W korytarzu siedziało kilku pacjentów; niektórzy w białych szlafrokach, a reszta zaś obolała czekająca na przyjęcie. Tak to wyglądało. Prędzej można było tu umrzeć niż doczekać się przyjęcia. Skręcało mnie od środka, kiedy musiałam mijać tych schorowanych ludzi, którym brakowało sił na życie. Lekarze biegali po różnych salach, nie zwracając uwagi na nowe osoby wymagające pomocy. To okropne, a jednak prawdziwe.
- George Brooks - podałam imię i nazwisko swojego przyjaciela, przystając przy recepcji. Kobieta w średnim wieku o dosyć męskiej posturze zmierzyła mnie wzrokiem, po czym prychnęła. Zsunęła teczki, które leżały na jej biurku, a potem zabrała je i przeszła do drugiego pomieszczenia, gdzie zaczęła sortować dokumenty. Wymieniłam spojrzenia z Willem, który był tak samo zaskoczony jej bezczelnym zachowaniem. Zacisnęłam usta, aby nie zrobić sceny. Nie byłam sama w pomieszczeniu, a poza tym przywiózł mnie funkcjonariusz, któremu nie zamierzałam szargać dobrego imienia. Powstrzymałam się od awantury, ale nie czekałam na wielki powrót królewny zwanej pielęgniarką. Pociągnęłam Willa za sobą w kierunku korytarza z pokojami pacjentów. Przecież George musiał leżeć w którymś z nich.
Otwierałam każde drzwi kolejno, skoro nikt nie wyrażał chęci, aby ułatwić nam odnalezienie przyjaciela. Zaglądałam do pokoi, mimo że po pierwszym wejściu zdążyło mnie zemdlić. Przerażał mnie syf, jaki tu panował. Brudne podłogi, pomazane ściany. Gdybym mogła, wydostałabym George'a jak najszybciej i przeniosłabym go do normalnego szpitala, gdzie dbają o czystość, ale przede wszystkim o dobro pacjentów.
George wypoczywał w ostatnim pokoju na końcu korytarza. Jęknęłam, kiedy moje oczy ujrzały jego posiniaczoną twarz. Fioletowo-zielone plamy różnego kształtu, które widniały na skórze były ogromne. Powieki miał przymknięte, jakby z ciężarem spoglądał na otaczający go świat. Usta lekko otwarte; wdychał przez nie powietrze, mogłam to usłyszeć. Leżał na plecach, prosto, ale ta pozycja na pewno nie należała do najwygodniejszych. Jego ręka spoczywała na brzuchu. Czasami zaciskał dłoń dając znak, że odczuwa ból w okolicach żeber.
Z grymasem obejrzał się w moim kierunku. Po rozpoznaniu mojej twarzy, wyciągnął ku mnie dłoń, ale schował ją, gdy ujrzał wchodzącego do sali Willa. Ostatnią osobą, jaką chciał zobaczyć był pewnie policjant, ale nie miał innego wyjścia. Will przyjechał służbowo, wybadać sprawę i rozpocząć dochodzenie. Możliwe, że to pobicie miało związek z Ashtonem. Jako funkcjonariusz prowadzący akta Cienia, obowiązkiem Willa było kopanie głębiej.
Brytyjczyk wyprostował się i uniósł głowę. Wypychając pierś do przodu, wszedł do pomieszczenia obojętnym krokiem, rozglądając się. Przybrał tą jedną z kilku zawodowych min, która miała za zadanie budzić respekt. George słabym wzrokiem śledził każdy jego ruch. W powietrzu wyczuwałam pewne napięcie, a to nie wróżyło niczego dobrego.
- Jak się czujesz? - przełamałam lody, zanim Will powiedziałby coś głupiego.
- Tak, jak wyglądam. Fatalnie. - odparł - Ale nie martw się, nie pierwszy i nie ostatni raz oberwałem. Dobrze, że tobie się nic nie stało, słyszałem o morderstwie..
- Podejrzewamy, że pobić cię mogła ta sama osoba, która zabiła dziewczynę - wtrącił Will, wyjmując swój notes - Pamiętasz cokolwiek? Kolor oczu? Ubrań? Jakieś znaki szczególne? - dopytywał chłopak.
- Nie - burknął brunet - Przypomina mi się tylko i wyłącznie brytyjski akcent - warknął, patrząc na funkcjonariusza ze złością. Uniosłam brew i odwróciłam się w stronę Willa. Wymalowany spokój na jego twarzy sprawiał, że nie obawiałam się niczego. Nie śmiałam nawet pomyśleć o jakimś powiązaniu, bo nie jeden Brytyjczyk szlaja się po ulicach Sydney. Spojrzał na mnie, a później wzruszył ramionami.
- Coś poza tym?
- Nie sądzę, uderzał po oczach, stąd te siniaki - odparł brunet.
- No nic... - mruknął, zamykając zeszyt - Złapiemy drania tak czy siak. Wrócimy do tej rozmowy.
Will próbował dowiedzieć się czegoś więcej. Rzucał przelotnie pytaniami, w trakcie mojej rozmowy z Georgem, jednak ten nie odpowiadał, bądź robił to, ale wymijająco. Nic nie rozumiałam z jego opowieści. Nie powiedział, co się wydarzyło, ani jak doszło do bójki. Może nie miał ochoty wspominać tej sytuacji lub miała ona drugie dno, o którym nie chciał mówić mi albo policjantowi. Na pewno nie zamierzałam dać George'owi prawo do milczenia. Jeżeli sprawa była związana ze mną, musiałam o tym wiedzieć. A jeśli z Ashtonem, tym bardziej.
Blondyn skinął głową, sygnalizując, że czas na niego. Barman nie wyrażał zainteresowania rozmową, więc uznaliśmy, że nic tu po nas. Ucałowałam czoło George'a szepcząc, aby trzymał się i pozostał silny. Obiecałam mu również, że postaram się wpaść jeszcze dzisiaj wieczorem. Zabrałam swój płaszcz. Kiedy Will opuścił pomieszczenie, George zawołał mnie po raz ostatni.
- Caitlin, on coś ukrywa - wyszeptał barman - Nie jesteś bezpieczna.
Zdenerwowałam się tą informacją. Popatrzyłam na niego niepewnie, pytając o czym mówi. George powtórzył swoje słowa, jakby nic więcej nie mógł dodać. Dawał mi wskazówkę, a do rozwiązania miałam dojść sama. Problem w tym, że do końca nie potrafię określić, czy uwierzyłam w te słowa. Komu nie ufałam bardziej? George'owi, a może Willowi? Ani jednemu, ani drugiemu nie wierzyłam w stu procentach, więc ciężko było mi wziąć do serca słowa byłego kolegi, a także w ogóle o nich zapomnieć.
Nie odpowiedziałam mu. Wyszłam, po czym dołączyłam do Willa i razem udaliśmy się do jego prywatnego samochodu. Przez całą drogę obserwowałam go z tyłu, zastanawiając się czy kiedykolwiek mógłby mnie skrzywdzić. Will wydawał się być wiernym facetem, honorowym, szczerym i sympatycznym. Nigdy nie stawiałam go w złym świetle, nawet nie pomyślałabym o tym. Faktycznie, ostatnio zachowywał się dziwnie. Okłamywał mnie, unikał. Możliwe, że za jego nieobecnością coś stało bądź stoi nadal, a ja nie mam o tym zielonego pojęcia.
- Odwiozę cię do domu - zaproponował, a ja się zgodziłam. Nie widzieliśmy się długo, a poza tym mogłam z łatwością dowiedzieć się podczas jazdy, co robił przez cały czas, który nie odzywał się do mnie.
Tylko nerwy nie pozwalały mi odezwać się w aucie. Kątem oka patrzyłam na niego myśląc sobie, co mogę usłyszeć. Jestem seryjnym mordercą pod postacią policjanta i właśnie zamiast do domu jedziemy do lasu, abym mógł cię zakopać? Nie, niemożliwe. Will nie skrzywdziłby nawet muchy. Jedyną rzeczą o którą mogłam go podejrzewać, to czarny rynek lub przekręty. A może mnie zdradzał? Nie zdziwiłabym się, bo ostatnio dawałam ku temu powody. Mógł mieć mnie dosyć i poszukał szczęścia u kogoś innego.
