sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 1

Dział I - Oddech
Rozdział 1
Playlista > klik

Ashton zaciskał swoje dłonie w pięści, próbując się kontrolować. Zmuszał się do spokoju. Wiedział, że jest tutaj policja, która zajmie się Logan'em. Rozumiał, że musi się zmienić, a to miał być jego pierwszy krok. Zachowanie spokoju, co da mu tylko i wyłącznie przewagę.
Kąciki ust Logan'a uniosły się, tworząc tajemniczy, a zarazem niebezpieczny uśmiech.
- Nie rozumiem, co cię tak bawi Fletcher? Fakt, że za moment będziesz błagał o litość, czy może to, że skończysz w pudle? - wtrącił Michael, zadając arogancko pytanie.
- Chętnie ci powiem, Clifford - zwrócił się do ciemnowłosego, którego kolorowe pasemka zanikły z powodu braku większego światła. Wyszczerzył się. - Zamierzałem zabić dziś kochaniutką Caitlin... - mówił, udając zastanowienie - Ale nastąpiła zmiana planów.
- O czym ty mówisz do cholery, pajacu? - wykrztusił z siebie Calum.
- Mówię o kimś, kto jest ważniejszy niż jakaś niska, wkurzająca suka - warknął - Nawet nie wiesz, jak cieszę się, że wpadłeś Ashton - rzucił, zmieniając swój cel.
Wstrzymany oddechy.
Strzały.
Jeden.
Drugi.
Trzeci.
Czwarty.
Piąty....
A za nimi kolejne.
Calum pociągnął mnie za rękę w dół. Upadłam, chowając głowę, jak rozkazał. Przez chwilę ostrzeliwali się wzajemnie, gdy Logan rozpoczął swój atak. Bicie mojego serca nienaturalnie przyśpieszyło. Miałam ochotę krzyczeć, błagać, aby przestali. Zatkałam uszy, żeby uciszyć strzały. Nie wytrzymywałam napięcia. Podniosłam głowę, kiedy dźwięki strzałów pojawiały się coraz rzadziej.Wszystkie kule, pędzące z prędkością światła w kierunku Logan'a nie dotarły do określonego celu. Luke oraz Michael pudłowali. Fletcher zdążył dość szybko z naszego pola widzenia. Nie wiedzieliśmy dlaczego tak prędko zwiał, dopóki nie usłyszeliśmy syknięcia z lewej strony.
Dwa pociski.
Aż dwa pociski wylądowały w klatce piersiowej Ashton'a.
Krzyk.
Mój krzyk, a nawet wrzask. Paniczny wrzask, desperackie wołanie i szloch. Jego szeroko otwarte oczy spotkały się z moimi. Moje serce pękało. To się działo naprawdę.  Umięśnione ciało cofnęło się o kilka kroków, a później powoli spadało, aż dotknęło zazielenionego podłoża na moich oczach. Łzy niepohamowanie spływały po moich policzkach. Odtwarzałam w głowie tylko jedno słowo - Zwariowałam. Chciałam zwariować, chciałam, żeby to był pieprzony sen, z którego za moment miałam się wybudzić.
Wpadłam w histerię. Rzuciłam się do biegu, ale powstrzymał mnie Michael, obejmując ramionami. Pragnęłam być obok Ashton'a, właśnie teraz, ale jego przyjaciel powstrzymywał mnie. Nie wiedziałam dlaczego, może sam doznał szoku. Jego oczy załzawiły się. Patrzył na blondyna tym samym spojrzeniem, co ja - pełnym bólu.
- Caitlin - usłyszałam cichy szept Ashton'a.
Moje wargi drżały. Oddech zatrzymał się na kilka sekund.
- Nie rób mi tego, proszę - odpowiedziałam, czując jak w środku moja dusza zamyka się, zanika.
- Chcia.. Chcia.. - dukał, a moje serce rozrywało się - Chciałem cię chronić, będąc twoim cieniem... - wymamrotał, następnie kaszląc - Przepraszam...
Powieki Ashton'a opadły.
Odszedł.
- Nie... nie... nie... - powtarzałam, przechodząc do krzyku - Ashton, nie! - wydzierałam się, szarpiąc z Michael'em. Całą moją twarz zalały łzy, pogrążyłam się w głębokiej rozpaczy. Krzyki i uderzenia w klatkę piersiową ciemnowłosego stały się naturalnym zachowaniem. Byłam niczym w transie. Powtarzałam każdą czynność parę razy. Krzyk, błaganie, uderzenie; krzyk, błaganie, uderzenie...
Światła zaczęły migotać. W oddali spostrzegłam latarki zbliżających się policjantów.
- Zabierz ich stąd, ja się nim zajmę - powiedział Luke, sprawdzając tętno Ashton'a, jakby miał nadzieję, że żyje. Widząc brak ruchu Michael'a ponowił swój rozkaz. - No dalej do cholery! - wrzasnął, powodując drgawki u przyjaciela. 
Blondyn wziął ciało Ashton'a na swoje ręce, po czym wbiegł do lasu i zaginął w szeregu drzew. Ja zaś stałam nieruchomo, niczym kamień, patrząc na ziemię.
- Caitlin, musimy iść - mówił do mnie Michael.
- Caitlin! - starał się mu pomóc Calum.
Caitlin... Caitlin... Caitlin... Caitlin...

