubek z herbatą gorącą wodą. Wrzuciłam kilka kostek cukru i dokładnie zamieszałam wszystko łyżką czekając aż mój prześladowca cokolwiek odpowie.
- Mhm - mruknął decydując się na jakąkolwiek wypowiedź.
Rozłączyłam się.
Uśmiechnęłam się sama do siebie, po czym zabrałam kubek z blatu i pokierowałam się do salonu.
Podeszłam do okna i usiadłam na parapecie wpatrując się w czyste, bezchmurne niebo. Promienie słoneczne uderzały w moje okna rozświetlając całe mieszkanie. Drzewa tańczyły jak zaczarowane pod wpływem silnego wiatru, który panował na zewnątrz. To dzięki niemu pogoda nie była tak cudowna, na jaką wyglądała.
Westchnęłam głęboko.
Wzięłam łyk herbaty wpatrując się w podwórko. Dzieci idące do szkoły trzymając się za ręce, sąsiad wyjeżdżający swoim białym BMW z parkingu na przeciwko. Starsza kobieta powolnie przechodząca przez jezdnię. Rzekłabym - monotonność, gdyby nie fakt, że jedna osoba przykuła moją uwagę.
Znajome rysy twarzy, budowa ciała, spojrzenie. Mężczyzna stał pod moim blokiem bacznie, przyglądając się mojemu balkonowi i oknom. Zmarszczyłam brwi wbijając wzrok w faceta aby przypomnieć sobie zdarzenie z którym jest związany. Kojarzyłam go, ale nie wiedziałam skąd.
I wtedy do mojej głowy przyszedł obraz tego samego mężczyzny wchodzącego do baru mojej ciotki lustrującego otoczenie... i mnie.
Szybko pobiegłam do przedpokoju i wsunęłam na nogi pierwsze lepsze trampki. W moje ręce wpadły czerwone trampki, kontrastujące z moimi zielonymi szortami oraz szarą bluzą. Wyrzuciłam z myśli mój wygląd, który był właśnie teraz najmniej ważny. Wybiegłam z domu zamykając przedtem drzwi na klucz dwa razy.
Kiedy pojawiłam się przed blokiem nikogo już nie było. Żadnego tajemniczego mężczyzny wpatrującego się w moje okna, żadnej podejrzanej sytuacji. Pusto. Jedynie starsza kobieta zdążyła dojść do budynku w którym mieszkam. Właśnie mnie mijała.
- Dzień dobry - powiedziała pełna uśmiechu i szczerości.
- Dzień dobry - wyszeptałam nawet na nią nie patrząc. Wciąż wzrokiem przeglądałam podwórko. Zaczęłam się wycofywać z powrotem do bloku, a następnie wróciłam do mieszkania.
Nie zdążyłam jeszcze nic zjeść, a moja ochota na naleśniki nie dawała za wygraną. Musiałam wyjść do sklepu, ponieważ w mojej lodówce nie znalazłam ani kropli mleka, które było niezbędne w tej sytuacji. Szybko przebrałam moje szorty na szare dresy, aby nie robić z siebie klauna chociaż w sklepie i wyskoczyłam do pobliskiego spożywczaka. Poza mlecznym płynem zakupiłam butelkę wody i kilka bułek, aby wracając od ciotki ponownie nie robić zakupów. W domu nic poza tym nie brakowało, więc dałam kasjerce wyznaczoną ilość pieniędzy i wyszłam ze sklepu kierując się do domu.
Wracając standardową ulicą usłyszałam zza pleców krzyk. Odwróciłam się, jednak nikogo nie zauważyłam. Moje sumienie podpowiadało mi, że nie powinnam tego ignorować, więc cofnęłam się o kilka kroków, aż do przeciwnego ślepego zaułka, znajdującego się między blokami. Zauważyłam tam dwóch chłopaków, którzy trzymali mężczyznę przy ścianie. Był cały w krwi.
Moje wspomnienia wróciły.