Zdecydowałam się grzecznie spytać.
- Więc.. ostatnio trochę nasza relacja się skomplikowała.. nie uważasz? - rozpoczęłam temat, który zamierzałam drążyć przez podróż.
Przytaknął.
- Nie dzwoniłeś, nie odbierałeś telefonów - kontynuowałam.
- Byłem zajęty.
- Will, czy tobie w ogóle na mnie zależy? - zapytałam wprost.
- Oczywiście, że tak, Caitlin - powiedział, patrząc na drogę - O to powinnaś pytać siebie, nie mnie.
- Skoro ci na mnie zależy, co robiłeś, kiedy podobno byłeś w pracy?
- Podobno? - spojrzał na mnie pytająco.
- Dzwoniłam na komisariat i zawsze Theresa mówiła mi, że już dawno skończyłeś swoją robotę. Ty zaś twierdziłeś, że jesteś na zmianie do wieczora. Chciałabym wiedzieć, gdzie w takim układzie byłeś i co robiłeś?
- Pracowałem - trzymał się kurczowo swojej wersji.
- Cholera, przecież przed chwilą ci powiedziałam...
- Nie w biurze, Caitlin. Nie służbowo.
- Więc jak?
- Nie mogę ci tego wyjaśnić, dopóki nie będę pewien swoich racji.
Mruknęłam coś złośliwego pod nosem, ale Will na szczęście tego nie usłyszał. Na pewno doprowadziłabym wtedy do awantury. Dalsza część podróży przebiegła spokojnie. Will rozmawiał ze mną, jak ze zwykłą koleżanką, co zbiło mnie z tropu. Nie zerwaliśmy, chyba. Nie oficjalnie. Więc dlaczego otrzymałam miano dalekiej znajomej? W chwilach kiedy najbardziej go potrzebowałam, był nieobecny i obcy. Nasz związek, o ile jeszcze trwał, wydawał się śmieszny. Nie mówiliśmy o problemach, nie rozwiązywaliśmy ich, a przez to nasza relacja wyglądała coraz gorzej. A Will nie chciał tego naprawiać. Tak wynikało z jego reakcji na moje pytania i propozycje.
Pożegnał mnie uściskiem. Dopiero gdy odeszłam kawałek, zawołał moje imię, a następnie podszedł i pozwolił mi wtulić się w jego klatkę piersiową. Mieszał mi w głowie, nie wiedziałam czego ode mnie oczekuje, ani co sam zamierza mi zaoferować. Ale potrzebowałam tego uścisku i odwzajemniłam go. Dzięki niemu poczułam w pewnym sensie ciepło i bezpieczeństwo. Upewniłam się, że Brytyjczyk nie zrobiłby niczego, co miałoby mnie skrzywdzić. Will ucałował moje czoło, jak to miał w zwyczaju, a potem odszedł, patrząc na mnie przepraszająco.
~*~
Bałagan panujący w mojej głowie postanowiłam przenieść do mojego mieszkania, w którym roiło się teraz od pomazanych kartek papieru; wyrwanych artykułów z gazet; zdjęć i dokumentów. Salon wyglądał niczym po przejściu huraganu. Wiecie, jak to jest, kiedy zdajesz się na innych, a nic z tego nie wynika? Wtedy trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Nie ufałam żadnej ze stron, a było ich kilka. Will, George, przyjaciele Cienia, jego matka... mogłabym wymieniać w nieskończoność. Żadna z wersji podana przez te źródła nie składała się na logiczną całość. Każda osoba kłamała, w małym bądź dużym stopniu, ale kłamała. Dlaczego ja miałam być w porządku? Wszyscy pracowali na własną rękę, więc i ja zdecydowałam się zacząć. Skoro u nikogo nie mogłam doszukać się prawdy, sama zamierzałam ją odkryć, bo czekanie, aż ktoś w końcu mnie oświeci było jak czekanie na śnieg w lato.
Szukałam pewnego punktu, na którym mogłabym oprzeć swoje teorie. Zakładałam, że na mojej drodze pojawił się nowy Cień, marna kopia Ashtona, która dla zabawy próbowała mnie zniszczyć, jednak to nie miało sensu. Ktoś musiał obrać konkretny cel, dla którego zastraszał mnie i groził. Myśl, że to Ashton automatycznie odrzuciłam. Zbyt dużo czasu poświęciłam na spekulacje, czy jest on martwy. Poza tym, po moim śledztwie chciałam wybrać się na cmentarz po raz ostatni, aby zakończyć tą błazenadę. Cień odszedł i nie powróci, a do mnie nareszcie to dotarło.
Długi, ale zmienny dzwonek do drzwi rozbrzmiał w moim mieszkaniu. Odwróciłam głowę marszcząc swoje czoło. Nie spodziewałam się gości, jednak to nic dziwnego, że ktoś zdecydował się mnie odwiedzić niezapowiedzianie. Ostatnio każdy to robił, będąc dobrą czy złą osobą.
Rzuciłam sterty dokumentów, które wcześniej trzymałam w rękach i pognałam do drzwi. Uchyliłam lekko kawałek drewna. Skrawek niebieskiej czapki został przeze mnie zauważony w ostatniej chwili, gdy już miałam zamknąć drzwi i wrócić do swojej pracy. Listonosz.
- Przesyłka dla pani Teasel, proszę o pokwitowanie - stanowczy i oziębły głos wyszedł z jego ust. Nie spojrzał na mnie; z przygryzioną wargą szukał odpowiedniej tabelki na swojej kartce, w której miałam złożyć swój podpis. Przemknął wzrokiem po mojej twarzy, kiedy podawał mi podkładkę wraz z listą. Podpisałam, zabrałam pudełko, a on poszedł, nie rzucając nawet krótkiego "Do widzenia".
Rozpakowałam przesyłkę tuż po tym, jak znalazła się ona w moim mieszkaniu. Nadawca nie był określony na opakowaniu. W większym pudełku było drugie, mniejsze. Otworzyłam je dość bezmyślnie, sądząc, że jest to jakaś oferta promocyjna ze sklepu kosmetycznego lub duży katalog. Wewnątrz jednak zastałam coś innego.
Niewielka lalka, której oczy zastępowały czarne guziki; odziana w porwaną koszuleczkę. Miała oderwaną nogę, podziurawione ręce. Nie przedstawiała niczego pozytywnego. To nie było najgorsze. Na jej koszulce widniało imię Ashton. Zaniepokoiłam się. Z tyłu, lalce powbijano igły. Jedna z nich leżała w pudełku, jakby miała być tą ostatnią i do mnie należało uderzenie. Na zabawce, w miejscu, gdzie u człowieka znajduje się serce ktoś zaznaczył markerem krzyżyk.Oznaczać to miało zapewne jedno. Miejsce wbicia.
I stało się to, o czym własnie myślałam.
Zadzwonił.
- Jak ci się podoba mój prezent? - zapytał tym samym głosem, co poprzednio.
- Co to ma do cholery znaczyć?! - krzyknęłam - To dla ciebie zabawne?
- Mam drugą zabawkę, zgadnij kogo imię jest na jej koszulce - zaśmiał się cwaniacko, doskonale wiedząc, że jego słowa wzbudzą we mnie przerażenie oraz złość, jakiej dawno nie doznałam.
- Dlaczego na tej jest Ashton? - spytałam przez zaciśnięte zęby.
- A jak myślisz, Caitlin? Do czego służą laleczki voo-doo?
- Nie możesz torturować, Ashtona, on nie żyje - warknęłam pewna swoich słów.
- Oh doprawdy? Skąd wiesz, że z nim nie rozmawiasz?