Obudziłam się zalana potem. Dziwnym uczuciem jest w jednej chwili przejść z głębokiego snu do pełnej świadomości. Tym razem nie krzyczałam, a jedynie przeniosłam się do pozycji siedzącej, otwierając pośpiesznie oczy i dysząc, jakbym przebiegła maraton.
Było późno, koło godziny trzeciej. Kiedy rozejrzałam się i spostrzegłam, że jestem w swoim domu, uspokoiłam nerwy.
Przetarłam dłońmi twarz.
Gdzie jest koniec? Miał nadejść. Tymczasem ja popadałam w monotonię.
Utknęłam.
To tak, jakbyś był w bańce, która nigdy nie pęknie. Nie możesz się uwolnić niczym od ładunku, z którym jesteś związana, czekasz na jego wybuch, a on nie wybucha. Masz ranę na skórze, w sercu oraz umyśle, która nie zamierza nigdy zniknąć. Wręcz przeciwnie - jej celem jest zostanie z tobą do końca życia, abyś nie mogła zapomnieć o tych wszystkich strasznych rzeczach, które cię spotkały. Może to ma na celu wzmocnienie mnie? Ale czy nie ma innego sposobu? Mniej bolesnego?
Co noc koszmary przychodziły do mojej głowy, ogarniało mnie wrażenie niepokoju. Nikomu nie mówiłam o problemie takiej rangi. Zamartwiałam się, mój umysł szalał, działał lepiej niż nowoczesny system komputerowy. Skanował każde wspomnienie, przywracając je i budził moje lęki. Obrazy w mojej głowie zmieniały się co parę sekund. Brakowało tylko ikonki „Kosz”, aby kilka z nich usunąć, aby odeszły. Mózg pracował, jakby nie potrzebował nawet pięciominutowej przerwy.
Paranoja.
Sięgnęłam po szklankę, stojącą na nocnej szafce. To zły sen czy może chore przeczucie? Nie... Znowu zaczynałam. Pogódź się z tym, idiotko. On położył temu kres. Zrozum.
Minęło sześć miesięcy. Gdyby cokolwiek miało się wydarzyć, wydarzyłoby się dawno. Powinnam czuć się wolna. Dni szarości dobiegły końca, a nastały te piękne, przepełnione kolorami. Moim zadaniem jest skorzystanie z szansy, którą dał mi los. Powracając do przeszłości cofam się, robię kilkanaście kroków w tył. Zataczam błędne koło.
Upiłam łyka wody. Oddychałam powoli. Ile jeszcze czasu zajmie mi akceptacja teraźniejszego życia? To trwało zdecydowanie za długo. Stałam się zupełnie inną osobą przez mój brak klimatyzacji w społeczności. To okropne, wiedziałam o tym, ale nie radziłam sobie.
Odstawiłam szklankę. Kątem oka widziałam unoszący się na niebie księżyc i kilka gwiazd.
On gdzieś tam był.
Po raz kolejny.
Dlaczego ponownie zaczynam jego temat?
Powtarzałam sobie w kółko - ZAPOMNIJ. Pamięć stanowiła mój problem. Czy inni ludzie też mają z tym kłopot? Z odstawieniem pewnych spraw na bok i zajęciem się zwykłą codziennością? Bo jeśli tak - mogę pocieszać się faktem, że nie jestem jedyna. Aczkolwiek, jeżeli odpowiedź brzmi "nie"... nie mam innego wyjścia, wychodzę na nienormalną.
Cóż, nie zaprzeczę. Od dłuższego czasu stabilność emocjonalna, ustatkowanie czy normalność to słowa dla mnie obce. Pojawiają się w moim życiu, owszem, jednak nic nie stanowią - po prostu są. Moja obojętność w stosunku do wszystkiego, co nie wiąże się z Ashton'em przeraża. Czemu tak bardzo przejmuję się i nie pozwalam sobie ruszyć dalej? Moje serce nie potrafi go pochować, chociaż nie zdążyliśmy się naprawdę do siebie zbliżyć. A może tylko tak mi się wydaje? Przecież oczy nie widzą tego, co serce. Możliwe, że swojego serca nie rozumiem. Tak, to prawdopodobne.  
Mój telefon zawibrował.
Momentalnie odwróciłam głowę. Kto to może być? Wiadomość o trzeciej nad ranem? Moje serce przyśpieszyło. Sen przeradzał się powoli w rzeczywistość. Ogarnęła mnie panika. Strach nie pozwalał sięgnąć po telefon. Jeżeli sytuacja miała się powtarzać, nie chciałam być tego świadoma.
Z drugiej strony… możliwe, że to ważna informacja. Może coś się wydarzyło? Ktoś potrzebuje pomocy? A możliwe, że to wiadomość od kogoś z facebook’a, pytającego „czemu nie śpisz?” bo zapomniałam wyłączyć wifi.
Wariowałam.
Kilkakrotnie zastanawiałam się, czy nie powinnam porozmawiać z psychologiem. Wszędzie widziałam niebezpieczeństwo. Nigdzie nie odczuwałam spokoju. Ciężko mi złapać głębszy oddech, odpuścić i żyć, jakby wszystko, co w moim życiu miało miejsce - nie istniało.
Próbowałam to zablokować.
Właśnie, próbowałam, ale to za mało.
Chwyciłam za komórkę, nie mogąc wytrzymać tej nieustannej presji oraz minimalnej ciekawości, która we mnie siedziała. Przesunęłam palcem po ekranie trzymając drugą dłoń przy sercu, które biło niesamowicie głośno. W trakcie ciszy, druga osoba mogłaby bezproblemowo usłyszeć ten niesamowity lub nawet przerażający odgłos.
Ekran telefonu podświetlił się, niosąc niewielką ilość światła na pokój. Nikogo w nim nie było. Wsłuchiwałam się również w ciszę, mimo że nie rejestrowałam żadnych dźwięków prócz tych wywoływanych przez siebie. Nie jestem do końca pewna, czy nie starałam się doszukać czegoś na siłę. Brakowało mi sekretów, strachu i adrenaliny. Tak? Tak, chyba tak. Nie znalazłam innego wyjaśnienia, jeśli chodzi o moje przedziwne zachowanie.
Na wyświetlaczu widniała jedna nieodczytana wiadomość. Najechałam palcem na opcję „Otwórz”, a następnie kliknęłam. Wzięłam głęboki wdech, po czym spojrzałam na sms.
Witam! W dniu 30 czerwca wystawiliśmy fakturę na numer…
Zablokowałam telefon i rzuciłam na pościel. Znowu to samo. Bezpodstawna panika. Kiedy w końcu dotrze do mnie, że ten rozdział mam już za sobą? Sama wywoływałam chaos.
Zakryłam twarz dłońmi. Opadłam na łóżko, zamykając na chwilę oczy. Spieprzyłam swoje życie. Po części dziękowałam Bogu, że moich rodziców nie ma ze mną. Ich duma z mojej osoby zanikłaby w momencie widoku wszelkich moich życiowych błędów. Jak mogłam doprowadzić się do takiego stanu? Jakim cudem pozwoliłam na takie potyczki?
~*~
Ranek, godzina siódma. Nie czułam się wypoczęta, ani trochę, mimo że obudził mnie przyjemny świergot ptaków. Kolejny dzień, którym byłam zmęczona otwierając ledwo oczy, właśnie miał swój początek. Spojrzałam na puste miejsce w łóżku, obok mnie, odczuwając tęsknotę. Kilka miesięcy temu spałam w jego koszulce, wtulona w jego klatkę piersiową, w najgorszym motelu na świecie. Niezapomniana historia.
Jego już nie ma, a ja wciąż wracam do wszystkich wydarzeń, w których miał swój udział. Powinnam się z tym uporać, dlaczego tego nie robię?
Zwlekłam się z łózka i podążyłam do kuchni leniwym krokiem. Moje włosy wyglądały jak po przejściu huraganu. Zazwyczaj proste i lśniące końcówki, wiły się teraz w różnych kierunkach, potargane oraz zniszczone. Idąc przez korytarz, ciągnęłam palcami za końce koszulki, którą właśnie miałam na sobie. Czując znajomy materiał, spojrzałam na nią. Dopiero wtedy zauważyłam, że to jego t-shirt. Nieświadomie narzuciłam go na siebie w nocy.
Czasami dociera do mnie, że wciąż męczy mnie poczucie winy, tęsknota oraz wspomnienia. Próbuję unikać tych myśli. Powtarzam wszystkim wokół, że jest w porządku. Staram się przekonać do tego samą siebie, chociaż wiem, że to kłamstwo. Wolę jednak tkwić w kłamstwie niż pieprzonej rzeczywistości, wykańczającej mnie doszczętnie.
 Stałam przy oknie, popijając herbatę. Słońce przysłaniały gęste chmury. Prawdopodobnie będzie dzisiaj padać. Na podwórku panowała cisza. Zero ludzi, przejeżdżających samochodów czy rowerzystów.
Westchnęłam, odchodząc od okna. Odłożyłam na blat stołu mój ulubiony kubek i skierowałam się do salonu, gdzie zostawiłam swoje rzeczy z dnia wczorajszego. Gdy zabrałam koszulkę leżącą na kanapie, ruszyłam w stronę sypialni. Odłożyłam ubranie do szafy, na jedną z półek. Wychodziłam z pomieszczenia, przechodząc obok niedużego, brązowego pudełka.  Nigdy nie potrafiłam jednak po zerknięciu na pudło wyjść z pokoju obojętnie. Tym razem również.
Ukucnęłam, otwierając tekturowy karton. Moje palce zacisnęły się na krawędzi ramki ze zdjęciem, a następnie uniosły ją. Zamknęłam oczy nie mogąc spojrzeć na twarz za szkłem. Potem otworzyłam je szybko. Wspomnienia nachodzące mnie w myślach również nie były do zniesienia.
Sądziłam, że moje serce nie może być bardziej złamane. Myślałam, że nie mogę być w większej rozsypce. Aczkolwiek za każdym razem, gdy patrzyłam na zastygłe oczy w fotografii, uświadamiałam sobie iż byłam w błędzie, a umysł jest w stanie podsuwać obrazy, których wcale nie chcesz ponownie widzieć.
Ale czy na pewno nie chcesz ich widzieć?
Czy na pewno nie chcesz, aby twoja głowa odtwarzała dźwięki, ukazywała pewne zdarzenia? Może po prostu wmawiasz sobie, że nie masz ochoty przypominać sobie niektórych wydarzeń, jednak w rzeczywistości jest zupełnie inaczej?
Serce. Sądzę, że ono jest za to wszystko odpowiedzialne. Pomimo że jest złamane, nie chce zapomnieć o żadnej z chwil, którą z nim spędziłam. O jego czarującym uśmiechu; smutnych, ciemnych oczach, które stawały się szczęśliwsze i jaśniejsze podczas naszych rozmów i spotkań; o jego irytującym śmiechu; sprośnych żartach – O nim.
Ściskając palcami literę ‘C’ znajdującą się na srebrnym łańcuszku, odtwarzałam w głowie sytuację sprzed kilku miesięcy. Przed oczami ukazał mi się obraz chowanej do ogromnego dołu trumny. Pogładziłam dłonią szkło ramki.
- Nie potrafię… - szepnęłam.
Poddałam się. Zostawiłam sztuczny uśmiech, a łzom pozwoliłam płynąć przez moje policzki. Sześć pieprzonych miesięcy, a ja wciąż nie potrafię ułożyć sobie życia. Nie jestem w stanie chodzić po ulicy i powtarzać ludziom, że wszystko jest w porządku skoro nie jest. Kłamanie przychodzi mi z trudnością. Wszyscy uważają, że ta katorga już się zakończyła. Przyjaciele ułatwiali mi wiele spraw, bylebym ruszyła dalej. Podsuwali pod nos ludzi, pracę, wszystko, uważając, iż w końcu żyję, jestem tą samą Caitlin, którą byłam rok i kilka miesięcy temu. Wróciłam do siebie, do normalności. Mam faceta, stałą pracę, stabilizuję się, wszystko jest tak, jak być powinno.
Gówno prawda.
Tkwię w jakiejś machinie, która nie posiada wyłącznika. Przenosi mnie do przeszłości, chcąc, abym właśnie nią cały czas żyła. Ale ja nie mogę. Ja mam życie - życie, które toczy się dalej. Zatrzymuję się, a jednocześnie niszczę wszystko, co napotykam.
Nie umiem ułatwić sobie sprawy.
Nie radzę sobie.
Ale nie tylko ja.
Schowałam wisiorek do kieszeni spodni. Wróciłam do sypialni, aby odnaleźć mój telefon. Szybko wyszukałam w książce telefonicznej potrzebny numer, a następnie kliknęłam zieloną słuchawkę nawiązując połączenie. Z niecierpliwością czekałam na odzew; głos, który nagle zapragnęłam usłyszeć. Ta osoba również miała powiązanie ze wspomnieniami, a właściwie ratowała mnie przed całym szaleństwem, gdyż znała mój ból. 
- Bezsenność? - usłyszałam w słuchawce telefonu.
- Mhm - przytaknęłam - Masz może ochotę na poranne spotkanie? - spytałam nieśmiało.