Widziałam jedynie kontury. Mój wzrok w tym stanie był bardzo słaby, ale wciąż nie mogłam ruszyć do przodu, jakby moje nogi przywarły do asfaltu. Cały czas stałam przyglądając się całej sytuacji. Prawdopodobnie było tam pięciu mężczyzn. Jeden z nich klęczał przed drugim, wysokim gościem. Dwóch stało po obu stronach , a trzeci siedział obok, słychać było jego śmiech.
- Masz rację. Nie przeżyje, bo ją zabiję, tak samo jak Ciebie. - wszyscy parsknęli śmiechem, a po chwili było słychać tylko strzał i niosące jego dźwięk echo.


Siatka, którą trzymałam wyleciała z moich rąk lądując na ziemii. Zawartość wyleciała z reklamówki, a opakowanie mleka nie wytrzymało i pękło. Biały napój rozlazł się po ulicy. Głowy napastników zwróciły się w moją stronę, a ja zamarłam. Moje oczy stały się szersze, a usta ułożyły się na kształt litery O.  Wydałam z siebie cichy jęk 'O mój Boże..' wciąż patrząc na chłopaków, którzy w jednej chwili puścili mężczyznę. Ich ciała zwróciły się do mnie.
No Caitlin, teraz to dopiero masz przerąbane. - pomyślałam ciężko przełykając ślinę.


48 komentarzy:

  1. asdfghjdfghj cudnie. czekam na więcej Ashtona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. crtsxbhhyedcasvss swietne

    OdpowiedzUsuń
  3. jesteeeeś genialna masz niesamowity talent *_______________*

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytałam właśnie rozdział i jeżeli mam być szczera, nie mam żadnych zastrzeżeń. Piszesz naprawdę dobrze (styl, język) przez co czytanie twojego opowiadania sprawia niesamowitą przyjemność. Świetnie budujesz napięcie oraz potrafisz zaciekawić czytelnika, bo gdy przeczytam jedno zdanie, muszę przeczytać drugie. Nawet nie wiesz, jak bardzo nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Życzę weny! @glossnex

    OdpowiedzUsuń
  5. Bsjzksjzjasikocham cię że to piszesz cudo *-*
    Przeczuwam że Ashton ją uratuje ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. ebdryhhgtyhdjryeudjoef <3

    OdpowiedzUsuń
  7. U la la akcja się robi ciekawa :D
    No i ta końcówka :O mogła uciekać ile sił w nogach a teraz hmm...może być trochę niebezpiecznie. I wciąż czekam aż ONI się spotkają. Bo się spotkają...prawda? :)

    @ameneris

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z ręką na sercu i czystym sumieniem mogę powiedzieć, że TAK, spotkają się! :))

      Usuń
  8. jest to jedno z najlepszych opowiadań jakie czytałam, naprawdę jest świetne :) jak ja lubię gdy przerywasz w takich momentach, yey, cieszmy się i weselmy albowiem dopiero w następny rozdziale dowiemy się co będzie dalej...
    nie mogę się doczekać, życzę weny i pomysłów :)
    @GladYouCame_xx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne...ale serio mam ochotę cię udusić ;) jak można tak przerywać?! Ugh...nieważne:*

    OdpowiedzUsuń
  10. skorzystam z twojej propozycji o zabicu cię, zakopaniu, a potem ponownemu odkopaniu i dobiciu :)))))))))))))))) KOBIETO, TAK SIĘ NIE KOŃCZY! więc w sumie cię nie zabiję bo chcę wiedzieć co będzie potem. czyli jaknajszybciej, bo jestem cholernie niecierpliwa. ASH I CAITLIN MAJA SIĘ SPOTKAĆ DO KURWY NĘDZY JAK NAJSZYBCIEJ BO NIE WYTRZYMAM TYLU EMOCJI JWDCBNKQJVBQEJVBHQEJVBHQEJVBHKQEJVBHEQHVBBQEVHQEBV *przpraszam za niecenzurane słowa lol* oooo a może on ją teraz uratuje :o jeżeli tak to jestem jasnowidzem, WRÓŻBITA KAROLINA ZAWSZE DO USŁUG
    dobra, kończę, bo weźmiesz mnie za chorą psychicznie *hihihihi a przecież jestem w 100% normanla*
    życzę weny, weny i jeszcze raz weny!
    kocham cię *wyjdziesz za mnie?*
    czekam na następny rozdział, czekam, czekam, czekam i *werble* nadal czekam

