Tik tak, tik tak, tik i tak… kolejne sekundy uciekały, a ja
traciłam cenny czas w pracy, gapiąc się na zegar. Nie mogłam dłużej siedzieć w
domu i chodzić od ściany do ściany zastanawiając się, jak idzie Theresie i czy
Cassie jeszcze żyje. Obowiązki mnie nie opuściły, dalej pracowałam w biurze,
byłam zmuszona do robienia zakupów, jak normalny człowiek i po prostu bycia w
społeczeństwie. Konfrontacja z Ashtonem również gdzieś przejawiała się w
dalszych moich losach, skoro zdecydowałam się na szantaż oraz manipulację.
Uodporniłam się, a przynajmniej wmawiałam sobie, że tak właśnie zrobiłam. W
rzeczywistości moje kolana nadal się uginały, gdy tylko nasze spojrzenia się
spotykały, a serce biło dwa razy szybciej, kiedy zbliżał się do mnie lub mnie
dotknął. Pracowałam nad swoim spokojem, ćwiczyłam wytrzymałość i utrzymywanie
nerwów. Przy każdym nowym spotkaniu szło mi coraz lepiej. Robiłam postępy, tak
sądzę. Toczyłam bitwę ze swoim sercem i każdym organem, który w jakiś sposób
oddziaływał na obecność Irwina. Kiedyś był dla mnie, jak lek. Uzależniłam się
od niego, stał się moim przyzwyczajeniem. Gdy zniknął, nadszedł czas, gdzie
przymusowo musiałam przejść na odwyk. Teraz wystarczyło jedynie ten odwyk
kontynuować, trzymać się określonych zasad i nie ustępować w żadnym wypadku.
Pogoda nie zachwycała. Na stalowo szarym niebie co chwilę
pojawiały się błyski piorunów. Dało się również usłyszeć silne grzmoty. Padało.
Co ja gadam, była ulewa! Próżno by wypatrywać jakichkolwiek śladów życia w tym
miejscu, o tej godzinie i przy takim oberwaniu chmury. Patrząc przez okno udało
mi się w ciągu pięciu godzin naliczyć tylko dwóch błąkających się ludzi, prawdopodobnie
pijanych, którzy przypadkowo zboczyli z kursu i starali się znaleźć drogę do
domu kręcąc się wokoło po nieznanym osiedlu.
Głośny stukot kropel deszczu o parapet przywołał mnie do porządku
kilka minut przed końcem zmiany. Przysnęłam, można by powiedzieć, że znalazłam
się w stanie hibernacji. Czuwałam z zamkniętymi oczami. W ciągu całego tygodnia
przespałam może dwadzieścia godzin, co nie pozwalało mi normalnie funkcjonować
za dnia, zwłaszcza w pracy. Wczoraj również nie zmrużyłam oka, a dziś można
było zauważyć tego efekty.
Za dużo pytań błądziło po mojej głowie. Jedno z nich co chwila
dobijało się do mojej głowy, chociaż wyrzucałam je z myśli udając, że nic mnie
ta sprawa nie obchodzi. Okłamywałam jednak samą siebie. Zastanawiał mnie fakt,
gdzie podziewał się Calum. Dopiero po wyjściu z mieszkania Ashtona przypomniało
mi się, że liczba jego przyjaciół zmniejszyła się do dwóch. Mimo sposobu bycia
Caluma i burzy wokół nas nie potrafiłam ukryć, że interesował mnie jego los.
Nie widziałam go przez blisko cztery dni. Nie kręcił się z paczką, ani nie
śledził mnie, bo gdyby to robił – nie kryłby się, a wparowałby do mojego domu
oznajmiając, że na dzień dzisiejszy jest moim gorylem i nie obchodzi go to, że
wcale mi się ta informacja nie podoba. A więc Calum stał się kolejną
nierozwiązaną zagadką…
Korzystając z okazji otworzyłam na włączonym komputerze
przeglądarkę internetową. Musiałam zabić jakoś te ostatnie kilka minut. Tuż
potem miałam zobaczyć się z Willem, aby wyjaśnić kilka spraw, a później jechać
prosto do Theresy. Zamierzałam zapytać Willa wprost, dlaczego kłamie, co
wyprawia i czy ma cokolwiek wspólnego z zaginięciem Cassie. Może zwariowałam i
porywałam się na ogromną głupotę, ponieważ mój były chłopak mógł okazać się
przestępcą, ale nie chciałam dłużej zwlekać. Ostatnią rzeczą, jaką powinnam
była robić to czekanie. Zbyt wiele razy potrzebowałam pomocy. Postanowiłam
działać na własną rękę. Sprawdziłam swoją pocztę, ale nie znalazłam na niej żadnej
wiadomości od Theresy. Liczyłam, że napisze chociaż dwa słowa odnośnie porwania
Cassie, da mi nadzieję na jej odnalezienie, ale najwyraźniej sama niczego nie
miała. Wystukałam więc na klawiaturze adres portalu informacyjnego, żeby
sprawdzić najnowsze wiadomości. Być może w ostatnich dniach miało miejsce coś
dziwnego, co pomogłoby mi w szukaniu przyjaciółki. Zanim strona załadowała się,
zdążyłam obejrzeć pomieszczenie. Wszyscy popadli tutaj w monotonię, do której
ja nie potrafiłam się przyzwyczaić. Zajęte miejsce przy biurku i robota papierkowa
równająca się z nudą.
Sięgnęłam po kubek, zauważając, że jest w nim herbata. Upiłam łyk,
kątem oka widząc pojawiające się informacje na komputerze. Wróciłam wzrokiem do
monitora, a czytając nagłówek top tematu zamarłam. Zakryłam dłonią usta, aby
niepohamowany krzyk nie rozbrzmiał w całym biurze strasząc resztę pracowników.
Wydałam z siebie jedynie cichy jęk, ale on wyraźnie oddawał całe moje
przerażenie, a także zaskoczenie.
„Logan Fletcher na wolności”. Ta krótka wiadomość wystarczyła,
abym mogła zacząć panikować. Nie rozwijałam artykułu, nie chciałam wiedzieć więcej.
Nieważne, czy zbiegł, a może został wypuszczony. On po prostu chodził teraz ulicami
Sydney, prawdopodobnie mając ochotę mnie ukatrupić. Pragnienie, aby dołączyć do
dręczącego mnie psychopaty i w najbliższym czasie posiekać mnie na kawałki,
wykańczając mnie najpierw psychicznie na pewno buzowało w jego organizmie.
To na pewno on porwał Cassie. Tak wyglądała jego zemsta. Zamierzał
krzywdzić osoby, które prawdziwie kochałam, żeby wykończyć mnie psychicznie. A
potem zwabiłby mnie do jakiegoś miejsca rodem z horroru w celu zabicia.
Musiałam więc go uprzedzić, przechytrzyć i pokonać. Musiałam go znaleźć i poznać
jego zamiary. W szczegółach.
Wybiła ósma. Zerwałam się z fotela, stając na równe nogi.