177 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Moje biedne serce w połowie rozdziału

      Usuń
  2. Omg 😍😍😍😍
    @fidiik

    OdpowiedzUsuń
  3. GENIALNY ROZDZIAŁ OMG ASJFHAJGH

    OdpowiedzUsuń
  4. JA WCALE NIE PŁAKAŁAM PODCZAS CZYTANIA!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś okrutna :( Nie dość, że znowu ta bolesna scena, to jeszcze ten podkład muzyczny. Jak bardzo nas nienawidzisz, Pepe? :'(

    OdpowiedzUsuń
  6. genialny rozdział,poryczałam się

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mi szkoda Caitlin 😭 boze nie mogłam sie doczekać tego rozdziału ❤️ Tak bardzo świetny rozdział a co do tego gdzie dzwoniła Caitlin to myśle ze to któryś z chlopakow bo nie przyjmuje do świadomości ze ona nie będzie z Ashtonem 😂❤️ Czekam na następny ❤️ A na i weny życzę ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślę że dzwoni do jednego z chłopaków :)

      Usuń
  8. KOCHAM <3
    Caitlin :c
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskie *.* Przypuszczam ze Caitlin dzwoni do Michaela, nie wiem czemu ale on jako pierwszy nasunal mi sie na mysl. Czekam na kolejny i zycze weny :')

    OdpowiedzUsuń
  10. Moim zdaniem zadzwoniła albo do Mike lub Cala. 😁 Strasznie jestem ciekawa fabuły Pułapki xx 😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Pepe taki cudowny rozdział o m g kocham Cię

    OdpowiedzUsuń
  12. Pepe to co ty ze mną robisz to nie wiem. Ja tutaj teraz siedzę i ryczę. Rozdział jest taki wspaniały. I nie wiem co mam jeszcze napisać @xBrooklyn_Girl

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział *_* Caitlin dzwoni do Willa bo go poznała a on ją rozkochał co nie? bo mam nadzieje że nie XD

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowne! :* ilysmxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham kocham Kocham ! Rodzial jest swietny ..
    Wlaczylam muzykę ..przeczytalam .. a teraz płacze okey
    @ewwmylife

    OdpowiedzUsuń
  16. do Calumcia pewnie :D
    świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale to się fajnie czytało! Niesamowity jest klimat tego rozdziału. Czekam na następne i życzę weny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Xhsyuqushx...Ja myślę że dzwoni do...hihi nie powiem

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże, popłakałam się... Haha jestem głupia, ale te wspomnienia >>>>>> Boże kocham to ff i dziękuję Ci już teraz za nie @luvmylukeyy

    OdpowiedzUsuń
  20. Przez cały rozdział myślałam że się rozryczę ;-;
    Myślę że dzwoniła do Caluma, bo na niego ostatnio Pepe na fazę albo Micheala.
    Nie mogę się już doczekać kolejnego rozdziału :* ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepłakałam cały rozdział :( ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. "Mam faceta"?????????!!!!!!!!!!!!!!!! TY SE JAJA ROBISZ PEPE??!

    OdpowiedzUsuń
  23. Płakałam jak głupia :C mysle ze ona rozmawiała z Michael'em :'c boże moje seroce..
    LOL Luke zanosi 'martwego' Asha gdzieś dalej jakk zauwazaja ze wszyscy znikneli Ash wstaje i przybija mu żółwika hahaha jestem nienormalna.. xd mimo iz Pepe pisze ze on nie zyje ja mam taka malutka nadzieje ze jednak on wroci i bedzie takie I'M ALIVE BITCHES hahaha genialny rozdział x do następnego ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. niesamowity rozdział jak na początek :') kocham xx
    ps: CIEŃ ŻYJE !!

    OdpowiedzUsuń
  25. GENIALNY ROZDZIAŁ
    NAPŁAKAŁAM SIĘ CZYTAJĄC
    EHHHHH
    CZEKAM NA NASTĘPNY^^♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Płaczę, Pepe, ja płaczę.
    Kocham Cię ♥

    oxu-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. przepłakałam ten rozdział vhfjdvfydhjvd :( <3
    @Karu_xxx

    OdpowiedzUsuń
  28. plakalam jak glupia jeju
    bede to powtarzac w nieskonczonosc, pepe piszesz najlepsze ff na swiecie
    to, ze luke zabral asha w glab lasu ponownie dalo mi nadzieje na to, ze on zyje haha
    ogolnie to rozdzial byl cudowny, jak zawsze zreszta
    @horsieirwin

    OdpowiedzUsuń
  29. o matulu, prawie się popłakałam :v

    OdpowiedzUsuń
  30. Popłakałam się na początku ;'( To jest takie smutne ;( Wydaje mi się, że Caitlin dalej nie będzie mogła poradzić sobie ze stratą Ashtona i stanie się złą dziewczynką lol.
    PS. i tak wiem, że Ashton żyje xD

    OdpowiedzUsuń
  31. Omg jfgjjcjiedjkgdvjjdgjg Cait nadal nie może zapomnieć Asha ... Jeju...
    I kim jest ta osoba, do której dzwoni Caitlin? Hmmm..
    Pozdrawiam x @Ashti5SOS

    OdpowiedzUsuń
  32. Boże uwielbiam to opowiadanie :)
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  33. Poryczałam sie na początku znowu. I jeszcze ta muzyka. Idk co ja mam pisac bo to sie w słowach nie da opisac. Pepe jestes niesamowita. To ff jest niesamowite. Jestem tak bardzo ciekawa do kogo Caitlin dzwoniła hmm... Czekam nn xx

    OdpowiedzUsuń
  34. Holy shit płakałam na początku jak dziecko. Te wspomnienia + dłuższy opis, co było dalej. Dość podejrzane Luke. Czemu on go wyniosł do lasu? Teraz bede sie zastanawiać, czemu. Ja i tak mam tą cichą nadzieje ze to jeden wielki żart Ashtona i on naprawde żyje i ma sie dobrze.

    Biedna Kejtlinka dziewczynka, płakałam razem z nią. Ona ma zdjęcie Ashtona asdsaf, to takie kochane. Tak bardzo za nim tęskni. Ja też Cait, ja też.

    Zdaje mi sie ze dzwoniła do swojego chłoptasia Willa, albo do Cassie, albo do Georga. CHOLERA. Teraz nie wiem. Miała powiązanie ze wspomnieniami i znała ten ból. Wiec chyba George lub Cassie, ale bardziej George. No chyba że Will, bo i tak nie wiemy o nim zbyt dużo, wiec moze miał powiązanie, które bedzie wyjasnione w kolejnym rozdziale.

    O WŁASNIE. Kolejny rozdział ma być mhmhmhmhm? Już sie boje. To znaczy ze coś sie zdarzy! Oby coś dobrego, jakas dobra wiadomość dla Caitlin.

    A co do tego rozdziału to też jest mhmhmhm albo bardziej takie mhmm *chlip* mhm *chlip*. Smutny i asfasasasgedsdf :c

    Dlaczego ty nam to zrobiłaś??? :c
    Od dawna to planowałaś i to tak boli. Każdy miał nadzieje ze Ash bedzie żył, bedzie z Cait, Cait z nim, zamieszkaja razem w wielkiej willi, z 2421214 samochodami z pieskiem i z gromadką dzieci w ślicznych, blond loczkach po tatusiu. Pragne tego widoku XD

    Rozdział jest wspaniały i teraz wiemy ile Ashton znaczył dla Caitlin, nigdy o nim nie zapomni, ciągle ma go w głowie, mając chłopaka ups i omg ona ma jego koszule i w niej chodzi i w niej spała asdasf

    I wg gratuluje ci takiego sukcesu. Gratluje ci talentu i checi i weny lolz i gratuluje ci tego że... MASZ NAS! :D
    Prawdziwe Cień Family nigdy Cie nie opusci i zostanie z Pułapką tak jak zostawało czytając Cienia. Mimo że Ash nie żyje (wciaz ta cicha nadzieja że tak nie jest) zostaniemy z tobą, na zawsze FOREVER!

    Opowiadałam dzisiaj koleżance o co chodzi w cieniu haha, biedulka ciągle widziała w trendach hasło #Cień i #pułapka (nie ma za co haha ;D) i nie wiedziała o co chodzi. Wytłumaczyłam jej, miałam ochote opowiedzieć jej wszystko jezu, kazdy rozdział po kolei haha.