    @Im_Mrs_H0RAN

    P.S. nie jestem normalna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeeeeeeeeszcze na ich spotkanie trzeba będzie trochę poczekać bo w końcu.. jaka by była frajda gdyby Ashton sobie tak po prostu wpadł na Caitlin? żadna! :)

      + wyjdę za Ciebie moja droga haha! :) i też nie jestem normalna XD

      Usuń
  11. OMG wspaniały rozdział *_*
    Błagam cie, dodaj jak najszybciej następny!
    Na pewno będe czytać następne opowiadania o Calumie, Michaelu i Luke'u. Już nie moge się doczekać :D

    @_forceless_

    OdpowiedzUsuń
  12. OMG świetny rozdział !:) Zaciekawiłaś mnie swoim opowiadaniem ;D Ashton shakkaaksjsjalzb <33 Czekam na następne ;* / @awhmyhazza

    OdpowiedzUsuń
  13. Uuuu ciekawie naprawde ciekawie haha
    Nie no co moge napisac rozdzial byl swietny a ta koncowka naprawde powalajaca ;) tylko w takim momencie utwac hahaha no nic czekam na nastepny z wielka niecierpliwoscia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. zajebiste,i mogłabyś podawać te linki do bloga z luke'm mikey i calum'em?
    @luvmymccurdy
    xxxx

    OdpowiedzUsuń
  15. CZEMU, ACH CZEMU W TAKIM MOMENCIE ZAKOŃCZYŁAŚ TEN ROZDZIAŁ? NIE WYBACZĘ CI TEGO NOO ;<
    A poza tym Ashton coraz bardziej mnie zaskakuje i aż boję się pytać, co stanie się w następnym rozdziale, bo mam złe przeczucia Jezuu ;o

    Po prostu nie wiem, co powiedzieć o tym rozdziale - jestem pod OGROOMNYM wrażeniem <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Jak zwykle świetny ♡

    OdpowiedzUsuń
  17. NO WIĘC
    Kochana, jestem i o boże
    DLACZEGO
    Czemu
    czemu
    Czemu
    bo nie ma dżemu
    Hahahaah, ze mną wszystko w porządku xD
    So.. ten sen był dziwny, nie ogarniam go, ale to nic, ja wielu rzeczy nie ogarniam :D i ta rozowa Caitlin i Ashtona na początku, awww <3
    Jestem Cashton/Ashlin shipper :3
    Ale kurde jak ona siadła na oknie i widziała kogoś na ulicy... CZY TO BYŁ ON?! no normalnie myślałam, że się posikam kurde XD
    No spoko, wychodzi i nikogo nie ma, co nie nie zdziwiło, bo Cień nie jest głupi :D a potem szybki travel do spożywczaka i BUM! jakiś kurdupel dostaje wpierdol w zaułku... i co? Czy to ci sami co na początku? Czy jak? Powiem ci, że wciąż wielu rzeczy nie ogarniam, sory :D ale JAK
    PYTAM JAK
    MOGŁAŚ
    ZAKOŃCZYĆ
    W
    TAKIM
    MOMENCIE
    NO JAK
    Uważaj lepiej
    Znajdę cię
    Zabiję
    Zakopię
    Odkopię
    Sklonuję
    Zabiję klona
    Zakopię go
    I tak w kółko
    "Circles, we're going in circles.." XDDD
    Mo ja chcę już
    Teraz, zaraz kolejny czapter bo sie za bardzo podnieciłam, no :D
    Błędów nie masz dużo, kilka jest, ale ja tam nie zwracam uwagi, bo jestem zbyt pochłonięta akcją ^^
    Oczywiście będę czytać twoje następne ffy, bo masz fchuj talentu no <3
    Zwiastun mi się podobał very very much, ale jak mówisz, że będzie jeszcze lepszy, no to mogę tylko czekać :D
    Btw, wyczuwam, że Ashton ją uratuje albo coś
    bo nie pozwoli przecież, aby ją ktoś skrzywdził cnie
    "I can't be no superman
    Bou for you I'll be superhuman" <3
    Ach no szipuje ich soł macz
    Niech sie spotkają, omg
    Póki co
    Mogę tylko orgazmować :D
    Mój komentarz jest nieskładny jak cholera ale to twoja wina xDD
    WILL YOU MARRY ME? <3333
    no to ja idę orgazmić dalej, pozdro i życzę weny, bo ci się przyda :))))
    btw, jeśli chcesz to wpadnij do mnie na forgotten-fanfiction.blogspot.com
    dopiero się rozkręcam, ale możesz poczytać jeśli chcesz ^^
    Kochaaaam :*********** xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak to jest, jak nie przeczytam drugi raz ff i wrzucam od razu po napisaniu, ale już nie chciało mi się czytać i przeleciałam jedynie wzrokiem, może dlatego nie zauważyłam złych składni i błędów za co przepraszam. Sen był dziwny, Cait liczyła, że pozna w końcu Cienia, ale niestety on sam ją wybudził z tego pięknego snu haha :D
      Co do tajemniczego faceta i kolesi w zaułku, nie zdradzam nic. Możliwe, że wyjaśni się to w następnym rozdziale.
      Chętnie wpadnę na Twoje ff i dziękuję za komentarz <3
      ILYSM