Nie odpowiedziałam. Dałam mu tym samym satysfakcję. Roześmiał się, dość triumfalnie. Moje zmieszanie sprawiało mu przyjemność, jakby spełniał swoją misję, osiągał ustalony cel. Robił ze mnie wariatkę; bawił się mną tak, jak tylko chciał.
- Jesteś szalony - stwierdziłam śmiało - Chcesz zrobić mi wodę z mózgu!
- Więc czemu wcześniej uznałaś, że nim jestem? Miałaś wątpliwości, myślałaś, że żyje...
- Przestań ze mną pogrywać!
- NIE! - wrzasnął - Będziemy grać, dopóki nie zgodzę się na zakończenie. Weszłaś mi w drogę tak samo, jak zrobił to Ashton i oboje za to zapłacicie, bez znaczenia, czy jesteście martwi czy żywi. Zostawiłem jedną szpilkę dla ciebie, abyś sama mogła ją wbić. Teraz ja kontynuuję wbijanie reszty w twoją lalkę, a gdy skończę... chyba nie muszę mówić ci, co takiego się wydarzy?
- Myślisz, że mnie tym wystraszysz? - zapytałam - Nie jestem sama, nie boję się ciebie psychopato!
- A Powinnaś, kochana.
Rozłączyłam się. Złość rozlewała się po moim ciele. Zamachnęłam się, a następnie rzuciłam telefonem o ścianę. Komórka rozpadła się w przeciągu kilku sekund. Siła uderzenia była na tyle silna, że bezsensowna byłaby próba zebrania urządzenia w całość.
Wszystko, co do tej pory wydarzyło się w moim życiu było aranżacją tego wariata. Wypadek, zabójstwo dziewczyny... realizował swój plan, zadając mi ból. A ja tak po prostu pozwalałam na zabawę mną, niczym tą małą laleczką.
Czas leciał, a ja przegrywałam.
Szukałam pewnego punktu, na którym mogłabym oprzeć swoje teorie. Zakładałam, że na mojej drodze pojawił się nowy Cień, marna kopia Ashtona, która dla zabawy próbowała mnie zniszczyć, jednak to nie miało sensu. Ktoś musiał obrać konkretny cel, dla którego zastraszał mnie i groził. Myśl, że to Ashton automatycznie odrzuciłam. Zbyt dużo czasu poświęciłam na spekulacje, czy jest on martwy. Poza tym, po moim śledztwie chciałam wybrać się na cmentarz po raz ostatni, aby zakończyć tą błazenadę. Cień odszedł i nie powróci, a do mnie nareszcie to dotarło.
Długi, ale zmienny dzwonek do drzwi rozbrzmiał w moim mieszkaniu. Odwróciłam głowę marszcząc swoje czoło. Nie spodziewałam się gości, jednak to nic dziwnego, że ktoś zdecydował się mnie odwiedzić niezapowiedzianie. Ostatnio każdy to robił, będąc dobrą czy złą osobą.
Rzuciłam sterty dokumentów, które wcześniej trzymałam w rękach i pognałam do drzwi. Uchyliłam lekko kawałek drewna. Skrawek niebieskiej czapki został przeze mnie zauważony w ostatniej chwili, gdy już miałam zamknąć drzwi i wrócić do swojej pracy. Listonosz.
- Przesyłka dla pani Teasel, proszę o pokwitowanie - stanowczy i oziębły głos wyszedł z jego ust. Nie spojrzał na mnie; z przygryzioną wargą szukał odpowiedniej tabelki na swojej kartce, w której miałam złożyć swój podpis. Przemknął wzrokiem po mojej twarzy, kiedy podawał mi podkładkę wraz z listą. Podpisałam, zabrałam pudełko, a on poszedł, nie rzucając nawet krótkiego "Do widzenia".
Rozpakowałam przesyłkę tuż po tym, jak znalazła się ona w moim mieszkaniu. Nadawca nie był określony na opakowaniu. W większym pudełku było drugie, mniejsze. Otworzyłam je dość bezmyślnie, sądząc, że jest to jakaś oferta promocyjna ze sklepu kosmetycznego lub duży katalog. Wewnątrz jednak zastałam coś innego.
Niewielka lalka, której oczy zastępowały czarne guziki; odziana w porwaną koszuleczkę. Miała oderwaną nogę, podziurawione ręce. Nie przedstawiała niczego pozytywnego. To nie było najgorsze. Na jej koszulce widniało imię Ashton. Zaniepokoiłam się. Z tyłu, lalce powbijano igły. Jedna z nich leżała w pudełku, jakby miała być tą ostatnią i do mnie należało uderzenie. Na zabawce, w miejscu, gdzie u człowieka znajduje się serce ktoś zaznaczył markerem krzyżyk.Oznaczać to miało zapewne jedno. Miejsce wbicia.
I stało się to, o czym własnie myślałam.
Zadzwonił.
- Jak ci się podoba mój prezent? - zapytał tym samym głosem, co poprzednio.
- Co to ma do cholery znaczyć?! - krzyknęłam - To dla ciebie zabawne?
- Mam drugą zabawkę, zgadnij kogo imię jest na jej koszulce - zaśmiał się cwaniacko, doskonale wiedząc, że jego słowa wzbudzą we mnie przerażenie oraz złość, jakiej dawno nie doznałam.
- Dlaczego na tej jest Ashton? - spytałam przez zaciśnięte zęby.
- A jak myślisz, Caitlin? Do czego służą laleczki voo-doo?
- Nie możesz torturować, Ashtona, on nie żyje - warknęłam pewna swoich słów.
- Oh doprawdy? Skąd wiesz, że z nim nie rozmawiasz?
Nie odpowiedziałam. Dałam mu tym samym satysfakcję. Roześmiał się, dość triumfalnie. Moje zmieszanie sprawiało mu przyjemność, jakby spełniał swoją misję, osiągał ustalony cel. Robił ze mnie wariatkę; bawił się mną tak, jak tylko chciał.
- Jesteś szalony - stwierdziłam śmiało - Chcesz zrobić mi wodę z mózgu!
- Więc czemu wcześniej uznałaś, że nim jestem? Miałaś wątpliwości, myślałaś, że żyje...
- Przestań ze mną pogrywać!
- NIE! - wrzasnął - Będziemy grać, dopóki nie zgodzę się na zakończenie. Weszłaś mi w drogę tak samo, jak zrobił to Ashton i oboje za to zapłacicie, bez znaczenia, czy jesteście martwi czy żywi. Zostawiłem jedną szpilkę dla ciebie, abyś sama mogła ją wbić. Teraz ja kontynuuję wbijanie reszty w twoją lalkę, a gdy skończę... chyba nie muszę mówić ci, co takiego się wydarzy?
- Myślisz, że mnie tym wystraszysz? - zapytałam - Nie jestem sama, nie boję się ciebie psychopato!
- A Powinnaś, kochana.
Rozłączyłam się. Złość rozlewała się po moim ciele. Zamachnęłam się, a następnie rzuciłam telefonem o ścianę. Komórka rozpadła się w przeciągu kilku sekund. Siła uderzenia była na tyle silna, że bezsensowna byłaby próba zebrania urządzenia w całość.
Wszystko, co do tej pory wydarzyło się w moim życiu było aranżacją tego wariata. Wypadek, zabójstwo dziewczyny... realizował swój plan, zadając mi ból. A ja tak po prostu pozwalałam na zabawę mną, niczym tą małą laleczką.
Czas leciał, a ja przegrywałam.
_______________________
nie najlepszy, przyznaję, ale no.
Jest coraz mniej komentarzy. Nie oczekuję oczywiście, że będzie ich 200-300 albo nie wiem ileś, ale 100 było taką standardową liczbą i niczym się wtedy nie przejmowałam, a teraz? Teraz jest inaczej... i trochę mi smutno.
Nie mailujcie do mnie pytań "Kiedy rozdział, kiedy rozdział? O KTÓREJ ROZDZIAŁ?" bo takie informacje dają CieńNEWS na twitterze i CIEŃ FanFiction na fejsbuku. Dziewczyny dostają oficjalne wiadomości ode mnie.