Wyłączyłam komputer, a właściwie udałam, że to zrobiłam ponieważ nie miałam
czasu na nic więcej. Wzięłam swój płaszcz i rzuciłam się do wyjścia,
opuszczając biuro niczym poparzona wrzątkiem. Nie miałam parasola, ale nie
zamierzałam stać przed budynkiem czekając na Willa, który dziś miał mnie
odebrać, bo zdecydował się oddzwonić widząc dwadzieścia nieodebranych połączeń,
jakie mu zostawiłam poprzedniego dnia. Ruszyłam więc w kierunku ulicy, z której
zazwyczaj nadjeżdżał. Bałam się tak po prostu stać pod budynkiem w bezruchu.
Stanowiłabym świeży pokarm dla takiej hieny, jaką był Logan. Bóg jeden
wiedział, gdzie ten człowiek aktualnie przebywał. Możliwe, że czaił się za
jednym z krzaków, czyhając na odpowiedni moment.
Wybrałam na komórce numer Willa, ale nie odbierał, co nie było
nowością, ale irytowało tak jak zawsze. Nie pozostało mi nic innego, jak
nagranie się na pocztę głosową.
- Hej, tu Cait… - przedstawiłam się głupkowato zapominając że ma
mój numer w swoich kontaktach - Idę w twoim kierunku, więc wypatruj mnie czy
coś… - mój głos drżał - Przyjedź jak najszybciej. Will… To ważne. – I
rozłączyłam się.
Niezdarnie szłam w szpilkach, wpadając na każdą możliwą kałużę.
Było ciemno, ale przekonanie iż moje buty są w stanie krytycznym rosło z minuty
na minutę. Przestałam się rozglądać, bo do mojej głowy wracały wszystkie sceny,
które widziałam w horrorach. Otrząsnęłam się, kiedy nagle usłyszałam dźwięk
chluśnięcia za plecami. Ktoś uderzył nogą w kałużę. Potrząsnęłam głową, uznając
że przesłyszałam się. Uspokajałam samą siebie, żeby tylko nie siać
niepotrzebnej paniki. Jeżeli spotkałabym kogoś po drodze, uznałby mnie za
wariatkę uciekającą przed osobą, której za mną nie ma. Ale zesztywniałam, gdy
następnym dźwiękiem słyszanym przeze mnie stał się gwizd. Wiedziałam, że tym
razem to nie moja wyobraźnia, a spotkanie z diabłem we własnej osobie. Byłam
pewna, że to Logan. Przyszedł po mnie.
- Jeśli zamierzasz mnie zabić, po prostu to zrób zamiast terroryzowania
moich przyjaciół – powiedziałam, nie wykonując żadnego ruchu. Zamknęłam oczy,
wyobrażając sobie dalszy ciąg naszego spotkania. Strzeli do mnie, albo dźgnie
nożem – dwie opcje. No bo przecież nie przyjechał tu, żeby poukładać puzzle czy
napić się kawy w moim towarzystwie. Do jasnej cholery! Wpadłam! Czekał na tą
formę zemsty od dłuższego czasu, a teraz.. kiedy ma okazje, nie przepuści jej.
Żadnej drogi ucieczki, ani pomocy ze strony ludzi. Nikogo nie było, a małe
uliczki prowadziły do ślepego zaułka. Mogłam biec przed siebie z nadzieją, że
wpadnę na przejeżdżającego Willa, który mnie uratuje. Ale swoje szanse
oceniałam na nikłe. Trudno, widocznie właśnie tak miało przebiegać moje życie.
Pogodziłam się z tym, byłam gotowa na odejście z tego świata. Niecierpliwiło
mnie jedynie narastanie napięcia, które budował. Nie wiem, czemu czekał, jeśli
miał pełne pole do popisu. A może jednak czuł potrzebę posiadania publiczności?
Śmiech. Wybuchł śmiechem. Ale to nie był jego śmiech, nie śmiech
Logana.. Ten śmiech był bardzo znajomy. Tak znajomy, że krew w moich żyłach
zawrzała.
- Kpisz sobie!? – wydarłam się, odwracając napięcie. Cała moja
twarz poczerwieniała ze złości. Nigdy przedtem nie towarzyszyła mi tak ogromna
chęć strzelenia Ashtona prosto w tą roześmianą buźkę. Przekraczał granicę,
której tak naprawdę już nie było, jednak on się tym nie przejmował. –
Mało nie dostałam zawału, ty pieprzony idioto!
Ashton zgiął się w pół, nie mogąc powstrzymać śmiechu. Tak, to
zdecydowanie było komiczne. Ja prosząca o szybką i w miarę bezbolesną śmierć. W
duchu przygotowywałam się najgorsze cierpienie, a tymczasem on stał i czerpał z
mojego strachu energię. Świetny żart. Adekwatny do sytuacji, w której wszyscy się
znajdowaliśmy.
- Oh błagam, wiem, że lubisz odrobinę niebezpieczeństwa i
przerażenia w swoim życiu – na jego buzi widniał szeroki uśmiech. Co za dupek.
- Jesteś głupszy niż myślałam – pokręciłam głową z niedowierzaniem
– Jeżeli nie masz żadnych informacji dotyczących Cassie, daj mi spokój i
następnym razem przywitaj się jak cywilizowany człowiek. Wiem, że to sprawia ci
trudność – naśladowanie normalnych ludzi, ale postaraj się nie przyprawiać mnie
o palpitacje serca. – poprosiłam, ale zwykłym tonem.
- Ścigają mnie listem gończym. Ciężko jest chodzić po świecie w
dzień, gdzie każdy może mnie poznać, bo moja piękna twarz gościła na okładkach
każdej gazety oraz w telewizji – wyjaśnił, wywracając oczami – Poza tym,
zapomniałaś, o czym mówiłem ci ostatnio? – spytał, dotrzymując mi kroku,
ponieważ zdecydowałam się kontynuować mój spacer w deszczu – Powiedz, że nic do
mnie nie czujesz, a nigdy więcej nie stanę przed twoimi oczami. Pinky promise! –
wyciągnął swój mały palec, mówiąc melodyjnie.
- Jesteś dziecinny i nudny, Ashton – burknęłam przyśpieszając, aby
chłopak zniknął z mojego pola widzenia. Jego obecność odbierała mi masę
energii, cierpliwości, powodując że brakło mi stalowych nerwów, w które
uzbrajałam się cały dzień.
- A ty fałszywa – odparł, zatrzymując mnie. Odwróciłam się w jego
stronę, patrząc pytająco. – Oh wybacz, myślałem, że to ten moment w którym
wymieniamy wzajemnie swoje wady, a później stwierdzamy, że możemy je
zaakceptować – powiedział, a moje ciało oblał nieprzyjemny gorąc. Miałam ochotę
znów spoliczkować Irwina, dać mu porządny wycisk lub zrobić cokolwiek, żeby
chociaż raz ugryzł się w język i zachował niektóre opinie dla siebie.