    AHA I PS. Powiedziała, że cie ceni, że masz takie pomysły i wow, tyle osob to czyta i cytuje "ciekawe co ona brała ze ma takiego pomysły, sądzac po sukcesie to coś musiało byc mocne" hahaha oczywiscie to miało mieć dobre znaczenie ;D

    Musze zakonczyc ten komentarz bo napuszcza mi sie woda do kąpieli yeey yeey. I teraz czekac na kolejny rozdzialek tydzień.
    Z jednej strony YEEEY NOWY ROZDZIAŁ PUŁAPKI, CHCE JUZ SOBOTE a z drugiej ZA TYDZIEŃ SZKOŁA O NIE :(
    Czujesz moj bol? ;c

    Okej ide hsahgjasf, musze jeszcze zerknąc na wywiad :)
    Pa i dobranoc :)

    @perfvirwin

    OdpowiedzUsuń
  35. bożebożebożebożeboże.
    Tak bardzo szkoda mi Caitlin, ale wiem, że da sobie radę. No nie?
    To jest tak bardzo smutny rozdział, ale jest taki dobry, wspaniały. Po prostu WOW.
    I nie wiem, co mam jeszcze napisać, bo muszę dość do siebie po tym rozdziale.
    Coś czuję, że Caitlin zaprzyjaźniła się z chłopakami. I na pewno do któregoś z nich zadzwoniła.
    Kocham cię. Jak wydasz książkę to ja pierwsza ją kupię.
    Życzę weny twórczej i pozdrawiam.
    @_loovely_

    OdpowiedzUsuń
  36. I znowu popłakałam. Szkoda mi Cait. Czekam na nexta. Pozdrawiam =*** Wywiad czytałam =***

    OdpowiedzUsuń
  37. Boże Pepe jak ty to robisz?!
    Wiedziałam, że 1 rozdział może być smutny ale nie sądziłam że będzie mi się chciało tak bardzo płakać :'( Myśle, że Cait zadzwoniła do Michaela. Nie wiem czemu, takie mam przeczucie

    OdpowiedzUsuń
  38. Rozdział cudowny <3 Czekam do soboty ☺
    ps.moja ulubioną bajką też był scooby doo <3

    OdpowiedzUsuń
  39. Poryczałam się :-(

    OdpowiedzUsuń
  40. Szkoda mi Cait ;( I jestem niemalże pewna, że zadzwoniła do Willa C: W końcu ponoć ma chłopaka prawda? C:
    Szkoda, że rozdział dopiero w sobotę :/ Aleee taka miła niespodzianka na koniec wakacji dla nas ^^ Uwielbiam Cienia ♥♥♥ xx

    OdpowiedzUsuń
  41. jaki facet? co? co? co? ...
    jak zawsze wspaniały rozdział, chociaż jestem przez to zdesperowana, ale jestem dobrej myśli z Ashtonem, że jednak gdzieś może jest, jednak, ale żyje w cieniu.
    Ily x

    OdpowiedzUsuń
  42. njofekljksksims biedna...nie mam bladego pojęcia do kogo zadzwoniła. Czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Wydaje mi się że dzwoniła do Michaela, ale idk. Ale to "mam faceta" nie daje mi spokoju i btw to co?! Jak?! Czemu? What? przecież to dopiero pół roku i kogo ona niby chce mieć? a może to ten Will? No i znowu to "chciałem cię chronić będąc twoim cieniem" :"") tak, dobrze ze mną ;') w ogóle to ten rozdział >>>>>>
    dzięki Pepe <3 /hazzakamyangel

    OdpowiedzUsuń
  44. coś mi się wydaje że dzwoniła do caluma, lol idk dlaczego haha ale jejku ten rozdział>>>>>> omg taki idealny sdhfjsdgvsfd

    OdpowiedzUsuń
  45. Claum? ^^ hihi nie mogę się doczekać następnego xd

    OdpowiedzUsuń
  46. Yaaay! Nowy rozdział! Idk wydaje mi się, że Cait dzwoni do Luke'a
    Ale to "Mam Faceta"
    Obstawiam że jest nim Hemmo lub Cal :O

    OdpowiedzUsuń
  47. xdcfvghnjnhvgfcdxsfcgvhyuikjnhsdxfcgvbhnjm
    Płaczę tak bardzo.:"c Nikt jeszcze chyba nie sprawił ,że płakałam tak bardzo przy ff.
    Nawet nie wiem co napisać.:((

    @xbelieveyoux

    OdpowiedzUsuń
  48. Czy tylko ja popłakłam się przez ten sen Caitlin?
    Jestem mega ciekawa do kogo dzwoniła i gshsndnsjkdks pierwszy rozdział! Tak się cieszę

    OdpowiedzUsuń
  49. piękne,poryczałam się:(
    Ashton musi żyć!

    OdpowiedzUsuń
  50. Baardzo fajny rozdział! Szkoda, że Caitlin jest taka załamana.
    Jestem pewna, że Ashton żył w trakcie jak Luke przenosił go do lasu! Albo Ash miał kamizelkę kulo odporną, albo tylko udawał! Ale to by nie wyjaśniło, śladów po kulach! Zawiłe powiadam!
    Caitlin ma faceta????

    OdpowiedzUsuń
  51. Przez ten fragment znowu się popłakałam, ughh :''(

    OdpowiedzUsuń
  52. Może to Calum? OMG
    Nie wiem.
    Jest naprawdę niesamowicie!
    Czekam na następny :*

    ~C.Rose~

    OdpowiedzUsuń
  53. mam nadzieję że będzie się mściła będzie zabijała lel
    takie rzeczy lubie

    OdpowiedzUsuń
  54. Oooooooo i idk co napisać! Emocje mnie rozsadzają! Czekam na nexta <33

    OdpowiedzUsuń
  55. tak bardzo płacze..... ja nie moge sie pogodzic ze smiercia ashtona tak bardzo bym chciała zeby wrocił ;-; kocham czytac tego bloga naprawde on daje mi tyle szczescia, uwilebiam cie i to jak pisesz bloga <33
    tak btw sadze ze byc moze to Micheal xdddd

    OdpowiedzUsuń
  56. Szkoda ze drugi dopiero za tydzień. Ciekawe do kogo zadzwonila. Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  57. boże to jest cudowne. rozdział bardzo mi się podoba mimo że nic w nim się nie działo. kocham cię Pepe. :)

    OdpowiedzUsuń
  58. ja pierdole płakać mi sie zachciało. ach świetny rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  59. świetny ; ) czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  60. NIE,NIE,NIE Nie rób mi tego. CAAAAŁY tydzień będę chodzić jak na szpilkach w wyczekiwaniu na kolejny rozdział :D A co do tego rozdziału ..... hfrdjkskwskza<3 Świetny,cudowny,zajebisty <3

    OdpowiedzUsuń
  61. Genialny rozdział ! <3
    Biedam Cait :(
    A ja i tak mam nadzieję że Ash przeżył i poprostu nie chce znów namieszać w życiu Caitlin i się nie ujawnia i wgl jakby jej się coś już mega złego działo to on tam będzie i nagle takie : I'm back bitches !! Hahaha xD
    A teraz czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  62. STOP STOP STOP
    'Mam faceta' - słucham? Że co?!
    Koooochaaam to i ciebie kochanie! Jesteś cudowna!

    OdpowiedzUsuń
  63. Genialny chcę już przyszłą sobotę ! <3333333 ~N

    OdpowiedzUsuń
  64. Ah nareszcie !! ❤️ kolejne przygody Caitlin !! Świetny start ... Trochę smutne no i oczywiście rozkruszył moje serce na milion kawałeczków 💕

    OdpowiedzUsuń
  65. Prawie się rozpłakałam ;(
    Cudny !!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  66. jejku, taki smutny ten rozdział, ale jak zwykle świetny!
    czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  67. Kocham <3 szkoda mi Catlin :c czekam na next do następnego :*/W.

    OdpowiedzUsuń
  68. Rozdział w połączeniu z podkładem mnie zabija. Jak myślisz ile wytrzyma moje młode (jak na razie) serce, nim wreszcie stanie?
    Cóż, mam nadzieję, że do samego końca tego fanfiction. :)

    OdpowiedzUsuń
  69. Zakładam, że zadzwoniła do Michael'a.
    Cudnie, szkoda że dopiero za tydzień następny rozdział, ale rozumiem cię :)
    Jesteś cudowna. <3

    OdpowiedzUsuń
  70. Ohhh Pepe co ty robisz z nami.. jak zawsze rozdział cudny <3 już nie mogę się doczekać kolejnego :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Niech Ashton ożyje ! nie mam już czym płakać ;( genialny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  72. Boże jak Ja za tym tęskniłam. Rozdział jak zwykle niesamowity, cudowny, pełen emocji. Czekam z niecierpliwością na kolejny. <3

    OdpowiedzUsuń
  73. Ona ma faceta?! czyli go nie kocha bo ciagle myśli o Ashtonie :D hahaha
    a on zyje! :):):)
    do kogo ona dzwoni?
    matko nie mam pojęcia może Pan kolorowe pasemka? :D hmmmm zobaczymy :):):)

    OdpowiedzUsuń
  74. Póki pamiętam. Jaki facet? Co? Co? Naprawdę?
    Oczywiście już od początku zaczęłam płakać. Tak bardzo starałam się nie czytać końcówki pierwszej części, żeby się nie dobijać i bum, pojawiła się tutaj.
    Tęsknię za Cieniem. Nie chcę, żeby siedział w tej trumnie, naprawdę. Już samo to, że Luke zajął się ciałem Ashtona, daje do myślenia.
    Tak bardzo mi szkoda Caitlin. Też nie mogłabym się pogodzić z taką stratą.
    To był taki piękny rozdział, a w połączeniu z muzyką to już w ogóle dość rozdzierający.
    Czyżby Michael na końcu rozdziału? A może Calum?

    OdpowiedzUsuń
  75. Cudowny rozdział :)
    Czekam na więcej ♥
    @natalia13_1D

    OdpowiedzUsuń
  76. dhsjgriehowjfrigut rozwaliłaś mnie emocjonalnie
    xx <3!