PUŁAPKA PRZEKROCZYŁA 100 tysięcy wyświetleń na WATTPAD!! I dziękuję za to, dodajecie mi skrzydeł. Seriously, kocham Was i czuję się zaszczycona.
nie najlepszy, przyznaję, ale no.
Jest coraz mniej komentarzy. Nie oczekuję oczywiście, że będzie ich 200-300 albo nie wiem ileś, ale 100 było taką standardową liczbą i niczym się wtedy nie przejmowałam, a teraz? Teraz jest inaczej... i trochę mi smutno.
Nie mailujcie do mnie pytań "Kiedy rozdział, kiedy rozdział? O KTÓREJ ROZDZIAŁ?" bo takie informacje dają CieńNEWS na twitterze i CIEŃ FanFiction na fejsbuku. Dziewczyny dostają oficjalne wiadomości ode mnie.
PUŁAPKA PRZEKROCZYŁA 100 tysięcy wyświetleń na WATTPAD!! I dziękuję za to, dodajecie mi skrzydeł. Seriously, kocham Was i czuję się zaszczycona.
Jezu rozdział *-*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że rozdział jest akurat dziś w moje urodziny *-*
To tak jakby mały prezent naprawdę ;) dsbib
Kochanie nie trać nigdy weny <33
Wszystkiego najlepszego :)
UsuńSuper rozdział czekam na kolejny Pepciu <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam milego wieczoru i tygodnia
Lov u xx
Nowy rozdział! Ten ,,nowy Cień" mi też robi wodę z mózgu... Nie mam pojęcia co w końcu jest prawdą, ale jedno jest pewne - będzie ciekawie.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny! @NiceNightmare13
Wow wchodzę na bloggera i patrzę, że minutę temu dodałaś nowy rozdział nofishfsdg głupi zawsze ma szczęście :D
OdpowiedzUsuńNie najlepszy? Proszę cię, litości... Jest świetny! Boże kim jest ten psychol? No bo serio też myślałam, że to Ashton ale teraz to już się zgubiłam.
genialny rozdział jak zawsze bvfdguhnvvf
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny
OdpowiedzUsuńZasiał ziarno niepewnosci, biedna Cait, nikomu nie moze ufac
Ale od poczatku cos mi w Willu nie pasowalo..
No nic, zobaczymy co to bedzie
Czekam na nastepny! x
hdsahskfsjk tyle pytań, zero odpowiedzi... ILY ♥
OdpowiedzUsuńRozdział genialny, kc i czekam na next ♥ xx
OdpowiedzUsuńZrobiłaś mi o wiele większą wodę z mózgu niż ten ktoś Caitlin...
OdpowiedzUsuńSuper :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ubefuwgfnsdvb jeszcze więcej pytań, ale to u ciebie normalka nie ? :') @rosyashti
OdpowiedzUsuńBrytyjczycy zawsze brzmią, jakby coś ukrywali... ;d
OdpowiedzUsuńkurde już się we wszystkim pogubiłam XD
OdpowiedzUsuńchyba przeczytam cienia od początku bo może coś przeoczyłam idk
O Boże, dlaczego wszystko musi być takie skomplikowane? Nadal jestem w lesie z czymkolwiek. Brawo Pepe, powinnaś dostać nagrodę za mieszanie ludziom w głowach.
OdpowiedzUsuńAle, ale. Przynajmniej zyskałam pewność, że to nie Ashton wydzwaniał do Caitlin. Tak zdenerwowała tego frajera, że powiedział za dużo. Dlaczego to właśnie ona zyskała prawo do zadania ostatniego ciosu laleczce? Te symbole...
Biedny George. Ciekawe, kto go tak sprał. I przede wszystkim, dlaczego. Bo jakiś powód jest na pewno i to taki solidny.
Will jest dziwny, nie potrafię się do niego przekonać. Za dużo ukrywa i to sprawia, że wydaje się potencjalnie niebezpieczny. Oni wszyscy coś ukrywają, a niech to.
Chciałabym, żeby coś się już wyjaśniło z Cieniem. Niech odkopią tę trumnę i pogrzebią moje wątpliwości.
Pepe, jesteś mistrzem. Ludzie nie piszą komentarzy, bo mają miazgę z mózgu i nie mogą zebrać myśli. Gratuluję stówy na wattpadzie!
OMFG! Świetny.
OdpowiedzUsuńA teraz:
GDZIE DO CHOLERY ASH? No pliss pepe daj nam jakąś podpowiedz a nie czytanie międZy wierszami.
DLACZEGO W TYM ROZDZIALE NIE BYLO CALUMA AKA BEYONCE? Jak już dajesz zabójstwo pobicie i 2 zapowiedzi zabójstw, to może calum? (to tak z innej beczki)
Kiedy zobacZymy prawdziwą twarz Willa lub kiedy się odpierdoli od Cait?
Dobra nie zwracaj na mnie uwagi, bo przez rozdział robisz mi wodę z mózgu, po prostu cytrynowa galaretka.
Pozdrawiam, xoxo
Coraz więcej zagadek. Coraz więcej. Jezu, żegnaj szkoło.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :) Nie wiem za co ty kochasz Willa . Jakiś podejrzany mi się wydaje...\Oliwiaa
OdpowiedzUsuńha, czyli to nie Ash dzwoni <3
OdpowiedzUsuńwszystko mi się miesza, jezuuuu
OdpowiedzUsuńJejku... biedny George, troche mi go szkoda, bo lubie George'a.
OdpowiedzUsuńA po za tym, jestem ciekawa, nad czym "pracuje" Will,wydaje mi się, że nad sprawą Ashtona, ale pewna nie jestem, bo to jest opowiadanie Pepe, a skoro jest to opowiadanie Pepe, niczego nie możemy być pewni, przy okazji pozdrawiam Cię Pepcia xx :*
Ale się rozpisałam...
A jeżeli chodzi o komentarz to bardzo mi się podobał ten rozdział, zresztą jak zawsze, to ff jest agkhdskshd, nic dodać nic ująć
Pozdrawiam @ton_Ashx
Cały czas wydaje mi się, że to Will. Albo może to Will współpracuje z kimś (też z jakimiś Brytyjczykami) i razem chcą zniszczyć Caitlin. Nie wiem, ale ja bardziej ufam Georgowi niż Willowi.
OdpowiedzUsuńWeny życzę ♥
Ojeju Pepciu
OdpowiedzUsuńzawsze po rozdziale nie wiem co napisac hahah
s u p e r rozdzial
tylko troche smutno jak Ashti nie ma tych swoich tekstow ktore rozwalaly :D
ta czesc jest bardziej psychologiczna niz Cien i taka tajemnicza.. HALO ASHTON CZEKAM RUSZ DUPE I WYPAD Z GROBU
Rozdział jak zwykle świetny i trzymający w napięciu. Jestem ciekawa kim jest ten prześladowca a bardziej jestem ciekawa tego kiedy Ashton przybędzie na ratunek, bo mam nadzieję że tak będzie ;)
OdpowiedzUsuńOmfg ten rozdział jak zwykle genialny *-* Sądze, że to Logan dzwoni do Caitlin, ale to nie ma sensu, bo on jest zamknięty w wariatkowie, ale już nie wiem bo te rozdziały robią mi wodę z mózgu ;-; każdy rozdział zaskakuje mnie coraz bardziej jak zwykle fsdkjfds
OdpowiedzUsuńpowodzenia w pisaniu następnego rozdziału, ilysm xx
Kocham <3 Cień żyje i się ukrywa ... A do Cait dzwonił Logan :D TAAK , ale nie wierze Will'owi , , myśle ze George mówi , prawdę . A wtedy w barze jak CAL zabierał Cait to mówil do George że czeka na wiadomości czy coś , a to podejrzane i uważam że Will pobił Georga ! Zły Will xd
OdpowiedzUsuńWow, co to się dzieje. Kurde, znowu nie będę spać po nocach i będę się zastanawiać, co sie dzieje. Super rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Luna
coraz więcej sekretów! o matko i własnie za to kocham ten blog!