- Dlaczego uważasz, że jestem fałszywa, hm? – zapytałam, czym
wygrał tą rundę. Sprowokował mnie do następnej kłótni.
- Nie sądziłem, że gustujesz w policjantach. – kąciki jego ust uniosły
się - Raczej preferujesz gości takich jak ja – wypiął dumnie pierś, szczerząc
się.
- Skąd możesz to wiedzieć? – mruknęłam, chwiejnym krokiem idąc w
jego stronę - Bo wcześniej potrafiłam usnąć w twoich ramionach? Bo zadowalałam
się twoimi pocałunkami? – dopytywałam, decydując się na zagranie w jego grę -
Zaskoczę cię, teraz pragnę pocałunków Willa i to jego potrze…
- Kochasz go? – zapytał, ucinając mój monolog.
- Może – odparłam protekcjonalnym tonem.
- Czyli nie – odpowiedział, nie kryjąc zadowolenia z tego
stwierdzenia.
Prychnęłam. Wyminęłam blondyna, dalej podążając wzdłuż ulicy.
- Co ty możesz wiedzieć o miłości, Irwin.. – szepnęłam z
rezygnacją, odchodząc, jednak Ashton zdołał usłyszeć moje słowa.
- A ty? – krzyknął, powstrzymując znów moje kroki – Powiedz mi, co
ty wiesz o miłości.
Patrzyłam jak stoi pewnie, krzyżując ręce i czeka, aż skuszę się
na udział w dyskusji, dzieląc się swoją wiedzą na temat zakochania. A ja
licząc, że kiedy odpowiem na zadane przez niego pytanie to nareszcie się
odczepi, porwałam się na dalszą rozmowę.
- Wiem, że miłość jest wtedy, gdy pragniesz szczęścia drugiej
osoby, nawet gdy nie ma w nim miejsce dla ciebie. Miłość jest umiejętnością rozstania.
– zdefiniowałam pełna złości, mając nadzieję, że Ashton zauważy aluzję.
Blondyn zaczął zmniejszać dystans między nami, zbliżając się do
mnie.
- Zgadza się – przyznał mi rację, będąc tuż obok. Byłam
zaskoczona, że zrobił to z taką łatwością, bez rzucania kontrargumentu czy obelgi.
- Wniosek? – zapytałam, licząc że zrozumie.
- Twój facet jest idiotą, a między wami nie ma czegoś takiego jak
miłość – odparł, unosząc mój podbródek, a ja wypuściłam powietrze zdziwiona,
próbując zrozumieć jego sugestię – Powinien odejść, mając świadomość, że nigdy
nie uszczęśliwi cię tak, jak robię to ja – wyszeptał do moich ust, złączając je
następnie ze swoimi.
I wszystko co budowałam od kilku dni, rozpłynęło się w powietrzu.
Smak pożądanych przeze mnie ust odcisnął się na moich wargach, przypominając mi
o wszystkich szczęśliwie spędzonych chwilach. Po moich plecach przeszedł
utęskniony dreszcz. Nie zauważyłam, kiedy oplotłam rękoma jego szyję. Jego
dłonie spoczywały na moich ramionach, ściskając mocno moją skórę, abym nie
śmiała mu uciec. Ani mi się śniło. Czułam, jakby pustka, którą nosiłam w sobie
przez dłuższy czas została wreszcie wypełniona; w dodatku uczucie, które ją wypełniło
sprawiało, że nie chciałam, by kiedykolwiek znikło. Dzięki niemu wszystko
wydawało się naturalne i zwyczajne. Staliśmy na środku ulicy, całując się,
przesiąknięci wodą, która spadała z nieba. I fakt, że następnego dnia obudzimy
się chorzy nie miał znaczenia, bo byliśmy ze sobą, zaspokajając się wzajemnie
swoją obecnością.
Ashton wykorzystał chwilę i wsunął swój język do moich ust, gdy
tylko je rozchyliłam. Jego dłonie zsunęły się na moje biodra. Przyciągnął mnie
do siebie, aby nasze ciała się stykały. Ciepło oblewało moje ciało. Czerwona
lampka z napisem „Skończ to” zapaliła się w mojej głowie dopiero po kilku
minutach, a wtedy odsunęłam się od Ashtona. Wytarłam dłonią swoje usta,
spuszczając wzrok.
- Przestań – mruknęłam błagalnie, chociaż chciałam zabrzmieć
stanowczo.
- Miłość to także związek pełen kłótni oraz łez Caitlin –
wymamrotał przybliżając się do mnie. Splótł nasze dłonie i kontynuował
budowanie chaosu w moim sercu. – Gdzie pomimo całego trudu nie poddajesz się i
walczysz, bo wiesz, że tylko z tą osobą jesteś szczęśliwy, z nikim innym
– mówił oddychając szybko, jakby przebiegł maraton – Będę o ciebie walczył,
choćbym miał to robić przez całe pieprzone życie. Bo nie miało ono dla mnie
sensu, dopóki nie pojawiłaś się ty.
Ashton odsunął się, puszczając mnie wolno. Smutnym wzrokiem patrzył
na mnie, idąc do tyłu prosto w ciemność, gdy ulice rozświetliły dwie lampy
auta. Stałam oniemiała, nie mogąc wydobyć z siebie żadnego słowa. Tak bardzo
złościłam się na niego za tą całą zabawę. Pozwoliłam mu na to, aby mnie pocałował,
na bajki, które mi wciskał. Łzy napłynęły do moich oczu. Ashton wchodził do
mojego życia i wychodził, kiedy miał na to ochotę. Pojawiał się, a potem
znikał. A ja poddawałam się wszystkiemu, dając mu pole do popisu. Bawił się mną
jak lalką, bo wystarczył jeden jego dotyk i już byłam zaczarowana. Nie umiałam
tego zatrzymać.
- Głupia – wygarnęłam sama sobie – Dajesz sobą pomiatać.
Wystarczył jeden gest, malutki ruch Ashtona, a ja już traciłam
grunt pod nogami.
Mogłam na chwilę zapomnieć o przykrościach, ale nie umiałam wymazać
ich całkowicie z pamięci. Dzięki temu uświadamiałam sobie, że dzieli nas zbyt
wiele różnic. Nasze światy nie łączyły się ze sobą, żyliśmy według innych zasad.
Czarne BMW zatrzymało się obok latarni przy której stałam,
najeżdżając na krawężnik. Will wysiadł z samochodu podbiegając do mnie. Jego
dłoń zacisnęła się na moim nadgarstku. Nie zdążyłam skomentować jego
zachowania, bo od razu zaatakował mnie natarczywymi pytaniami.
- Z kim rozmawiałaś? Widziałem kogoś! Jakieś kontury! Kto to był?
Czy to Ashton? Albo któryś z jego kumpli?! – mówił szybko, ledwo go rozumiałam.
Wyłapywałam słowa, w głowie układając zdanie. Wydawał się taki nabuzowany. W jego
oczach widniał błysk, jakby światełko podniecenia. Sprawa Ashtona miała dla
niego większą wagę niż cokolwiek, co dotyczyło mnie.