    OdpowiedzUsuń
  77. Ashton na bank żyje! Wierzę w to!

    OdpowiedzUsuń
  78. To jak Luke wynosil "ciało" Asha wydało mi się trochę podejrzane, bo w Cieniu oni mieli jakiś plan, ale to są tylko moje przemyślenia xd moim zdaniem to Cait dzwoniła do Micheala bo z nim najlepiej się dogadywala. Napisałaś że postarasz się nam jakoś odwdzięczyć. Mam pomysł, SPRAW BY ASHTON ŻYŁ to myślę że każdy będzie zadowolony :) rozdział jak zwykle genialny, nie zdziwię się jak kiedyś w sklepie zobaczę Twoją książkę xd od razu mówię, że ją kupie, masz moje słowo :D

    OdpowiedzUsuń
  79. Genialny rozdział, łzy stanęły mi w oczach kiedy wyjęła fotografię. Jakoś dziwnie bez Ashtona.., mam ciągle nadzieję, że jakimś magicznym sposobem ożyje, bądź okaże się, że wcale nie umarł. <3

    OdpowiedzUsuń
  80. Przez cały czas płakałam i ledwo co się skupiłam na czytaniu :( Świetny rozdział i Ash musi żyć do cholery!!!!!!! ;(

    OdpowiedzUsuń
  81. popłakałam się :-( i rozdział jest świetny i mam taką nadzieje i być może łudzę się że Ash będzie żyć

    OdpowiedzUsuń
  82. Może zadzwoniła do Michaela?
    No sama nie wiem. Poza tym przez ciebie się popłakałam i szczerze to niby nic tu się nie działo, ale rozwaliłaś mnie emocjonalnie.

    OdpowiedzUsuń
  83. Dziewczyno, co ty ze mną robisz? Co chwilę tu wchodzę i sprawdzam czy nie dodałaś nowego rozdziału. Uwielbiam twoje fan fiction!

    OdpowiedzUsuń
  84. MOJE BIEDNE SERDUSZKO
    KATUJESZ JE, WIESZ?
    PRZEŻYWAM TO WSZYSTKO GORZEJ NIŻ CAIT, CO ZE MNĄ NIE TAK

    JAKI CAITLINOWY FACET, WHAT
    KIM ON JEST
    DO KOGO DZWONIŁA CAITLIN
    JEZU, TYLE PYTAŃ, WSZYSTKO MI SIĘ PLĄCZE, NIC NIE WIDZĘ PRZEZ ŁZY

    OdpowiedzUsuń
  85. Aw! Świetny <3 oczywiście musiałam "podlać rzęsy" xD gratuluje statystyk kochana i już czekam na kolejny :D
    Mam wrażenie że zadzwoniła do Cala albo do Michaela ...
    Ps. I TAK WIEMY ŻE ASH ŻYJE :P
    @Luh_my_Idols

    OdpowiedzUsuń
  86. OMG !!!!! cudowny rozdział jak zwykle .. Nie mogę się doczykać następnego @xxunbrokenx

    OdpowiedzUsuń
  87. a pepe powiedziała, że w pułapce serca będę łamane cały czas, a nie tylko w pierwszym rozdziale.... o nie będę tak dużo płakać
    co nie zmienia faktu że rozdział mistrzowski :3 i chcę w trybie natychmiastowym dowiedzieć się do kogo ona dzwoniła i dlaczego to nie jest Ash XDD
    czekam na więcej :D
    @EdytaZajac

    OdpowiedzUsuń
  88. Ryczałam od początku rozdziału aż do samego końca... strasznie to wszystko przeżywam... jesteśmy z tobą Caitlin! <3
    A jeśli chodzi o rozdział to genialny jak zawsze ;) ale jestem ciekawa do kogo zadzwoniła, nie moge sie doczekać następnego rozdziału *__*

    OdpowiedzUsuń
  89. Uwielbiam, świetny rozdział ;33
    Tak mi szkoda Caitlin ;( płakałam razem z nią ;(
    A no i przykro mi, ale nie wierze, że Ashton nie żyje hehe ;p
    Ja wiem, że on gdzieś tam jest. Prziecież nie zrobiła byś nam tego ;3
    Pozdrawiam,
    @unrealizablex

    OdpowiedzUsuń
  90. Jeju... pierwszy rozdział a już rozkłada na łopatki x tak bardzo szkoda mi Caitlin :c to takie smutne że musi udawać że wszystko jest w początku. I czy ja dobrze zrozumiałam że ma chłopaka? (3 razy nie dziękujemy, ona jest Cienia) ciekawe też do kogo dzwoniła hmm czekam na następny rozdział xx
    @himyliam

    OdpowiedzUsuń
  91. jezu mam nadzieje, że jednak nie pochowali Ashtona, taką cichutką nadzieje:( na pewo Caitlin sobie poradzi wierze w nią:)

    OdpowiedzUsuń
  92. Cudowny rozdzial <3
    Poplakalam sie

    OdpowiedzUsuń
  93. oooo masakra ! <3 genialny rozdzial! <3 @mikey_ismyhero

    OdpowiedzUsuń
  94. Ej ludzie, mam taki big deal dla was, udawajcie że jesteście przekonani że Ash nie żyje, bo jak Pepe zobaczy że się zorientowaliśmy że Ashti jednak zmartwychwstanie, to go jednak na dobre uśmierci, a tego nie chcemy :( Także wiecie, mam nadzieję że się zrozumieliśmy, bo Pepe zawsze nas zaskakuje, więc mhm xd
    Jaka ja chytra, już mam cos z mózgiem xD

    OdpowiedzUsuń
  95. Moje serce krwawi razem z sercem Caitlin...
    Tak bardzo tesknie...
    To takie trudne...
    Chciała bym znowu Asha...
    Chciała bum aby ten idiota podenerwowal ja troche, ponasmiewal się z niej i wszystko co Ashtonowe...
    Strasznie mi tego brakuje...

    OdpowiedzUsuń
  96. Piękny! Dzięki PePe, że doprowadziłaś mnie do płaczu ;-; Z niecierpliwościa czekam na nexta :* @Miluchna

    OdpowiedzUsuń
  97. Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  98. Wczoraj, a raczej dziś po 00.00 przeczytałam ten rozdział. I to był błąd, bo nie mogłam spać do 3. Jeśli masz zamiar dodawać nowe rozdziały co tydzień to super. Taka jakby nagroda za tydzień męczarni w szkole. Czytałam i myślałam "nie będę ryczeć, to jest ten chytry plan Pepe, jestem twarda nie będę płakać" ale po 15 minutach i tak już ryczałam jak bóbr przez ten początek. Jak przeczytałam przelotnie Ashton na początku to już myślałam, że go zmartwychwstałaś, ale nie. Ale i tak całe CieńFamily wierzy, że Ash wpadnie kiedyś nagle i powie : IM BACK BITCHES

    OdpowiedzUsuń
  99. cudowny <3
    wydaje mi się, że Caitlin dzwoniła do któregoś z chłopaków
    CIEŃ ŻYJE BICZYS!!!

    OdpowiedzUsuń
  100. Shadow is alive! Mhahaha
    Dzwoniła do któregoś z chłopców. Luke?
    Kocham x

    OdpowiedzUsuń
  101. popłakałam się. nie możesz tak po prostu bezkarnie wracać nam kurde tych wspomnień i niszczyć psychikę! zniszczyłaś Caitlin i to ci nie wystarcza?
    tak czy inaczej, ciekawość mnie zżera z kim Cait rozmawia, choć mam swoje przypuszczenia, wolę poczekać do soboty. haha. xx
    @pervyhood

    OdpowiedzUsuń
  102. "Mam faceta" wut wut wut : OOOO Ten rozdzial jest genialny a to sie dopiero zaczyna *.*

    OdpowiedzUsuń
  103. Płaczę! Pepe, dlaczego przywracasz te wspomnienia. ten hotel i JEGO? Już udało mi się pogodzić z jego śmiercią, ale jak czytam o tych wspomnieniach, nadal mam wrażenie, że żyje! On żyje! Musi.

    Zniszczyłaś Caitlin, teraz niszczysz mnie i innych z Cień Family. Nie wystarczy Ci jedna osoba?
    Heh. Chyba wiem z kim Cait zadzwoniła, ale poczekam do soboty. Wolę być pewna w 100% :*
    Kocham Cię!

    OdpowiedzUsuń
  104. Ouh, brak mi słów. Jak zwykle świetnie, nawet gdybym chciała, to do niczego się nie mogę przyczepić :P Jesteś świetną pisarką i naprawdę życzę Ci, żebyś wydała książkę - nie tylko w j. polskim!

    Btw, wyobrażacie sobie miny 5SOS, gdy dostaną w swoje ręce "Cienia"? :D
    Pozdrawiam i życzę inspiracji!