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział, ilysm <3
Omg Pepe! Nienawidzę Cię i kocham jednocześnie! Świetny rozdział, czekam na kolejny! xxx
OdpowiedzUsuńświetny jak wszystkie ♥
OdpowiedzUsuńokej coś mi się wydaje że dostaliśmy sporo puzzli do tej układanki w tym rozdziale ale nadal nie mam o niczym pojęcia. jedyną rzeczą jakoą wiem a raczej mam tak w nią wierze to to że ashton żyje
OdpowiedzUsuńNie czesto komentuje to,ale jesli piszesz,ze jest malo komentarzy to prosze bardzo. Caly czas czytam i nie mam zamiaru przestac. Napewno jest mnostwo osob,ktore nie komentuja wiec nie martw sie. Nigdy nie stracisz czytelnikow. Kocham ten rozdzial ale jestem tak cholernie ciekawa czy ashton zyje bo jesli nie to kurde troszks smutne to no :c bo ja nadal mam ta pieprzona nadzieje ze jednak on zyje. Czekam na next z niecierpliwoscia xx @PModzelewska
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu rozdziału:
OdpowiedzUsuńUf to nie Ashton
Jej Ash żyje
Co to za debil
Pewnie jakiś gang Logana nowy
Cait dzwoń do chłopaków
O raju George coś ukrywa
Will spadaj na Księżyc
Will to gościu który odwiedził Logana w psychiatryku
Co z tego że Ash żyje Pepe uśmierci kogoś innego
Hahaha dokladnie opisałaś moje myśli po przeczytaniu XD
UsuńAshton, czekamy ;(
OdpowiedzUsuńOMG, OMG, OMG...
OdpowiedzUsuńMam taki straszny mętlik... Wierzę, że Ashton nie żyje, ale znowu te wszystkie niedomówienia i wątpliwości mocą mi w głowie... Wydaje mi się, że osobą dzwoniącą do Cait jest Majki, czym sama sobie łamie serce. Bo w sumie skąd mieliby wiedzieć, że Cait świrowała i myślała o Ashtonie? No to musieli być chłopcy... Chyba że ktoś zamontował w jej domu kamery. Again.
Boże, pogubiłam się...
nie mam żadnej swojej teorii bo kiedy przeczytam rozdział to nie myślę racjonalnie. rozdział znów świetny po raz... 63 jak się nie mylę XD no to tyle. nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńKocham! jeszcze raz KOCHAM! CHCE NASTĘPNY!
OdpowiedzUsuńTen psychol miesza mi w głowie tak samo jak cait... kolejna nieprzespana noc, powodzenia w szkole kamileczko...
OdpowiedzUsuńJak zwykle rewelacja, ale niech Ashton już wróci! Pozdrawiam z mallaroy.blogspot.com i chcę więcej! ;D
OdpowiedzUsuńMoje myśli po przeczytaniu rozdziału:
OdpowiedzUsuńGeorge, biedaczku...
Will, trzy razy nie. Dziękujemy.
CO TO ZA PSYCHOL
zostaw Cienia w spokoju.
Cień nie żyje...
Cień ma psychofana!
Okej, to pewnie Logan
Nie, to byłoby zbyt proste. To na pewno nie Logan...
A może Ashton żyje?
Czemu to takie skomplikowane...
Niedługo 15...
Jak ja przeżyje do grudnia? ;-;
Kolejny boski rozdział. Ciekawe kto tak Cait w głowie mąci. Ten Will to jakiś dziwny i coś mi się wydaje, że to on pobił Georga. Powodzenia w pisaniu next Pepcia! xxx
OdpowiedzUsuńjeju, ten rozdział był cudowny bhkkrtvtgrhgb jak każdy, ale to szczegół haha
OdpowiedzUsuńja tak trochę ogarniam, czyli w ogóle hahaha
Tylko biedny Dżordżi:( może to były albo teraz nowy gang Logana tak zlał, a może Will, a może ktoś z gangu Cienia, bo Dżordż znowu coś zrobił?
jeju, Ciebie Pepe nie da się rozkminąć hahahaha
JA PIERDOLE AAAAAAAAAAAAAAH
OdpowiedzUsuńpepe jesteś moim mistrzem kurwa
Coraz częściej myślę, że Ashton nie żyje...
OdpowiedzUsuń@brumbzium
Biedny Gorge. :<
OdpowiedzUsuńOd początku ni lubiłam Willa i wiedziałam, że coś ukrywa.
Laleczka Voo-doo? Kojarzy mi się cover 5sos. xD
Denerwuje mnie ten "niby Ashton" zapewne to Logan. :P
Czekam z niecierpliwością na następny rozdział. :*
awwwwwwww piękny rozdział, biedny George ;c ja od początku wiedziałam, że Will coś jest nie tego czekam na next'a buziaczki PePe :* :* :*
OdpowiedzUsuńto na pewno nie Ashton lol. Pewnie to Logan... no ale w takim razie gdzie jest Ashton?
OdpowiedzUsuń"Ty i Ashton stawaliście mi na drodze" dziękuje ci prześladowco Caitlin za to zdanie bo teraz już wiem że to nie Ashton a ktoś związany z Loganem albo on sam. George ma racje Will coś knuje. Czuje to. Jednak wydaje mi się że George też ma jakąś tajemnice, którą ukrywa przed Cait. Oj Pepe robisz mi ciapkę z mózgu. Tyle zagadek co rozdział a zero rozwiązań. To jest trudniejsze niż matma a matma to czarna magia. Pozostaje sprawa z laleczkami voo doo i to czy Ash żyje bo co rozdział mam teorie ale potem pojawia się następny i całą teorie mi psuje. No coż pozdrawiam najlepsza autorko na świecie @perfhemmo_xx
OdpowiedzUsuńOkey teraz to ja już NIC kompletnie N I C nie ogarniam. Jak tak dalej pójdzie to mi tak namieszasz, że za pomnę jak się nazywam...
OdpowiedzUsuńJA JUŻ NIC NIE WIEM OMG
OdpowiedzUsuńPepe, lubisz nam mieszać w głowach prawda? Nie wiem, czy ten rozdział coś wniósł, czy nie, czy miał to na celu, czy nie. Ale ja niedługo się pogubię w tym jak do własnego domu trafić, przez Ciebie :o
OdpowiedzUsuńPER-FECT !!! <3
OdpowiedzUsuńdobra, ja nic już nie wiem. poddaje sie. moje głupie teorie nie maja sensu haha. Kocham Cie Pepe <3
OdpowiedzUsuńMoje wszystkie teorie upadły, jestem tak cholernie ciekawa kim jest facet po drugiej stronie słuchawki!
OdpowiedzUsuńI nie ufam Willowi.. nie wiem dlaczego.
Ta podróba (tak sądzę) Ashtona mnie wnerwia :C Cś czuję, że to może być Logan lub ten typek z którym gadał w prologu. Ewentualnie jego brat choć nie bardzo wiem czemu >,< Japierdziu miesza mi się wszytsko. W s z y s t k o. Nie kminie już nic ;-;
OdpowiedzUsuńJeny pepciu szargasz naszymi emocjami <3
OdpowiedzUsuńchcesz żebym dostała zawału ? boze to jest świetne nie wiem czy potrafilabym napisac cokolwiek chociaz w polowie tak dobrego jak to fanfic . strasznie ciekawi mnie co ukrywa will i kim jest ta "podróbka" ashtona . nie moge sie doczekac na kolejne rozdziały love you xx
OdpowiedzUsuńMoże ludzie nie dodają komentarzy bo są po rozdziale za bardzo skołowani?
OdpowiedzUsuńJa sama nwm co myśleć.