      Usuń
  18. udabvojhovnajdbvajpsvjvjhvn kochammmm♥ czekam na następny rozdział :) /@youresowrongs

    OdpowiedzUsuń
  19. jak zwykle rozdzial megaa *.*
    ma,nhjsyeumnxcdhjeyuwisdmc
    wiedzialam, wiedzialam, wiedzialam, ze to ten chlopak ktorego widziala w barze/kawiarni to ten jej 'przesladowca' :D
    juz wiem, czemu tytul bloga to cien :)
    uwielbiam, kocham, wielbie *.* <3
    mam nadzieje, ze jej nic sie nie stanie, ze nic jej Ci goscie nie zrobia..
    Oczywiscie: Dlaczego w takim momencie? :c
    mam ochote Cie zabic, zakopac i odkopac, bo jestem ciekawa co bedzie dalej :D
    ooo, ona sie w nim zabujala *.* awwwh to jest slodkie.
    Jestes najlepsza!
    Nie wiem co jeszcze napisac, wiec zycze Ci tylko weny i kreatywnosci *czego oczywiscie ci nie brakuje* czekam na next'a xx

    ps. Znowu sie rozpisalam :s

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę powiedzieć, że trochę wymieszam Twoje myśli pisząc następne rozdziały :)

      dziękuję ! :)

      Usuń
  20. to jest swietne .... i wg jestem strasznie ciekawa co bedzie dalej ! :) kiedy bedzie nastepny rozdzial ? :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem, czy powtarzanie się ma jakikolwiek sens, ale zaryzykuję - DLACZEGO KOŃCZYSZ W TAKIM MOMENCIE?
    oh god!
    Wiem, dla autora to jest nie lada gratka zakończyć w takiej chwili i sama często to robię, no ale jeśli role się odwracają i stajesz po drugiej stronie, jesteś tym niecierpliwym czytelnikiem, to wcale miło nie jest.
    Oh, wiem, wiem, budujemy napięcie i te sprawy, ale musisz pamiętać, że moje nerwy maja pewną wytrzymałość! Miej to na uwadze :D
    C. wpada w niebezpieczną pułapkę, bo A. jest dla niej takim nieznanym, trochę zakazanym owocem, którego powinna unikać, ale istnieje jakaś siła, pchająca ją wciąż w jego stronę. I ach, moja romantyczna dusza mówi, że to jest naprawdę urocze i nie sposób się z nią nie zgodzić! :D
    Plotę od rzeczy, więc już kończę i czekam na dalszy ciąg!
    http://when-the-night-gets-dark.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. To było genialne! Nie mogłam się oderwać! I jeszcze ta nastrojowa muzyka! Opowiadanie super, miałam tyle emocji jak to czytałam :)
    Oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie zmieniłam muzykę, mam nadzieję, że się podoba! :)

      Usuń
  23. świetne to jest! mogłabys mnie informowac o kolejnych rodziałach na tt? @me_ayumu