    OdpowiedzUsuń
  105. Co ta Cait? Jaki znowu facet? Pierwsza myśl - MICHAEL! I to zapewne z nim rozmawiała, bo przecież oni z całej paczki najlepiej się rozumieli.
    Wait... Związek z Mikey'em przypominałby jej przeszłość...
    JA JUŻ NIE WIEM - MÓZG MI ROZSADZA
    + oczywiście musiałaś dodać wspomnienia Cait, na których ryczałam po raz 2 :c
    No także ten... CIĄGLE WIERZĘ, ŻE ASHTON ŻYJE BO ON KUFA MUSI ŻYĆ I CHRONIĆ NASZĄ CAIT I NIE MA INNEJ OPCJI NO!
    Dziękuję za uwagę :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DZIAŁ I - ODDECH
      Pepe ty jesteś genialna
      A tak poza tym normalnie przez twojego bloga jestem teraz HEARTBREAK GIRL XD

      Usuń
  106. Więcej tu czytania komentarzy niż rozdzialu :P wie jak ty to robisz ze wszyscy cię czytają? A no tak zajebiscie piszesz :) genialny rozdział niby noc się nie dzieje ale te emocja i odczucia które ona odczuwa a i jeszcze jedno...... Co to miało być "mam faceta"?! Żartujesz??!!!!!!!! Ok wytrzymam mam nadzieje ze dzwoni do Michaela <3 czekam na następny @RoomJDirection

    OdpowiedzUsuń
  107. JESTEŚ NIESAMOWITA!

    OdpowiedzUsuń
  108. Ciekawe do kogo zadzwoniła Cait...? Czekam z niecierpliwością na next :)

    OdpowiedzUsuń
  109. Do kogo zadzwoniła Cait ? Do Caluma/Michaela/Luka ? A może to ten dupek co pomaga Loganowi i udaje dobrego "przyjaciela " Cait ?
    Tyle niewiadomych jest, że masakra !
    Rozdział taki smutny, normalnie aż mi pare łez poleciało.
    Jejuuu rozdziały będą częściej dodawane dioeghortio *_*
    Dziękuję za tak wspaniałe opowiadanie ! <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  110. Jesteś genialna! Uwielbiam Cień i wiem, że teraz też będzie bardzo ciekawie! :)

    W wolnej chwili i chęcich zapraszam na hate-me-ff.blogspot.com
    jest prolog i zależy mi na opinii x
    pozdrawiam! xx

    OdpowiedzUsuń
  111. Mój Boże, płakałam przez cały rozdział! Wiem, że być może przesadzam i jestem zbyt emocjonalna, ale jak już zaczęłam to nie mogłam skończyć. Muszę Ci powiedzieć, że piszesz coraz lepiej! Uwielbiam Cię i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Xx

    OdpowiedzUsuń
  112. o mamusiu... przeczytałam całego Cienia w 2 dni, tak mnie wciągnął. końcówke czytałam w nocy i cała się trzęsłam i nie mogłam się uspokoić.. Pułapka również zapowiada się ciekawie. myślę że zadzwoniła do Hooda, Hemmingsa lub Clifforda. :) życzę weny i dalszej radości w pisaniu :* jesteś świetna!

    @GosiaSpeedway

    OdpowiedzUsuń
  113. "Mam faceta"? Wow, to mnie trochę zszokowało i mam dziwne przeczucie że to do niego zadzwoniła na końcu.
    Ale w ogóle świetny rozdział, ledwo powstrzymywałam łzy. Caitlin mnie często irytowała haha, ale teraz mi jej strasznie szkoda i sama strasznie tęsknię za Ashtonem :(

    OdpowiedzUsuń
  114. Świetny rozdział, prawie się popłakałam :'( <3

    OdpowiedzUsuń
  115. Nie no... Myślałam, że zaczną się już zabijać, haha żartuję :P
    Fajny rozdział, ale ja tam jakoś nie przepadam, za rozdziałami, które są tylko opisami, czy myślami, to nie hejt, żeby sb nikt nie pomyślał ;)
    Czekam na kolejny roooozdział :3 Powodzenia w pisaniu, gorąco pozdrawiam oraz powodzenia na studiach :)
    @Lusiaax

    OdpowiedzUsuń
  116. OMG *.*
    "Mam faceta" CO DO CHOLERY?!

    OdpowiedzUsuń
  117. jhnkfghdfjg.
    Kiedyś znajdę sb na to słowo, ale dobra. ^
    Po pierwsze to jest takie cudowne, że płaczę.
    Po drugie nie wiem co napisać, soł.....
    Kocham, kocham, kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  118. znów mało się nie popłakałam tez nie chce żeby to była prawda, ze Ash umarł więc Caitlin nie jesteś sama xd
    zastanawiam się nad słowami "mam faceta" wow ciekawe kto to hahah :D
    dziękuje i życzę dalszej weny ♥♥♥- @cookeis_69

    OdpowiedzUsuń
  119. NIE WIEM CZEMU... ALE MAM PRZECZUCIE, ŻE ZADZWONIŁA DO CALUMA! NIE WIEM CZEMU! I ZNOWU SIĘ PORYCZAŁAM! STRASZNIE! ALE WCIĄŻ NIE WIEM CZEMU! GŁUPIE WSPANIAŁE ZDJĘCIE... JAK WSPOMNIAŁAŚ O TYM MOTELU TO OD RAZU POMYŚLAŁAM O TYM JAK ASH POWIEDZIAŁ "BOŻE... CAITLIN, ALE TY MASZ BOSKIE NOGI" HAHAHHAHAHAHAH *SZLOCH* HAHHAHAH *SZLOCH* HAHHAHAHAH!
    A TY WIESZ CZEMU?

    OdpowiedzUsuń
  120. Trafiłam na tego bloga dzisiaj o 11:11 :) Tak dokładnie o tej godzinie. Myślę sobie, o już był epilog to przeczytam sobie kolejną historyjkę z Happy Endem, bedzie świetnie, jakaś akcja i pewnie wielka miłość tak jak to w zwyczaju na takich blogach jest. No i co?!?!!? Tak bardzo sie przeliczyłam, kończąc czytanie 46 rozdziału z zapłakaną twarzą przytulając moją poduszkę i zastanawiając się jak można tak brutalnie zakończyć tę historię. Żałosne co? No właśnie nigdy mi się cholera nie zdarzyło tak popłakać przy zakończeniu (a było kilka not happy) eh nie wiem co jeszcze mogę napisać?

    Fakt napisac jeszcze musze jak pewnie ok 1000000000000000000000 innych osób że masz talent do pisania, potrafisz wzruszyć jak cholera i doprowadzić czytelników do płaczu. Jezu nawet pisząc ten komentarz jeszcze mi łzy lecą. Cholera! Naprawdę nie wiem co jeszcze napisać? Aaa... no tak kocham cie i nienawidze za razem. Kocham - dlatego że stworzyłaś to opowiadanie <3 Nienawidze - że tak brutalnie zakończyłaś opowiadanie, mimo że mi się podobało to zaskoczenie, ze jest bez happy endu, no ale tak nadszarpnęłaś moje emocje, że nie jestem w stanie tego opisać, normalnie mam gule w gardle. I rycze! Dobra koniec użalania sie!
    Podsumowując, i tak wychodzi na to że cię kocham za to że po prostu stworzyłaś takie cudo <3 i proszę nie przestawaj pisać NIGDY!

    Ok ostatnia kwestia, ehhhh mój kochany Ash :'( W dalszym ciągu, tak samo jak Caitlin, mam nadzieje, malutką znikomą, wręcz niewidoczną, że Cień gdzieś tam jest, żyje i powróci eh... gdy był opisany pogrzeb, miałam jeszcze nadzieje, że albo wyskoczy z trumny i wykrzyknie "I'M ALIVE BITCHES" Lub że po prostu trumna jest pusta, a On gdzieś po prostu dochodzi do siebie i powróci... eh wiem złudne są moje nadzieje, ale ja po prostu nie wiem czemu, nie potrafie się wyzbyć tego przeczucia. Dalej głupia wierze, że Cień żyje.

    Ok dobra, już kończe :) 2 część cienia nadeszła - normalnie mam ochotę cie za to uściskać, wycałować, wyprzytulać, cholera tylko nie pomyśl ż jestem lesbijką (haha) że nie poprzestałaś tylko na jednej części bo wtedy to już chyba poszła bym do trumny razem z Ashem.
    Co do 2 części zapowiada się ciekawie :) I do kogo Cait dwoni? nie mam pojęcia :/ Eh mi pierwszy na myśl przyszedł Dan, choć wiem, że to by był chyba absurd jakby do niego zadzwoniłą prawda??? Dobra już nie rozmyślam nad dalszym ciągiem, bo jeszcze mi się jakieś mega niestworzone historie napatoczą na myśl XD
    Dobra dobra już naprawde koncze :D
    Tylko jak ja wytrzymam do soboty? No jak?!?!!? HOW?!?!?!?!
    Eh, jakoś przeżyje ok trzymaj się, do następnego :)
    ~Zakochana po uszy czytelniczka - Iza (Izzy)

    OdpowiedzUsuń
  121. Ryczę!! Nie wiem dlaczego, ale ryczę. I sądzę, że ona zadzwoniła do Mike'a, albo Luke'a. Jesteś genialna! Kocham Cię!!

    OdpowiedzUsuń
  122. JAK MOŻNA ZAKOŃCZYĆ ROZDZIAŁ W TAKIM MOMENCIE JA SIĘ PYTAM J A K?