Po prostu czekam na kolejny x
Ugh słowa Georga mnie zbiły z tropu ... i ta lalka voo-doo no nieźle a już myśłam że wszystko zacznie sie układać -,- pozory mylą ...PEEEEPEEEE ty na uwielbiasz torturować ...i wcale nie podrzebujesz do tego lalek voo-doo -,- @nikcia69 <3 cudny :*
OdpowiedzUsuńRozdział nieco zaskakujący. Udało mi się przewidzieć rzecz oczywistą - tajemniczym prześladowcą nie jest Ashton. Wątpliwością jest jego śmierć. Od początku była, co tu dużo mówić. Choćbyś Pepe zaprzeczała po setki razy, każdy z twoich czytelników będzie miał swoją teorię. ;)
OdpowiedzUsuńCo do laleczki, jest ona już chyba słynnym punktem w Pułapce. Widzieliśmy ją w kilku zdjęciach i chyba zwiastunie...(?) Doczekaliśmy się jej obecności. Ciekawe jakie ciosy tajemniczy prześladowca zadaje Ashtonowi i w jaki sposób on cierpi... Podejrzewam, że ostatnią szpilką jest sama Caitlin, a kiedy ona ją wbije, coś się stanie z Ashtonem. Ale czy ona coś takiego zrobi? Nie wiemy. A jeśli ten prześladowca wbije szpilkę w lalkę Caitlin... to ona umrze, a tym samym Ashton będzie cierpiał? Ale czy w przypadku MARTWEGO Ashtona jest to możliwe? I tu się krąg zamyka, bo nie wiadomo, czy Ashton aby na pewno nie żyje. Może Cień umarł, ale Bóg wie kto to może teraz być... ;)
Co do kłamców otaczających Caitlin... oni wszyscy nie kłamią, ale nie mówią jej wielu rzeczy, które prawdopodobnie nawet decydują o jej życiu i wielu innych ważnych sprawach. Każdy daje tyle podpowiedzi, na ile jest to możliwe i bezpieczne, co by nie powodowało szoku dla dziewczyny... chyba. ;)
Calum mówił, że teraz nie może powiedzieć jej pewnych rzeczy, Michael kazał zatrzymać jej wisiorek, Will zachowuje się podejrzanie oraz nie mówi jej o tym, co robi po pracy, matka Ashtona jest lub i nie wariatką, nie mówiąc o Luku, który ukrywa gdzieś swoją obecność i nie wiele o nim póki co wiemy, oprócz tego, że ma na oku Cassie. Mam wrażenie, że gang cienia udaje tylko swoje "rozbicie". To wszystko ma jakiś swój ukryty sens i czuję, że jestem blisko jego odkrycia. Ale nie wiem, nie wiem prawie niczego oprócz tego, co pozwalasz nam wiedzieć. Możliwe jest, że nawet po zakończeniu Pułapki, my wciąć będziemy wiedzieć bardzo mało. A już na pewno nie będziemy w stanie ustalić jaki jest cały sens i logika w Pułapce. Tutaj się kompletnie nic nie zgadza. W Cieniu również było wiele zamotanych wątków, które było trudniej rozwiązać niż moje słuchawki. Hm... Aktualnie jest jeszcze trudniej rozplątać tę całą zagadkę Ashtona Cienia. Mam podejrzenia, że George wie kim jest szantażysta blondynki, a nawet ja mogę wiedzieć kim jest dana osoba. Ale jak cię wszyscy znamy, na pewno jestem w błędzie, dlatego nie będę nic już więcej na ten temat pisać... ;)
W każdym razie, cudownie manipulujesz biegiem historii i przy okazji swoimi czytelnikami. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, który mam nadzieje podobnie do tego, pomoże pozbyć mi się pewnych wątpliwości. Wiele z nich czeka na odpowiedź, a jedyne co dostaje, to następne zagadnienia do rozwikłania. Nie pomagasz nam zazwyczaj Pepe, albo to tak nie wygląda. Ciężko stwierdzić.
Mój komentarz jest bardzo rozbudowany i hm, skomplikowany... ;)
Ale piszę go zaraz po przeczytaniu i znowu nasuwa mi się co najmniej tysiąc myśli na sekundę i trzeba to jakoś wszystko zapisać i unormować.
Niezmiennie kocham to opowiadanie i czekam na jego książkową wersję. Oby nastało to dość szybko, bo na prawdę, zasługuje to dzieło na wydanie.
Przy okazji, zauważyłam, że chyba troszkę w paru momentach brakowało ci "weny twórczej" i parę momentów dziwnie zakańczałaś. Na przykład wyrażenie "zaniepokoiłam się" w takim momencie, zaraz po drastycznym opisie lalki, to nie był dobry pomysł. Można było to zastąpić czymś, co bardziej by opisało przerażenie, lęk, strach lub inne tego typu odczucia, których można byłoby doświadczyć w takim momencie. Nie wiem czy chodziło ci o to, że Caitlin nie czuje już strachu itd, ale nie oszukujmy się, chyba każdy normalny człowiek (a Cait chyba taka jest... :D) w takiej sytuacji prawdopodobnie narobiłby w spodnie... :P Zaniepokojenie nie jest według mnie odpowiednim słowem w tamtym miejscu :D
Oprócz tego nie mam raczej nic do dodania. Oprócz tego, co jest oczywiste - jesteś mistrzynią pisania dialogów i tego można od ciebie się uczyć.
To chyba tyle ;)
Życzę weny i ogólnie powodzenia w pisaniu :)
@WhiteLittleBear xx
Teraz to ja nie wiem co myśleć :D Jedno wiem, ten kto dzwoni to nie Ash i Cait musi kupić sobie nowy telefon xd
OdpowiedzUsuńA teraz tak na serio. Teoria o tym że Ash żyje jest już obalona no więc zostaje mi osoba z prologu która rozmawiała z Loganem i teraz chce się odegrać na nich wszystkich w imieniu Logana :)
Nic już nie ogarniam O.o chyba zacznę robić notatki bo się gubię... Tak samo jak w PLL za dużo pytań za
OdpowiedzUsuńmało odpowiedzi.. Jak ty nam kochana lubisz mieszać w głowach
@Kati_5SOS
pogubiłam się już, rozdział genialny. Czekam na next
OdpowiedzUsuńJezusie hdkshsks
OdpowiedzUsuńRozdział pefekcyjny omfg dfhgjfkd. On musi żyć :))
OdpowiedzUsuńO kurcze, nwm co o tym myśleć
OdpowiedzUsuńRozdział genialny <3
Nie wiem jak ty to robisz, że potrafisz wszystko tak napisać, że człowiek zmusza się do myślenia. Wpisujesz w rozdziały te wszystkie zagadki i po prostu umiesz to wszystko zrobić tak... no nie wiem. Dla mnie genialnie.
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że to nie był Ashton! Ale jestem i tak pewna, że on żyje i wejdzie tak samo jak w pierwszej część - w mrocznej atmosferze, nagle, szybko i niespodziewanie......
OdpowiedzUsuńTak w ogóle, to wspaniały rozdział. I gratulacje za Wattpad! Musisz być z siebie dumna!
rozdział jak zwykle mega! mam nadzieję, że już za niedługo wszystko się wyjaśni :)
OdpowiedzUsuńweny życzę :*
jezu pepe, robisz mi wodę z mózgu serio ;___; nie mogę się doczekać następnego dhsgfygusdfugsdfg
OdpowiedzUsuńBOŻE pepe tyle w niepewności ;-; mam dla ciebie jedno ostrzeżenie:
OdpowiedzUsuńNie przeszkadza mi że robisz tyle zagadek stawiasz cait w dziwnych sytuacjach i wogóle, ale jak się na końcu okaże że cait tak naprawdę cały czas była w śpiączce po tym wypadku z cienia a ash był tylko wymysłem który widziała jako perkusiste w jakiejś gazecie - przed wypadkiem i że wszystko było tylko ulotnym nic nie znaczącym snem to przyjdę ci do domu z siekierą i poznasz nowego Logana. A tak BTW rozdział świetny kocham <3
Rozdział jak zawsze genialny! Czekam na jakieś wieści o naszym ksieciu!
OdpowiedzUsuńRozdział jest świetny <3
OdpowiedzUsuńNo i oczywiście czekam na następny xx
Jenyyy super jest!