Pięknie, jeszcze tego brakowało. Policjant, którego ambicje
przewyższały dobro swojej byłej dziewczyny. Miałam ochotę zakopać się pod
ziemią.
Co tu dużo gadać? Tak, oczywiście, Will! To twój uciekinier, a mój
dawny prześladowca, z którym jeszcze chwilę temu się całowałam! Wy kretyni,
daliście się oszukać! Ha! Mamy was! A może… skłamać? Poprawka, złożyć fałszywe
zeznania. Mogłam się założyć, że Will uznał naszą rozmowę za przesłuchanie i
tuż po odwiezieniu mnie do domu zamierzał dodać każde zdanie wypowiedziane
przeze mnie do akt.
- Caitlin, kto to był! – wrzasnął, potrząsając mną.
Moje serce pękało na milion kawałków. Mogłam sprzedać Ashtona i
tym samym odpłacić się za wszystkie krzywdy lub pozwolić mu na kolejną burzę w
moim życiu, chroniąc go i skrywając jego sekret. Komu ja miałam ufać? Co
postawiłoby mnie w lepszej sytuacji? Wybierając którąkolwiek opcję skończę
fatalnie. Poniosłabym konsekwencje nawet, jeśli wybrałabym dobro.
Ashton, Will, Ashton, Will, Ashton,
Will…
Moje usta drżały. To tak, jak dokonywanie wyboru pomiędzy sposobem
zabójstwa. Wolisz skok z mostu czy może dużą dawkę pigułek nasennych z
alkoholem? Walczyłam sama ze sobą, co było najwyższą formą sztuki, a ja do
wybitnych artystów nie należałam więc ponosiłam klęskę.
W końcu poszłam na żywioł, decydując się na popełnienie kolejnego
błędu.
Uniosłam powieki. W moich oczach było pełno pogardy i złości.
- Nie, Will – odpowiedziałam prawie krzycząc – Cień jest martwy.
Był, jest i będzie. – warknęłam – Przynajmniej dla mnie – burknęłam.
- Ale widzia…
– Mógłbyś chociaż raz dać
sobie spokój i zająć się ważniejszymi sprawami, jak na przykład stojącą przed
tobą blondynką, którą ściga na co dzień wariat, a teraz stoi
zalana łzami, bo jej przyjaciółka zaginęła – fuknęłam z wyrzutem, a on zamilkł,
bo rzecz jasna o niczym nie wiedział – Musimy wyjaśnić sobie parę rzeczy.
Zamieniliśmy się rolami. Teraz to Will siedział na miejscu przesłuchiwanego.
__________________________
Guess who's back.. back.. back.. :> Rozdział taki trochę przejściowy, bo niezła akcja zacznie się już w następnym :D
Pragnę Wam podziękować za ponad trzysta głosów w konkursie na Blog Roku 2014! Jest mi niezmiernie miło, że poświęciliście chwilę i wydaliście te 1,23 wspierając fundację oraz mnie. Jesteście wspaniali! Obiecuję Wam wynagrodzić to w jakiś sposób.
Szkoda tylko, że pojawia się coraz mniej komentarzy. Mam wrażenie, że coś robię nie tak... Jeżeli tak jest - napiszcie mi o tym, proszę! Wasza opinia jest najważniejsza, pamiętajcie!
Poproszono mnie, aby wspomnieć o pewnej bardzo ważnej akcji. Chodzi o "Ratowanie Świata". Ja wpadłam na stronę i wkręciłam się niesamowicie! Wy też powinniście. Zajrzyjcie na FANPEJDŻ
Do napisania!
Dla ciekawych... już po mojej sesji. Prawdopodobnie nie zaliczyłam jednego przedmiotu, ale nie mam jeszcze wyników. Anyway, myślałam, że będzie gorzej! ;)
ps. Dziękuję za klikanie w reklamy! Jeśli Wam się nudzi- śmiało :) Jeśli nie macie ochoty - nie zmuszam! :)
ps2. DZIĘKUJĘ ZA TYLE WYŚWIETLEŃ NA BLOGU, WATTPAD POD CIENIEM I PUŁAPKĄ SKAJHDKAHDKASHKDHAHDKA ILYSM
Wyniki konkursu na Blog Roku 2014, około 23 lutego. :)
OMG SUSMMXMSSKSS
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO
ILYSM PEPE 💞💞💕💞💕
Kolejny świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!!! ♥ ♥ ♥
OMG ZAJEBISTY JAK ZAWSZE CBHDSAJKVNOSAUHVR
OdpowiedzUsuńPepe wróciłaaś!
OdpowiedzUsuńNIE WIEM JAK WY, ALE JA CZEKAŁAM NA TO OD KOŃCA PIERWSZEJ CZĘŚCI ♥
KISSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSSS
OdpowiedzUsuń<3 TYLE CZASU NA TO CZEKAŁAM!!
ASHTON KOCHAM CIE
matko boska
OdpowiedzUsuńJuz przeczytane! Czekam na rozwiniecie akcji!!
OdpowiedzUsuńPepe jestes genialna <3333 dżizyss swietnie piszesz i jak skonczysz pulapke to ja chyba umre!! XD nie moge si doczekac nastepnego rozdzialu bo zrobilas mi smaka :D
OdpowiedzUsuńo matko sdbjfbsdf
OdpowiedzUsuńświetny rozdział wgl nie podoba mi się ten Will, on coś knuje xd
Super rozdzial
OdpowiedzUsuńjnhkjlghjgklhjghgfhgf = moje emocje
OdpowiedzUsuńJak zwykle genialne, nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńPepe zabijasz mnie , czy ty uważasz że tutaj nie było niezłej akcji? Działo się tyle że ja pierdziele. W takim razie jak ja przeżyje kolejny rozdział? :
OdpowiedzUsuńI tak wiem, że Cait w końcu ulegnie �� Tylko na to czekam xx
Pytanka :>
OdpowiedzUsuńCzy zdarzyło Ci się, że nie miałaś wgl pomysłu na rozdział?
Co sprawia Ci największą radość w pisaniu ff?
Jak Ty oceniasz swoje ff?
Pozdrawiam + super rozdział, uwielbiam twój sposób opisywania zdarzeń :)
Pepe!
OdpowiedzUsuńDlaczego Ty nam to robisz?!