    OdpowiedzUsuń
  123. Moje serce krwawi, ew
    I moje oczy płaczą, ew
    I ja nie mogę pojąć Twojej zajebistości, ew
    w ogóle moje uczucia są teraz ew, ew

    kocham
    kocham
    KOCHAM
    K O C H A M

    wydaje mi sie, że ona zadzwoniła do Majka, bo z nim była najbliżej

    no to do soboty

    bye

    @lvlypayxxn

    OdpowiedzUsuń
  124. Myślałam, że nie będę czytać Pułapki, bo będzie nudna... Myliłam się, osądizłam ją pochopnie. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  125. Uśmiechnęłam się do siebie, jak przeczytałam o nocy w hotelu. Pamiętam ten rozdział. Boże, wydaje się że to wieki temu...
    Teraz wielka niewiadoma, do kogo Caitlin dzwoni. Michael, Luke czy Calum. A może do kogoś innego? Osobiście stawiam na Michael'a, bo to z nim Caitlin rozmawiała najwięcej, powiedziała mu jako pierwszemu, kto jest zabójca ojca Ashton'a...
    Dowaliłaś z tym wspomnieniem na początek rozdziału, nie ma co Pepe. Feels rozpierniczają, lol.
    Czekam do soboty xx
    @joylitte

    OdpowiedzUsuń
  126. Piszesz genialnie <3 masz talent ale czytając cienia od początku czuje się jak Caitlin teraz. Jaki facet? tak po prostu nie da się zapomnieć :c wiem z doświadczenia. Co z chłopakami z Luke'iem,Calumem i Michaelem? żyją sobie spokojnie na jakimś odludziu i popijają piwko pod drzewem? to nie może tak być! Pewnie tego nie przeczytasz ale che żebyś wiedziała że brakuje mi tu Asha :C proszę cię ożyw go jakimś cudownym sposobem bo ja za nim tęsknie i Caitlin też.
    Dziękuje <3 czekam na więcej <3

    OdpowiedzUsuń
  127. ONA DZWONI DO CALUMA!
    Rozwijam swoją siłę dedukcji haha :)
    Pepe jestem pewna, że pisałam to już milion razy, ale dziękuję. Dziękuję że tym fanfiction odciągnęłaś mnie od problemów, dałaś jakieś zaczepienie i radość, z każdego rozdziału, płacz, histerie, krzyk, szczęście.
    Dziękuję Paulina- kocham Cię <3
    Czekam, czekam do soboty :)
    @awwmyney
    scream-fanfic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  128. Jakie te ff jest genialne!
    Cudowny rozdział i czekam na następny...
    Teraz do soboty będę się zastanawiała do kogo Caitlin dzwoniła,ale mam pewne podejrzenia xD
    Brakuję mi strasznie Ashton'a,ale nawet jeśli już go 'nie będzie' to i tak opowiadanie będzie super :)
    Chodź mam nadzieję,że Ashto'n jeszcze się pojawi jako żyjący człowiek hahahaxD

    OdpowiedzUsuń
  129. Jezu Caitlin, biedna moja:( Kurde aż tyle czasu od śmierci Ashton'a.. (Przez to wspomniene zaszkliły mi się oczy:() a ja wciąż mam nadzieje, wierze że jakoś powróci.
    Co do rozdziału jest świetny, smutny.. Cholera. Nie wiem co napisać.
    Obstawiam że Caitlin zadzwoniła do któregoś z chłopców, tak czyś jak do kogoś kto znał Ash'a.

    Ciekawi mnie czy matka Ashton'a wie że on nie żyje.. ?

    OdpowiedzUsuń
  130. Rany, właśnie zrozumiałam, że na miejscu Caitlin nie umiałabym poradzić sobie z życiem kompletnie. Gdybym wiązała z kimś tyle nadziei i to wszystko by szlag trafił w kilka sekund... masakra.
    Tajemniczy rozdział. Najbardziej zaintrygował mnie fragment "mam faceta" hah, ale zapewne nie tylko mnie. ;)
    Fakt, interesujące do kogo dzwoniła blondynka. Może Mike? Może jej facet? Może ktoś inny, o kogo istnieniu jeszcze nie mamy prawa wiedzieć? Interesujące.
    Rozdział piękny, pełen ciekawych i głębokich przemyśleń. Nie mówiąc już o wspomnieniach, które dręczą biedną bohaterkę. Nie powiem, serce mnie bolało, kiedy moment śmierci Ashtona znów miał swoje miejsce. Przeżyłam mały zawał... właśnie.
    Wielka szkoda, że wszystko toczy się już bez Cienia... ale ciekawe jest to, że wszystko nadal jest o nim, a jednak bez jego osoby. "Fascynujące" :D
    Nie mam zielonego pojęcia czego się spodziewać po drugim rozdziale, jedynie mogę gdybać i przypuszczać. A to jest nieco frustrujące, nie powiem. Jednak trochę emocji i adrenaliny się przyda, szczególnie przed wrześniem, kiedy czeka mnie powrót do szkoły i przypomnienie o tym, że po za Pułapką istnieje życie realne. ;)
    W myślach wciąż przypomina mi się, że Cait miała pogodzić Asha z matką i wiele rzeczy miało nabrać tęczowych barw... ale to wszystko się nie odbyło przez jego nagłą śmierć. Jak to rozegrasz Pepe? Czy w ogóle to rozegrasz, to jest pytanie, heh.
    A i właśnie. Czy mama Asha wie o jego śmierci? Czy Cait dowie się, że ojciec Cienia prowadził jej operację? Czy Mike wyjaśni różne tajemnice zmarłego kolegi? I jak dojdzie do naruszenia "spokojnych" 6 miesięcy życia blondynki?
    Nic nie mogę, tylko pytać i czekać.
    Czekam wytrwale na sobotę i życzę weny! xx
    @WhiteLittleBear

    OdpowiedzUsuń
  131. awwwww kocham to ! nie mogę się doczekać kolejnego. Aż się boję :) xx

    OdpowiedzUsuń
  132. Świetny rozdział. Kocham <3 Coś mi się wydaje że Cait zadzwoniła do Willa. I wiem że Ashton żyje. :)
    @Lady_Shelley_

    OdpowiedzUsuń
  133. Dostaje mini ataku serca kiedy dowiaduje sie o nowym rozdziale ... Ale Ashton żyje, prawda? Musi życ. Ashton żyje, udał śmier żeby ją chronic? :(

    OdpowiedzUsuń
  134. Genialne ;3 Całkowicie rozumiem Caitlin. Też bym się nie pozbierała po takiej stracie.... Mam nadzieję tylko, że w jej życiu są jeszcze pozostali chłopcy (; No i, że Ash żyje - ale to jak wszyscy ;p No bo Cień bez niego jest taki PUSTY.... )); Czekam na kolejny rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń
  135. nie płacz, nie płacz, nie płacz
    fuck
    jezu moje serce się łamie na każdym wspomnieniu o Ashtonie... tak bardzo mi go brakuje ech.. :(
    rozdział świetny
    ily
    @stupidteenage_

    OdpowiedzUsuń
  136. Kurdee.... :)
    Mam nadzieję,takie przeczucie o śmierci Ashtona.To wszystko zostało uknute przez chłopaków,aby chronić Caitlin. Ash żyje i się ukrywa,a kiedy zostanie porwana przez brata tego dupka z psychiatryka to Cień powróci!!! :)
    I zabije tego psychopatę!! xD
    Ps. Jesteś świetna pisarką !! <3

    OdpowiedzUsuń
  137. W ciągu jednego dnia przeczytałam całą część pierwszą i to, co dotychczas powstało z części drugiej. Jesteś niesamowita.
    I przyznaję, że mam ogromną nadzieję, że Ashton żyje. BŁAGAAAM.
    Jesteś genialna, ale sprawiasz, że po zakończeniu czytania kompletnie nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem. Czekam na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
  138. Te ff powinnas widać w formie książki, są przypadki, gdzie niektóre opowiadania były wydane. Imiona postaci były tylko zmienione. Ja bym ją kupiła bo ma w sobie to coś :) piszesz świetnie, serio. Czytałam książki, które były beznadziejne, żadnego pomysłu, oklepany temat. Ty chociaż piszesz o bad boy i grzecznej dziewczynce :-D kreujesz nieprzewidywalny temat. Brawo dla Ciebie, Twojego talentu i wyobraźni. Jedno z najlepszych opowiadań ever!!!