OdpowiedzUsuńJezu chywa na zawał padne. Kocham cie super rozdział. Już nie mogę doczrkać się nexta
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci, ze dla nas sie tak starasz :) czekam, aż to wszystko porządnie sie rozkręci, bo do tego to zmierza :)
OdpowiedzUsuńRozdzial swietny, z kazdym kolejnym widac jak bardzo rozwija sie twoje pisanie! Cudownie, cudownie, cudownie.
OdpowiedzUsuńPotrzebuje jakiejs wskazowki co do przesladowcy Caitlin. Nie wiem czemu, ale pezyszedl mi na mysl sam Will, jako sługus Logana hmm
już czekam na następny! ☻
OdpowiedzUsuńJak dla mnie rozdział świetny i jak zwykle umieram z ciekawości co dalej. Najlepsze ff ever, serio, jesteś genialna
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! ;*
OdpowiedzUsuńAle że co się stało....
OdpowiedzUsuńJaki zamęt. To jest ten chyba z psychiatryka tak mi się zdaje, albo Will bo ten gosciu już dawno mi nie pasuje
OdpowiedzUsuńGeorge ma rację.
OdpowiedzUsuńAż sama się wkurzyłam za te telefony do Caitlin.
Rozdział nie był wcale zły ;)
Czekam na następny.
Pozdrawiam i życzę weny ;3
Dziękuję, jestem chora i od 7 cały czas czekałam na nowy rozdział <3 Pepe jesteś super i pisz dalej :*
OdpowiedzUsuńjestem leniwa i wymęczona psychicznie przez co nie komentuje ale zawsze czytam i jaram się w duszy
OdpowiedzUsuńzazwyczaj czytam nowy rozdzial wieczorem i po prostu jestem tak zmeczona,ze nie chce mi sie napisac cokolwiek,wiem,ze to tylko i wylacznie za sprawa mojego olbrzymiego lenistwa,przez co cie przepraszam:( zawsze jednak rozdzial sprawia mi przyjemnosc,tak rowniez bylo z tym!kocham te wieczory gdzie moge usiasc z laptopem na kolanach i zrelaksowac sie czytac to ff,dziekuje ze piszesz i zycze duzo weny:)
OdpowiedzUsuńMiieszasz, gubie się.. Ale za to kochamy Cienia, no nie ?? Czekamy na kolejny x
OdpowiedzUsuńŻadne słowa nie wyrażą tego co czuje. Jesteś genialna, brak słów x
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że nie komentowałam :c To z lenistwa. Rozdział bardzo namieszał mi w głowie, musze to sobie jakoś poukładać. Dobranoc
OdpowiedzUsuń@Fixandchocolate
Jest 11:16 dawno powinnam spać ale Pułapka ważniejsza *-* Zajebisty co tu więcej mówić!?
OdpowiedzUsuń~Merry
A może to Dan? Caitlin zadala mu ból odrzucając go kiedy wyznał jej miłość a Ashton tym że nie był już jedynym który coś do niej czuł
OdpowiedzUsuńwooo akcja sie rozkreca :D powinnam juz spac, jutro o 6 musze wstac haha
OdpowiedzUsuńKochana cudowny rozdział czekam z niecierpliwością na następny nie martw się każdy ma swoje wzloty i upadki a rozdział jest wspaniały :* <3
OdpowiedzUsuńjak to jeden z nie najlepszych? On jest świetny dziewczyno, coraz lepiej piszesz
OdpowiedzUsuńps. nie mogę doczekać się zmartwychwstania ashtona lmao
Pepe, dziękujemy, że znowu robisz nam wodę z mózgu.
OdpowiedzUsuńKocham no... Jak zawsze boski jest :*
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam że ten cały Will coś ukrywa. A ten wieśniak który podaje się za naszego kochanego Ashtona i tak przegra xD no także ten... MY TEŻ CIĘ KOCHAMY PEPE
OdpowiedzUsuńRobisz mi wodę z mózgu.. W ostatniej chwili myślałam że Cait wbije tą szpilkę w lalkę ale nope. Dziękuję ci za nowe rozdziały, spojlery, wolny czas który nam poświęcasz i wgl za całą historię Cienia kisski loffki i ruchajki <3
chyba bardziej wierze georgowi bo dłużej sie znają i byli przyjaciółmi a will pojawil sie nagle i jeszcze robi coś w ukryciu, ma tajemnice, nie podobał mi sie od poczatku a ten ich "zwiazek" to rzeczywiscie jest "śmieszny"
OdpowiedzUsuńJak ja kocham Cienia♥ rozdział świetny i ty Pepe również :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to ff <333 A ty Pepe jesteś najlepsza pamiętaj !!!!! :****** //Czytelniczka która rzadko komentuje :>
OdpowiedzUsuńWill jest w spisku z Loganem. Tylko on tego nie chce. Zresztą nie wiem. To od Ciebie zależy. Nie martw się, na moim blogu komentuje może tylko dwie osoby. Nawet i nie to. Buźka. Do następnego :***
OdpowiedzUsuńCo mi się wydaje, ze Will albo współpracuje z Loganem albo z Cieniem i pomaga go ukrywac
OdpowiedzUsuńA ja liczyłam, że to Ashton. :c Moje marzenia legły w gruzach, ale czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńgdzie-swiatlo-nie-zawsze-oznacza-dobo.blogspot.com
Chce Ashtona !
OdpowiedzUsuńGenialny! Nie przejmuj się ilością komentarzy, po prostu żyjemy w leniwym społeczeństwie i nikomu się nie chce ich dodawać ;)
OdpowiedzUsuńChociaż przyznam, że ostatni rozdział nie był porywający, ale to nic. Raz nie zawsze ;)
Oczywiście pewnie to wszystko przez brak Ashtona ♥
Więc wiesz... :D
Kochamy Cię! ♥
*0* jesteś najlepszą pisarką!!! Jestem bardzo ciekawa jak to się potoczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!
Tak bardzo czekam na to,aby okazało się,że Ashton żyje !! :)
OdpowiedzUsuńświetny jak zawsze.♥ już nie mogę doczekać się kolejnego. :)
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj przeczytałam i jest jasgjshgfjsghfjsefk
OdpowiedzUsuńTa końcówka>>>>>>>>>>>>>>>
Idk, co więcej napisać, może, że dziękuję za rozdział <3
/@hazzakamyangel
Umarłam. Dzięki Pepe. XD
OdpowiedzUsuńPepe, wodę z mózgu to ty robisz nam ;_; Już nic nie rozumiem ugh Nie będę bawić się detektywa. Koniec. To ff nie zapanuje nade mną! Kogo ja oszukuję...
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle :)
ASZTON ŻYJE! ;_;
OdpowiedzUsuńNienawidze Cię Pepe noooo :/
Nie no, kocham Cię ale ugh dzięki xD
Nie żyję. Tak jak Ashton. A może nie? Ugh nie wiem ;_:
OdpowiedzUsuńAwwww.. kocham ten dreszczyk emocji :D
OdpowiedzUsuńAleee ja chce Ashtona :/
Rozdział jak zwykle jhs.hlfgdkjgkghcfgh ;3
Szczerze? To nic się nie dzieję, już od kilku rozdziałów nie da się tego czytać, bo... jest zero akcji. Zabójstwa, ciągłe tajemnice. Jak dla mnie nie różni się to niczym od 1 części, a bardzo podoba mi się twój blog :C
OdpowiedzUsuńGratulują 100 tys. wyświetleń.
P!
Kapitalne ! ♥
OdpowiedzUsuńJeny sprawiasz, że tracę orientację w terenie ^^ Jedno przynajmniej dedukuję, że Ashton chyba jednak żyje. I hope so. GRATULACJĘ 1000 WYŚWIETLEŃ!!. Spraw, bym posrała się ze strachu przy następnym rozdziale ok? I żebym lała ze śmiechu i płakała. To właśnie zrobiłaś ze mną pisząc Cienia i proszę byś zrobiła to samo z pułapką ok?