Dlaczego Ty nas tak katujesz?1
Genialnie <333
Kocham Cię =***
Wspaniały blog! <3
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie byłam na tak cudownym blogu, który cały czas mnie zaskakuje czekam na rozwinięcie akcji ;)
Pepe jesteś kochana:*
Kochamy Cię Pepe ! <3
OdpowiedzUsuńCaitlin w końcu pokaże Willowi :)
Uwielbiam ostrą Cait :D
Nie ma za co, to wszystko dla ciebie ;)
Pozdrawiam i mam nadzieję że u ciebie w życiu jest lepiej niż u mnie :*
Omg *0* tak długo na to czekałam! <3 Fantastyczne! <3
OdpowiedzUsuńI przy okazji jeszcze raz chce tu napisać: 100 lat Olu <3 Masz dziś urodziny a ten wspaniały rozdział jest najlepszym prezentem! <3
~ horanowa.xoxo
znowu przez ciebie płakałam, dziękuję
OdpowiedzUsuńjezu nie wiem jak wyrazić ci moją wdzięczność ew
kocham cię pepcia ;*
a tak btw to mogę zapytać kiedy będzie fill me in?
miłego wieczoru xx
@irwinxgun
W przyszłym tygodniu. :)
UsuńTakie cudowne:) Ashton taki cudowny:) i te jego słowa ♥
OdpowiedzUsuńO CHOLERAAAA
OdpowiedzUsuńCzy Ashton pieprzony Cień Irwin właśnie tak jakby wyznał jej miłość?!
Mam atak jakiś przysięgam jsjxkalskdkapsjdnxjwka
On chce o nią walczyć cholera Cait błagam daj mu tą ostatnią szansę!!
Okej przysięgam jeżeli oni będą chociaż przez chwilę razem to będę najszczęśliwszą osobą na świecie!
Awghhh nie moge się uspokoić. Jdjaksjslaldjaka
Wdech wydech
~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że cień wygra konkurs
Zdecydowanie ci się należy Peps :*
Jeszcze jakieś pytanie...skoro jest okazja to trzeba korzystać. Nie moge sie zdecydować...
Ok zadam kilka
1.Czy Calum się jeszcze pojawi w najbliższym czasie?
2.Czy Cait popełniła błąd nie czytając całego artykułu "Logan na wolności" czy to nie ma znaczenia?
3.CZY ON JĄ DO CHOLERY KOCHA I BĘDĄ RAZEM?!!!!!!
oki to chyba wszystko :))
1. Calum wróci.
Usuń2. To nie ma znaczenia.
3. Ich sprawa nie została jeszcze wyjaśniona. :)
Jak dla mnie rozdział genialny i to co powiedział Ash >>>>>>
OdpowiedzUsuńKocham <3 Co tu więcej mówić
OdpowiedzUsuńDostałam padaczki :))))))))))
OdpowiedzUsuńsdadfhsfglkhghgdhfdgkjgh *-*
BOŻE ZAPOMNIAŁAM CHYBA JAK SIĘ ODDYCHA
OdpowiedzUsuńCIEN, POCALUNEK, MILOSC, CIEN, POCALUNEK, MILOSC 😭😭💖💖💖💖💖
OdpowiedzUsuńOmg <3 niech Ashton będzie z Catlin :D
OdpowiedzUsuńAshton.. Raz zachowujesz sie jakbyś miał kija w dupie, a raz jakby ktoś ci go własnie wyciągnął i jakimś magicznym sposobem przystajesz piepszyć jak potłuczony, więc proszę, następnym razem uważaj żeby w trumnie nic ci do dupy nie weszło
OdpowiedzUsuńA ja mam wątpliwości co do asha x nadal wydaje mi się zbyt obcy .Gdybym była Cait już dawno popełniłabym samobójstwo , dlatego propsy dla niej bo ja bym nie wytrzymała tyle stresu i wgl. Co do wielko dupnej Columny (czyt. Calum ) mam wrażenie że Ashton przyjedzie do niego i wybaczą sobie pewnie nawet się przytulą( #nohomo ) albo w środku akcji kiedy wszyscy będą myśleli że już bo gangu cienia i reszcie nagle zjawi sie capeć (znowu czytaj Calum) i uratuje sprawę .
OdpowiedzUsuńTo chyba tyle moich przemyśleń chociaż zakładam też że calum ma focha na lukeła i ukradł cassie żeby ją przelecieć i się odstresować xD zuza taki geniusz xd czekam z niecierpliwością na następny rozdział ^^
Jeszcze wiele się wydarzy! :)
UsuńJak ty możesz myśleć,że coś robisz nie tak. Ja z każdym rozdziałem kocham cb coraz bardziej :*
OdpowiedzUsuńSto lat Ola
OdpowiedzUsuńKochana, czy Twój ff mi się kiedykolwiek znudzi? Cyba nie ;) Czy nie będę sprawdzała praktycznie codziennie czy dodałaś jakiś post? Chyba nie :) Bo te opowiadanie jest tak uzależniające jak czekolada, TVD, TO. napisze tylko jedno: kocham ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam <3
JEZU CUDOWNE, KOCHAM TO, WSZYSTKO ROBISZ DOBRZE PEPE <3
OdpowiedzUsuń~@MrsClaudia5
Jakiś czas temu przeczytałam całego cienia i to co jest z pułapki i powiem Ci, że jest fantastyczne! Naprawdę. Piękne po prostu! Pepe, jesteś świetna! Czekam na Cienia w wersji papierowej. Spokojnie, nie śpiesz się, dopracuj to tak jak chcesz, żeby to wyglądało. Poczekamy :).
OdpowiedzUsuńEmocjonujący rozdział <3.
ILYSM :*.
~J.
Moim zdaniem wszystko jest dobrze i z kolejnym rozdziałem piszesz coraz lepiej.
OdpowiedzUsuńA co do cienia....
BARDZO DOBRZE, ŻE ASH O NIĄ WALCZY!!!
I jeszcze ten pocałunek cjndiubicuebc *-* *-* *-*
Już myślałam, że Cait go wyda, ale na szczęście nie ufff....
Nie mogę się doczekać następnego djduhnunvod
Cait bawi się w policjantke haha- @cookies_69
Genialny jak zawsze *-*
OdpowiedzUsuńAshton taki jsadsvbjjsioxchasboa
Kocham !!! <3
Awwwwww to było boskie! Will ty h*ju! Dziewczyno kocham Cię! Cieniu kocham Cię! :**** czekam na więcej! ♥♡♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, już nie mogę się doczekać kolejnego :3
OdpowiedzUsuńZ grzeczności chcę zwrócić Ci uwagę, że często popełniasz błędy typu "tak naprawdę" albo "tą sprawę" zamiast "tę sprawę".
dziękuję za zwrócenie uwagi! :)
UsuńMam pytanie wcale nie związane z tym co się teraz dzieje no alee: dlaczego Caitlin nie pracuje już w barze ?