    OdpowiedzUsuń
  139. Przeczytałam Cienia w jeden dzień, tak mnie wciągnął. Przez ostatnie rozdziały Cienia i ten ciągle ryczałam ;_; Jesteś świetna, na prawdę masz talent. Wciąż liczę na to że Ash jakimś cudem przeżył i się pojawi. Cień nawet martwy jest wszędzie xD Czekam na następny.
    @sovialove4 x

    OdpowiedzUsuń
  140. *podwija rękawy i zabiera się do pisania*
    PROSZĘ POWIEDZCIE MI
    ŻE
    NIE TYLKO JA
    RYCZAŁAM
    NA TYM ROZDZIALE
    RAZEM Z CAIT
    .
    .
    .
    .
    .
    BO JEŻELI
    TYLKO JA
    .
    .
    .
    TO JA WYSZŁAM NA NIENORMALNĄ
    NIE ONA
    ;_;
    .
    .
    .
    SMUTNA PRAWDA XDDDD
    .
    Już się ogarniam i biorę za pisanie >.>
    .
    .
    .
    Kochana Pepe!
    (brzmi jak list, chociaż to nie list, ale ok)
    Ile razy mówiłam ci, jak bardzo cię kocham i jak bardzo kocham Cienia? Jakieś 1834578392 razy się znajdzie. Powiem ci jeszcze raz.
    KOCHAM CIEBIE I TO OPOWIADANIE! <3
    No, teraz jest 1834578393 XD
    .
    W każdym razie, rozdział jest piękny. Cudny. Nie wiem dlaczego, ale z początku - przy retrospekcji - wydawało mi się, że to wspomnienie Ashtona. Ja głupia xD No i już od razu taki zapłon, se myślę "i co Pepe on żyje hehe" a potem taki *facepalm* i "jestem idiotką" ;_; Ale to nie nowina, jolo. D:
    Strasznie mi przykro, że Caitlin nie może ruszyć dalej, że przytłaczają ją wspomnienia związane ze "śmiercią" Asha. Co innego, gdyby w większości były to wspomnienia dobre, jak np. te z tego hotelu, czy ich pocałunek. Niestety, jej się przypomina śmierć. :c
    .
    .
    Ciekawe czy Cait lubi pierogi..
    .
    .
    CO XD
    .
    .
    Nie nic. :c
    .
    .
    Tego nie było. >.>
    No ale troche mnie wkurzyłaś, Pepe, tak szczerze mówiąc. "Mam faceta..." Może ja to źle zrozumiałam, ale nie wiem, ja nie chcę żeby Caitlinka miała innego faceta oprócz Ashton'a, bo moim zdaniem on pasuje do niej idealnie i ja po prostu nie chce, żeby ona marnowała czas na innego, ale chyba jestem tu jedyna z takim tokiem myślenia xD
    Ale ja po prostu nie wiem. ;___;
    .
    Ja i tak wiem, że Ashton żyje. Albo zmartwychwstanie XDDD
    .
    Wiesz Pepe, powinnaś zacząć pisać książki i wysyłać je do wydawnictw, aby je opublikowali, jestem na 100 % pewna, że absolutnie im się spodoba i je opublikują :) Na pewno byśmy kupowały, haha XD Jesteś naprawdę genialna i po prostu wszystkie cię kochamy za dzielenie się z nami swoim talentem. <3
    Przepraszam, że komentarz jest taki krótki, ale nie spałam całą noc, tylko płakałam i strasznie bolą mnie oczy, muszę się położyć. :c
    Życzę ci dużo, dużo weny i oby rozdział pojawił się jak najszybciej ;)
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja miałam na obiad pierogi
      Jestem pewna, że lubi
      Te polskie najlepsze

      Usuń
  141. Świetny prolog i pierwszy rozdział! Wzruszyłam się :') Myślę, że dzwoniła do któregoś z chłopaków, a konkretnie do Michaela <3 Zd

    OdpowiedzUsuń
  142. ASCHTON! Nie wróć, ja Cię kocham!
    Błagam niech on wróci. Nie ma dla mnie miejsca na tym świecie.
    Ona ma faceta?
    Jaja sobie robisz?
    Jeżeli to jeden z przyjaciół Cienia będę w 40% Ci wybaczyć
    Ale inny nowy bohater, który może jeszcze nie zna Cienia, albo go nie lubi czy coś takiego. Śmierć na miejscu Pepe. Jak nie twoja to moja
    Ugh z rozpaczy sama nie wiem co ja właściwie pisze. Nigdy nie myślałam, że Aschton może umrzeć :'(
    Dam Ci szansę z pułapką i będę komentować każdy rozdział.
    Ale przyjaciele Cienia i Caitlin będą się dalej przyjaźnić? PROSZĘ POWIEDZ, ŻE TAK
    Nowy dom powiadasz? Ciekawe, który. Czy jej Stare mieszkanie, czy tamto, które Cień jej kupił a może z chłopakami albo jeszcze inne
    Wybacze Ci, ze zabiłaś Aschtona. Muszę się pozbierać i żyć dalej
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    .
    CO JA GADAM TAK SIE NIE DA !
    PROSZĘ WSKRZEŚ GO !
    MOZEMY ZAPOMNIEC O TYM JAK ZOSTAŁ POSTRZELONY
    NIKT CIĘ NIE BĘDZIE WINIŁ ZA ZMANE FABUŁY
    tak ja też się kocham ❤
    A tak wgl to dobry rozdział

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą w 100 % jednak nie wybacze że zabiłaś Ashtona ;) BŁAGAM WSKRZEŚ GO!!! mu go potrzebujemy :)

      Usuń
  143. Kocham Cię pepciaa le przyznaje sie rczalam

    OdpowiedzUsuń
  144. Już na początku się popłakałam... ciągle nie mogę przyjąć do siebie tej myśli że Ashtona nie ma z nami. Nie mogę przestać o nim myśleć. Zakażdym razem gdy o nim myślę mówię sobie "nie nie nie on nie mógł umrzeć on nadal żyje jest z nami". Z każdą myślą o Ashtonie jestem bardzo bliska płaczu i kilka łez napewno poleci. Szkoda że nie napisałaś "Happy Endu" oszczędziłabyś wszystkim swoim czytelniczkom łez :p . Jednak to twoja decyzja ty to pisałaś i ja uwarzam że wyszło Ci świetnie ;) mam nadzieję że w tej części nie będzie tak drastycznego zakończenia i nikt z chłopaków i Caytlin nie umrze :p jestem ciekawa dalszych rozdziałów i naprawdę wierzę że będą tak samo niesamowite jak te wcześniejsze. Życzę weny i Pozdrawiam ♡♥♡♥

    OdpowiedzUsuń
  145. Kocham cię i jednocześnie nienawidzę. Nwm, jak to możliwe, przy żadnym ff nie płakałam tak mocno jak tu :(((

    Zgaduję, że dzwoniła do Mike'a :)

    A teraz...

    Proszę...

    WSKRZEŚ CIENIA.

    Moje życie straciło cały sens!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak btw to w jednej minucie widzę Ashtona tarzającego się po ziemi ze śmiechu, a w drugie, jak dostaje pociskami w klatkę piersiową. Nie możesz mi tego robić no :( tortura

      Usuń
  146. Będę szczera. :)
    Ciężko mi było zabrać się przeczytania prologu Pułapki, a co dopiero pierwszego rozdziału. Naprawdę nie mam pojęcia dlaczego... Może to wina śmierci Ashtona.
    Ale, gdy przeczytałam to.. nie żałuję w żadnym stopniu. :D
    Kocham. Naprawdę, uwielbiam, kocham, ubóstwiam i nie wiem co jeszcze!!
    Zostanę z Tobą i pułapką do końca, obiecuję!! KOCHAM I DZIĘKUJĘ <3
    (btw. czy to normalne, że w każdym komentarzu Ci dziękuję?.__.)

    OdpowiedzUsuń
  147. Kocham *.* Booooże, genialne *.*

    OdpowiedzUsuń
  148. Nie wiem co powiedzieć !!Boski ryczałam jak czytałam .Masz wielki talent :) Zapraszam do mnie :) http://fanfictioncalumhood.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  149. Zarywam noce, aby tylko czytać tego bloga. W końcu doszłam to tego rozdziału ♥ Z całego serca chciałabym aby okazało się, że udało się uratować Ash'a, bo kulki np. przeszły bokiem (w sensie obok serca), a on nie chciał narażać Cait na inne niebezpieczeństwa, więc kazał lekarzom upozorować własną śmierć (PS: tak się zakończył House xdd) i mam nadzieje, ze ta osoba na wzgórzu co Cait myślała, że to zwidy to był jednak on... ja chcę Ashton'a z powrotem... chyba, że w tej serii zbliży się do innego z zespołu... czekam z niecierpliwością NN :** życzę duuuużo weny :*****

    OdpowiedzUsuń
  150. czy ja mam zwidy czy caitlin ma chłopaka?! Irwie musi żyć bo nie sądzę że nowy kochaś naszej cait zaliczy ją pierwszą nie ma w ogóle o tym mowy. Tylko i wyłącznie Ashton Cień Irwin ma do niej prawo.

    OdpowiedzUsuń
  151. znowu płakałam a rozdział jak zwykle świetny

    OdpowiedzUsuń
  152. Genialne ^^ Jak zawsze <3

    OdpowiedzUsuń
  153. Nie, ja wcale nie płakałam! Tylko duma mi się skropliła...
    Pepe! Świetny początek!

    OdpowiedzUsuń
  154. Biedna Cait ;c ja tez nie moge pogodzic sis ze smiercia Cienia, nie jestes jedyna
    Lece czytac dalej, jestem ciekawa do kogo zadzwonila ;3 xx

    OdpowiedzUsuń
  155. Myślę, że Michael-el na pewno Michael-el, szalony Michael-el ooo taak. asdfghjkl
    PEPKO, JESLI POZWOLISZ, ZAKOŃCZE KOMENTARZ MAŁYM
    KURWAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!! :((((((((((((((((((((((((((((((( M x

    OdpowiedzUsuń
  156. Błagam ożyw Ashton'a,bo cierpienie Cait udziela mi się. Piękne <33333333

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Szablon
Fantazja
zxvzxvz