    OdpowiedzUsuń
  24. abdtgfdjki. cudne ♥ czekam na więcej. ciekawe czy coś będzie między nimi :)
    @ilovehaters_s

    OdpowiedzUsuń
  25. Oh god *-* Ja pierdole ale to jest fajne XD Haha nie no serio wciągnęłam się ^^ Nie mogę się doczekać opowiadań o reszcie chłopaków no i skończenia tego oczywiście :D Kocham Cię ♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetne opowiadanie. Piszesz naprawdę bardzo dobrze! Żadnych błędów stylistycznych, ortograficznych i interpunkcyjnych. Czekam na kolejny rozdział. Życzę weny :*.

    OdpowiedzUsuń
  27. Kuźwa jak zwykle w takim momencie ;___; Zapraszam na mojego bloga z Luke'iem imagine-1d-5sos.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Krótko bo nie mam czasu, w tej chwili zamiast się uczyć na sprawdzian z chemi, zrobić na chemię wypracowanie i uczyć się na angielski logistyczny slowek to piszę ci komentarze i czytam twoje opowiadanie... Przepraszam
    Cudowne opowiadanie. Gdy skobczylas rozdział to myślałam ze Cię zabije. Zapraszam do mnie. Za wszelkie błędy przepraszam ale jestem na komórce

    OdpowiedzUsuń
  29. Normalnie jestem pepeholik *.* to jest takie k ndibsushjsbiabiwhd dlaczego jesteś taką idealną pisarką? Czekam z niecierpliwością ba nexta i twoją książkę;* + jeśli mogłabyś to informuj mnie proszę o nowych rozdziałach cienia i ynt, ilyzm;* @rightdirection1

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozkręcilo sie. :D czekałam na to. Wysyłałas mi wczesniej link, a ja sie tak zbierałam i zbierałam do tego. Żałuje. Naprawdę dobrze piszesz. Łatwo sie to czyta i szybko przyswaja a do tego pozostawiasz niedosyt. Chce wiecej i nie moge sie doczekać kolejnych rozdziałów. No i przede wszystkim nasz anonim sie ujawnił :o Oj Ashton Ashton. xd

    Zapraszam tez do siebie :)
    stop-scremin.blogspot.com
    call-me-ella-fanfiction.blogspot.com
    @iNashton5s

    No i oczywiście prosze o informacje gdy pojawi sie nowy rozdzial ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Tak, właśnie, chcę cię zabić!
    jeśli chodzi o sen to...nie tak wyobrażałam sobie napastnika bohaterki. To taki...mało dojrzały wygląd.
    I jeszcze to zbliżenie do siebie. Chyba nie będzie to już to samo, ale cóż. Zobaczymy.
    Pozdrawiam.
    http://zagubionedusze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. hbcdshccbsbchdsv ♥
    nie rozpisuję się idę czytać, dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  33. Wcześniej nie komentowałam , ale żałuję.
    Cieć jest MEGA
    Nie mam żadnych zastrzeżeń , wszystko mi się podoba ( styl pisania , język , fabuła )
    Idę czytać następny <3

    OdpowiedzUsuń
  34. O MATKO *__* Mogłabym napisać na prawdę dużo, ale lecę czytać następny rozdział, jeśli chcę przeżyć i nie zjechać tutaj na zawał :P
    @Bubblaaaa

    OdpowiedzUsuń
  35. O Mój Boże ! To opowiadanie jest niesamowite ;**

    OdpowiedzUsuń
  36. Jeja *.* cień to Ash. Ash to cień. Nie, żebym wcześniej się nie domyślała, no ale ten fakt mnie przeraża. O m g. Nasza Caitlin zaprzyjaźniła się z jej prześladowcą hahaha. Kocham cię za Cienia. ♡

    OdpowiedzUsuń
  37. Uwielbiam! Zawsz cos się dzieje- to jest niesamowite!

    OdpowiedzUsuń
  38. Jesteś geniuszem! Coraz bardziej się rozkręcasz. Kocham to ff, kocham twoje pomysły, kocham twój umysł, kocham cb (po przyjacielsku).

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Szablon
Fantazja
zxvzxvz