OdpowiedzUsuńbo zdecydowała się na lepiej płatną robotę
UsuńRozdział jak zwykle niesamowity!! AAAAAA! Pocałowali się! agdsfgdahdghsafd! *o*
OdpowiedzUsuńOMFG jesteś niesamowita!! czekam z niecierpliwością na następny rozdział ily ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ ❤
OdpowiedzUsuńOMG cudownie djasjkskisjak kocham cię ♥
OdpowiedzUsuńJEZUS MARIA PEPE! CO TU DUZO MOWIC! KOCHAM CIE! ROZDZIAL JAK ZAWSZE MEGA :*
OdpowiedzUsuńJezus Maria!!!! UMARŁAM!!! Genialny rozdział jak zwykle. Czekam z niecierpliwością na nexta :*
OdpowiedzUsuńjeju jak zawsze genialny skhfbrjkseb
OdpowiedzUsuńcudowny. Nie wiem jak to jest możliwe, ale z każdym rozdziałem kocham to ff jeszcze bardziej <3
OdpowiedzUsuńKolejny genialny rodział <3
OdpowiedzUsuńkochana jesteś! Dziękuję, że piszesz nam te ff <3 kocham je najbardziej na świecie! :*
OdpowiedzUsuńOna i Ashton muszą być razem! Ten pocałunek +.+ Olać Willa, Ashton fajniejszy <3
OdpowiedzUsuńKocham!
OdpowiedzUsuńO matko matko!! Nie moge. To jest świetne. Niech ona wybaczy Ashtonowi. Rozdział niesamowity <3
OdpowiedzUsuńJeju, to jest genialne! Ale nie lubię Willa, zrobiłby wszystko, żeby znaleźć Cienia, być może nawet porwał Cassie ... a może to ona coś knuje? No nwm : // czekam na następny! ♥
OdpowiedzUsuńWoah!! Nie spodziewałam się, no :")
OdpowiedzUsuń#CashtlinFeels >>>>>>>
hejdjkskalowowkk
Świetny rozdział,
kocham x
Ash ja go tak kocham <33333333333333333
OdpowiedzUsuńEch, ach, Will to dupek xd
ah pepe, jak ja cie kocham.
OdpowiedzUsuńPierwsze pytanie: czy ty kiedykolwiek oglądałaś lub czytałaś Pamiętniki Wampirów? Świetny rozdział. Mam nadzieje,że Calum nie przeszedł na 'ciemną stronę mocy'-chodzi mi o Logana. Nie martw się, moich nikt opowiadań nie czyta. Zastanawiam się, czy je usunąć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ps. W czwartek gdy byłam u brata i oglądałam z nim bajki był jakiś ludek o imieniu pepe (bez urazy).
Oglądam pamiętniki! :)
UsuńJa też i będę czytać trzecią cześć =)
UsuńBoże oni sie pocałowali!!! Matko i te słowa Ashtonaaa !!! Jezuu Caitlin wybacz mu chociaz troszkę xdxd kocham to ;)
OdpowiedzUsuńLogan na wolności? Czemu nie, niech sobie chłopak trochę pobiega po Sydney, byle nie spotkał Caitlin. Jestem ciekawa, kto pomógł mu się wynieść z wariatkowa, ale pewnie gdzieś przy końcówce znajdę odpowiedź na to pytanie, nawet się nie łudzę.
OdpowiedzUsuńCień pocałował Caitlin. Jestem zachwycona! I to, co powiedział... Jaki kochany Ashton. Nawet niech nie próbuje sobie gdzieś odchodzić.
Will coraz bardziej działa mi na nerwy. Ta obsesja jest po prostu chora. Chłopak na zbyt wielkie ambicje. Cieszę się, że nie przyłapał Asha z Caitlin, to byłoby dość kiepskie.
No właśnie, gdzie jest Hood? Przydałaby się porządna dawka złośliwości.
O mamuniu *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham itd. Itp. Rozdzial CUDO. Dodawaj dluzsze rozdzialy. Wspaniale sie czyta. Czekam na nexta.! Wlasnie, kiedy bedzie? :)
OdpowiedzUsuńEkhem, ekhen... Więc teraz BlackBerry jako jedna z surowszych czytelniczek wygłosi swą przemowę.
OdpowiedzUsuń*wchodzi na podest i podchodzi do mównicy*
- Niestety nie miałam sposobnoności komentować tu, ponieważ Cienia zaczęłam czytać go czytać tydzień temu. Czasami miałam ochotę wyjść, kiedy widywałam błędy interpunkcyjne, jednakże fabuła niezwykle mnie wciągnęła, że po prostu musiałabym być okrutnym człowiekiem niczym Logan, żeby to zrobić. Kiedy przeczytałam ostatni rozdział Cienia, poczułam pustkę. Nie mogłam uwierzyć, że mój kochany Ashton nie żyje. I kiedy dowiedziałam się o tym, że on jednak żyje, miałam ochotę mu przywaliC. To ja ty przelałam tyle łez, a on sobie żyje?!
Wracając do błędów... Zauważyłam, że z biegiem czasu nie popełniasz tylu błędów. Praktycznie nie widuję ich już wcale. Gratulacje, Pepe! *hip hip hura!*
A co do rozdziału.. Kiedy oni się pocałowali... hsjfdvakxigaosjx *.* Logan na wolności? :O
Bardzo spodobał mi się rozdział Po prostu cudeńko! ;**
No i oczywiście muszę cię poinformować, że to właśnie dzięki temu fanfiction dołączyłam do 5sos family. Moja koleżanka poleciła mi tego bloga i żeby najpierw wiedzieć o kim czytam, włączyłam sobie ich na yt i wręcz zakochałam się w ich piosenkach! Także będę ci dozgonnie wdzięczna! Dziękuję za uwagę!
*wiwat. BlackBerry schodzi z podestu*
Życzę weny i z niecierpliwością czekam na nexta! ;*
(sorry za błędy, ale z tel piszę)
O kurcze, nawet przejściowe rozdziały dają mi 384789731809 emocji. Matko Cait, nie bądź głupia, Ash cię nie skrzywdzi. A teraz dawaj na Willa! Przesłuchaj go!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny x
@Only_Ordinary_I
Super ! Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze. Jesteś genialna Pepe. Czekam na kolejny z niecierpliwością. Życzę weny i pozdrawiam. ❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńZłotko rozdział jak każdy jest fenomenalny ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :**
Pepcia dzięki Tobie moje życie ma jakiś sens! ❤
OdpowiedzUsuńDziękuję, dziękuję, dziękuję ❤
@5secofallie
Ashton o matkooo
OdpowiedzUsuńTem Ashton haha �� to co Ash powiedział Caitlin omg >>>>>> Jestem ciekawa co będzie dalej kurde
OdpowiedzUsuń@UHMYTOMMO
Rozdział jak zawsze wspaniały ale boje się zakończenia pułapki... Napewno będę ryczeć. Boże pomóż mi przetrwać depresje po zakończeniu pułapki!
OdpowiedzUsuńte uczucie kiedy oni się całują >>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńjejku! ♥
OdpowiedzUsuńNiech Will zniknie błagam... wypad!
a poza tym cudo ♥
Jejku on jest genialny dhjsvagajsgwddjsjebd. Ja chce nastepny.
OdpowiedzUsuńDobra mnie sie wydaje ze Will i Logan ze soba wspolpracuja. A dlaczego, Will chce dowiesc ze Ashton zyje. Gdyz iz Caitlin poprosila go o to zeby odnalazl Cassie. A pozatym Logan chce zabic Caitlin. Okey wiem ze to moje wymysly. Ale no wiec odpowiesz mi na pytanie czy Will wspolpracuje z Loganem?
Calum wroci?
Oni beda razem?
Kochana borze nie wiem co ze soba zrobic :/
Ashton chujku sam widzisz na czym to wszystko polega, całujesz ją, a ona od razu ci się w ramiona rzuca. Morał taki-mniej pierdolenia, więcej robienia. Co do tej przemowy, źle ci nie poszło. Gały jej wyleciały, więc objaw raczej pozytywny. Oby tak dalej chłopie, a za niedługo Pepe doda coś +18.
OdpowiedzUsuńPS:Znajdźcie tego Indianina, bo mi go powoli brakować zaczyna
To ten, narka x
Brak słów. Jestem po prostu zakochana �� nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału �� powodzenia w pisaniu. Twój fanfic jest jak narkotyk- uzależnia ��
OdpowiedzUsuńOto przemowa usprawiedliwiająca mnie w nie komentowaniu rozdziałów:
OdpowiedzUsuńKOBIETO PRZECIEŻ JA PO KAŻDYM DOSTAJE TAKIEGO SZOKU FANGIRLINGU I W OGÓLE ŻE JA MUSZE OCHŁONĄĆ!! WIESZ CO BYŁOBY GDYBY KAŻDY ZARAZ PO PRZECZYTANIU ROZDZIAŁU KOMENTOWAŁ CO O TYM MYŚLI??!! WYSZŁO BY WIELKIE 'O MÓJ BOŻE JFBCKSJDFHISUFHDJGSUFJIDS JA PIERDOLE JAK JA TO KOCHAM FDUHIUSDHCPIUDC DZIĘKI PEPE MISTRZUNIU TY MÓJ!! DFBKJ' CZY COŚ W TYM STYLU! KOCHANA JA TU WYBUCHAM EMOCJAMI A JAK TY WEŹMIESZ MNIE TAK CZASAMI TO NORMALNIE DOSŁOWNIE MAM MĘTLIK W GŁOWIE I JAKBY KTOŚ MNIE ZAPYTAŁ ZARAZ PO PRZECZYTANIU CIENIA/PUŁAPKI JAK MAM NA IMIĘ TO NIC BYM NIE ODPOWIEDZIAŁA A TO DLATEGO BO BY NIE TO WCALE NIE OBCHODZIŁO BO LICZĄ SIĘ W TEDY 'O NIE CO TA PEPE WYMYŚLA I CO ONA ROBI Z MOJĄ PSYCHIKĄ??' JA NIE KOMENTUJE BO MOJE CIAŁO ODMAWIA I WOGLE TO IDK JAKIM CUDEM JAK TO TERAZ PISZE HAHAHA TO NIE ŚMIESZNE. TO TRAGICZNE
KOCHAM CIĘ PEPE I PRZEPRASZAM ZA NIE KOMENTOWANIE ALE SAMA WIESZ EMOCJE ROBIĄ SWOJE!! KFJHVIDSUFHUI
TAK BTW TEN ROZDZIAŁ (JAK KAŻDY INNY) >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
MÓJ MÓZG WYBUCHŁ :)
Z poważaniem, ja.
To jest Cudowne! ❤ Kocham to! 💜 Nie mogę się doczekać kolejnej części! 😃 To jest jak narkotyk! ;3
OdpowiedzUsuńOMG...... To było cudowne... ,,Będę o ciebie walczył, choć bym miał to robić przez całe pieprzone życie. Bo nie miało ono dla mnie sensu, dopóki nie pojawiłaś się ty '' - najpiękniejsze słowa jakie słyszałam....oni muszą być razem, mimo przeszkód,które stoją na ich drodze ❤❤ / K
OdpowiedzUsuńNa serio nie chcę Cię krytykować, ani nic, ale to opowiadanie robi się coraz bardziej nudne i monotonne. Np. ja już nie czuję ŻADNYCH emocji podczas czytania go.
OdpowiedzUsuńPrzykro mi
OMG Catlin jesteś moja bohaterką walcz z Wilem on to świnia nawet się o ciebie nie martwi ! Aston boże co za romantyk i ciemna osoba w jednym!
OdpowiedzUsuńCaitlin i ja jestesmy podobne tyle ze ona wybierala miedzy Ashem a Willem a ja wybieram czy zjesc ciastko z czekolada czy z karmelem 😂 ale nie, rozdzial super. Ash miesza w sercu Cait a ja czuje ze niedlugo mu ulegnie. Czekam na kolejny z niecierpliwoscia. A sesja mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze. Pozdrawiam, milego dnia 💕
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE. POCAŁOWALI SIĘ OMG OMG OMG Czuję się jak jakaś napalona psychopatka haha To co powiedział Ashton było takie słodkie o jeju
OdpowiedzUsuńNic nie robisz źle. Ja osobiście zawsze czytam w szkole i nie mam czasu na komentowanie a jak wracam do domu to zapominam :/ Teraz specjalnie będę czytać w domu żeby móc komentować ;)
Cytaty z "Cienia" aka życiowe porady. <3
OdpowiedzUsuńAsh mnie mega wnerwia, wiem, ze chce dobrze, ale jestemw #TeamCaitlin
Ashton ty się chłopie opanuj!
OdpowiedzUsuńChyba jestem #TeamCaitlin, ale tego do końca nie wiem.
W zasadzie to jeśli chodzi o Cienia i Pułapkę to nic nie wiem, bo nic nie jest pewne. XDD
A co do komentarzy to ty się Pepcia nie przejmuj, bo to chodzi o to, że te rozdziały są tak zajebiste, że brakuje słów, aby je opisać. W tym przypadku zwykłe ''fajne, genialne, cudowne'' nie wystarczają/
:*************
hguekjrfkhvdsjkfchsd aaaaaaaaa fjdsdmkx
OdpowiedzUsuń@hipstaxx_
WOW WOW WOW ! Kocham Cienia i sie rozryczałam .. A z tą piosenką to strzał w dziesiątkę <3
OdpowiedzUsuńOMFG!!!! świetne <3 czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńps. zapraszam do mnie http://i-am-warrior.blogspot.com
Cait mnie denerwuje xD
OdpowiedzUsuńOmfgoihnvipraygh! Rozdział świetny jak zawsze! Kocham tego bloga i oczywiście cb :* Dziękuje za to, że piszesz :D Twoje opowiadanie jest naprawdę cudowne i nie przejmuj się tym, że komentarze maleją, to z emocji :) Do następnego!
OdpowiedzUsuńskzbqksbejxuxbzkakeiruxu Ashton ❤ xoxo czekam na następny ❤❤
OdpowiedzUsuńJesteś świetna! Nie robisz nic źle! Pozdrawia inna strudzona studentka :D
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie *O* Jest takie życiowe..no może nie codziennie porywa Cię jakiś stuknięty Logan, nie całuje na środku ulicy, w ulewę przystojny Ashton, czy robi Ci własne przesłuchanie Will, ale ukazuje jak wiele problemów jest w naszym zwykłym szarym życiu. Każdy człowiek ma je inne, ktoś czeka z utęsknieniem na bliską mu osobę, która zaginęła, a ktoś inny płacze przez nieudaną miłość..
OdpowiedzUsuńCzytam każdy rozdział, ale nie zawsze zostawiam komentarz więc nie martw się z powodu ich małej ilości <3 Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :*
cudowny rozdzial wciągający jak kazdy, a Ty poszesz, ze to przejsciowka :* uwielbiam, kocham i wielbie, czekam na next pzdr :*
OdpowiedzUsuńRozdział wspaniały, jak pozostałe. Chętnie bym tu komentowała ale preferuję wattpada :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że oni w końcu się pogodzą a Logan wyląduje głębooooooko pod ziemią :)
Pozdrawiam kochana i czekam na kolejne rozdziały.
jesteś świetna! uwielbiam to opowiadanie i uwielbiam ciebie, rozdział jak zwykle świetny ♥
OdpowiedzUsuńRozdział świetny!!! No nareszcie kisss... <3
OdpowiedzUsuńWill znowu popsuł taką romantyczną chwile!!!
Życze weny. Dużo weny.
(Czekam na książke) już coś wiadomo??? ;-)
Jesteś genialna!!! :-)
Genialny rozdzial. Weny zycze :*
OdpowiedzUsuńTak bardzo jak kocham ten blog, tak bardzo Daniel który gra Willa nie pasuje mi do tej roli.
OdpowiedzUsuńOh God, pocałowali się! Czekałam na to. Ale potem... Cait. Jego wyznanie. Ale no. Jeju. Tyle sprzecznych emocji.
OdpowiedzUsuńI jeszcze Will, ugh.
genialny rozdział ☺ nie przeczytałam wcześniej i żałuję ale jest serio kandjkadbjsdbjdasask
OdpowiedzUsuńno i ten pocałunek, Ash ♥♥♥
czekam na next
ily ♥
@todoingthemost
jezu Will jest powalony :') gahahah
OdpowiedzUsuńAshton, omg *o*
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać to fanfiction mogę sobie wtedy dychnac i zatracić się w nim. To jedyne opowiadanie które nie jest nudne jak reszta ze np po 20 rozdziale nic się nie dzieje. Tu wręcz przeciwnie! Jest cały czas akcja, cały czas nas zaskakujesz swoich czytelników :) kończysz rozdział i dajesz ludzia dużo do myślenia, zastanawiania się co będzie dalej i wgl. Czekam z niecierpliwością na następne rozdziały. Kocham :*/Ruda;3
OdpowiedzUsuńOo kocham kocham kocham ❤❤❤❤❤ tesnkilam za nim dlugo nie bylo nowego rozdzialu kocham szybko next weny !! X ❤❤❤❤❤❤❤
OdpowiedzUsuńFantastyczne.♥
OdpowiedzUsuńijwoijweof cudowne jak zawsze!
OdpowiedzUsuńomfg najlepszy moment jak sie calowali >>>
ja pierdole jak ty mozesz tak swietnie pisac? najlepsze ff pod sloncem!
nie moge sie doczekac nastepnego i jestem pewna ze na sesjach poszlo ci idealnie i na pewno zaliczylas tamten przedmiot xx
Mam pytanie Pepe o co chodzo z tym byly chlopk i byla dziewczyna? Cait tak powiedziala...noe rozumiem o co w tym chodzi
OdpowiedzUsuńHej ;) Uwielbiam twoje opowiadanie, zapraszam na moje, jest o Luku
OdpowiedzUsuńhttp://www.savage-lh.blogspot.com/
Właśnie skończyłam czytać to fanfiction i nie wiem, co mam teraz zrobić ze swoim życiem hahah. Chcę Ci pogratulować Twoich zdolności, przeczytałam wiele fanfictions i książek, ale nic nie wciągnęło mnie do tego stopnia, jak to opowiadanie. Cała fabuła jest wcześniej przemyślana i to jest bardzo pozytywne. Naprawdę bardzo Ci gratuluję, kontynuuj pisanie, bo idzie Ci rewelacyjnie xx mam nadzieję, że sesja poszła ok :D
OdpowiedzUsuńWiem, że to by było mocno pokręcone, ale jeśli Calum zniknął, to czy jest możliwość że jest w drugim fanfiction Pepe z Leslee? Wyjechał od Asha i teraz jedzie gdzieś z Les. To by było takie dziwne połączenie tych dwóch ff, ale pozytywnie :D
OdpowiedzUsuńMy kochamy Pepe, a ona kocha nas, i dlatego Ash będzie z Cait, prawda? :( A Will może sobie być psychofanem Ashtona i reszty, ale niech się odczepi (:
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award :)
Więcej info na http://wojowniczaraisa.blog.pl/2015/02/22/liebster-award/
Pozdrawiam :*
http://www.wattpad.com/105765128-boy-from-the-train-wprowadzenie?d=ud zapraszam do czytania dopiero zaczynam ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak dużo chciałabym ci powiedzieć...
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, ze strasznie żałuje, że dopiero teraz przekonałam się do Cienia. To najlepsze fanfiction jakie przeczytałam! (A troche tego jest)
Tym jak opisujesz uczucia Cait grasz na uczuciach czytelników, ja przepłakałam przez Cienia kilka...kilkanaście nocy... Zazdroszczę ci takiego talentu!
Następny plus to taki, ze to nie jest kolejne LoveStory (choć po tym roździale mam troche mieszane uczucia ^^) to świetne, że wyszłaś z tego schematu i genialnie ci to wyszło!
Co do tego rozdziału to na pewno to jest cisza przed burzą ^^ ciekawe co Will zrobi?
Życzę weny i wygranej w konkursie ;) buziaki ;**
Ps. Co z Feel me in ?
Jeeeeju,ten rozdział jest meega kochany.Aż taki nie podobny do reszty ale nie przeszkadza mi to. Wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńKocham każdy rozdział i nie mogę się doczekać następnego sjjsjshs
Ciekawe jak tam z Willem.Według mniejest zamieszaby w tą całą akxję z Cassie.
Mimo,że wiem,że Logan uciekł to opisywane emocje Cait przyprawiły mnie i ciarki i okropnie się przestrasztłam.
Do następnego i zapraszam do mnie/tt @awwhnrbieber
ASHTON CIEŃ IRWIN MA UCZUCIA! PROSZĘ PAŃSTWA HIT TYGODNIA!
OdpowiedzUsuńPisiont twarzy Cienia... wybaczcie, musiałam
Oczywiście czekam Z NIECIERPLIWOŚCIĄ na next i weny życzę oraz sukcesów związanych z wydaniem książki i zaliczonych egzaminów.
Tak się tylko pochwalę że 26.02 (czwartek) mam uro.. Taka tam sugestia rozdziału
LYSM xx
Cudooo. :3 :* <3
OdpowiedzUsuń