OdpowiedzUsuńLove,
Eunika
Jezus maria boje sie
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam że z Willem jest coś nie tak ciekawi mnie ogromnie znaczenie tych symboli chyba zacznę wszystko wypisywać na kartkach jak Caitlin :-)
OdpowiedzUsuńOd początku wiedziałam że z Willem jest coś nie tak ciekawi mnie ogromnie znaczenie tych symboli chyba zacznę wszystko wypisywać na kartkach jak Caitlin :-)
OdpowiedzUsuńChciałabym Ashtona spowrotem :((( ♥
OdpowiedzUsuńDlaczego Cait nie może pamiętać o tym co zdarzyło się w jej mieszkaniu kiedy byla pijana ;c
OdpowiedzUsuńA to? Co to za tajne prace Willa? Nie ufam temu człowiekowi...
Kurcze, Ash wracaj. To się robi niebezpieczne ;-; ♥♥♥ xx
Jakbym czytała pretty little liars.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz na twojego bloga weszłam 19.11.2014 o godz. 03:52 i czytałam, czytałam, czytałam... No i sie do czytałam! Dziewczyno nie zdajesz sobie sprawy jak się wkręciłam! Gdy Ash i Cait się kłócili w myślach miałam "Debil, Frajer, Ciota" a innym razem jak się całowali to było "boże jakie słodziaki! Kocham takiego Asztiego!" Tak mi było szkoda Ashton'a gdy wspomnienia wracały. Pierwszy raz ryczałam czytając FF. Uwielbiam twój sposób pisania! Siedze do 05:00 nad ranem i jak jakiś psychol czytam Pułapke. Mam kilka słów o każdym z bohaterów.
OdpowiedzUsuńCaitlin - Cholernie ją uwielbiam! Często ocenia ludzi po "okładce".
Cassie - Jezu... Lubie ją ale... Jak można być aż tak... Hmmm... Tępym?
Ash - Bardzo za nim tęsknie... Jest tak cholernie irytujący a zarazem taki uroczy. Poprostu idealny.
Calum - Hmm... Jest świetny! Jego docinki sprawiają że turlam się na ziemi ze śmiechu! Uwielbiam go!
Luke - Od czasu do czasu super słodki ale raczej jest jak Cal. I te jego samochodziki... Ale to urocze!
Will - Podejrzany typ. Nie przypadł mi do gustu. Jest zbyt dziwny.
No i wkońcu...
Logan - Psychopata! Ryje mi mózg swoimi akcjami! Mam ochote strzelić mu prostu w ten głupi łeb. Czemu nie zrobił tego Ash jak miał okazje?! Taa... Wiem jakaś tam zasada... Bla bla bla.
No to chyba tyle co do bohaterów przynajmniej. Chciałam ci podziękować za takiego bloga. Dawno już szukałam coś na miare "After". No wiesz coś zrobionego z rozmachem.
Dobra już kończe. Nie chce zanudzać. Tak więc... Ashton Come Back! Pleeease... Ja chce go tu i teraz. Tak wiem że troche za wcześniej ale gdyby się pojawił to tyle rzeczy by się wyjaśniło. Ale to ty decydujesz. ;)
Jeszcze raz dziękuje i całuje. Kocham twojego bloga.
Ps. Pisałam na telefonie więc za błędy (jeśli są jakieś) przepraszam.
Ps.2. Życze WENY. Xx
Pepcia jak zwyle perfect *.* Dziewczyno tak to zagmatwałaś że kompletnie nie wem o co chodzi. Daj jakąś małą wskazówkę bo umrę z ciekawości!
OdpowiedzUsuńKocham <3
No to teraz na pewno wiemy, że to nie Ashton dzwoni... a skoro laleczka voo-doo miała na sercu x czyli jeszcze nie została zabita czyli ASHTON ŻYJE KONIEC KROPKA! BAY!
OdpowiedzUsuń@himyliam
Z każdym rozdziałem jestem coraz bardziej zagubiona :/ XDXDDXD boski rozdzial <3
OdpowiedzUsuńRozdział jest dobry ale błagam przestań się tak prosić o komentarze jakby to była najważniejsza rzecz na świecie...
OdpowiedzUsuńDokładnie.
UsuńEj no sorry ale jednak Pepe ma rację. Komentarze są ważne dla autora opowiadania bo motywują do dalszego pisania, nieprawdaż? Rozumiem Pepe i sama zauważyłam, że jest coraz mniej komentarzy a to nie jest fajne.
Usuńa przeczytalam kolejny rozdzial no i nadal nic nie rozumiem i nie wiem... mam cicha nadzieje, ze ashti zyje no bo on i cait udobsjsbjs jesli wroci to on i cait beda mieli duzo do odbudowania tzn uczucia itd jesli jeszcze sie kochaja ale ciekawe tez czy cait mu wybaczy ale whatever... will jest strasznie tajemniczy i mysle, ze on wie (jesli to prawda) ze ash zyje i wlasnie to robi po pracy... szuka cienia i chce sie upewnic czy ma racje no bo on ta sprawe wgl prowadzi wiec... george pewnie wie kto przesladuje znowu cait i chcial jej to powiedziec ale mu sie nie udalo i dostal pewnie od niego (tego nowego "cienia"), rowniez ten brytyjski akcent mnie zbija z tropu ale sie zobaczy XD a no i jeszcze sprawa z tym wisiorkiem... to tez daje mi do myslemia i wiare w to, ze ashti zyje ale pewnie to kie prawda i tak latwo nie bedzie rozwiklac cala pulapke ale czekam z ciekawoscia na nowy rozdzial ♡♡♡
OdpowiedzUsuńp.s jesli sa bledy w mojej pisowni to trudno XD
@/janomahbiebs ♡
te fanfiction jest jak pll, dlatego je kocham x
OdpowiedzUsuńOd CieńFamily do Pepe:
OdpowiedzUsuńCHCESZ ZROBIĆ NAM WODĘ Z MÓZGU? PRZESTAŃ Z NAMI POGRYWAĆ!
Oh Pepe, ja mam dość, nie wiem co sie dzieje, pogubiłam sie w tym......
czekam na następny x
@joylitte
genialny rozdział <3 teraz tylko muszę pomyśleć co i jak bo się gubię :c
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3 nic dodać nic ująć
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Ash. żyje ale już zaczynam się w tym gubić ..
Życzę weny :*
teraz to ty mi zrobiłaś wodę z mózgu, czekam na kolejny, może coś się wyjaśni (chociaż w sumie znając ciebie to nie XD)
OdpowiedzUsuńOh już nic nie rozumiem ale myśle że Will ma z tym coś wspulnego.
OdpowiedzUsuńKocham cie aniołku ^_^
Serce mi tak strasznie bilo ze masakra. Jak georg powiedzial o tym akcecie (nwm czy to byl zart czy nie) ale mam wrazenie ze will jest w to wszystko zamieszany i albo on dzwoni do cait albo Logan.
OdpowiedzUsuńOgolnie super rozdzial!!!
Dziękuje i życze weny xxxxx-@cookies_69
CUTE *.*
OdpowiedzUsuńOhh... Nie wierzę !!! Rozdział genialny <33 ASH proszę wróć ;cc San Xx
OdpowiedzUsuńTy nas cały czas wodzisz za nos!.. Gdy Ash umarł było mi ciężko pogodzić się z tym ale jakoś, jakoś i w końcu prawie uwierzyłam a tu talie cos !? Pepe ty chociaż sobie wyobrażasz jak nasza wyobraźnia jest zryta? Najpierw nie żyje potem sa na to dowody, i juz prawie, prawie ale jednak nadal jest martwy i teraz jakiś idiota sory psychol chce nam zabić Caitlin i do tego Cień, ze Irwin, Ashton Irwin żyje gdziś tam i na to wszystko patrzy... Woda z mózgu... dołączyć do tego Dziwnego Willa i Georga ukrywającego coś. No kurcze kryminał. A, przepraszam zapomiałam o anonimowym prześladowcy. To tylko główne wątki.powiedz jak my to mamy wszystko rozszyfrować?
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie kolejny rozdział bo będzie na pewno ciekawie:) weny, weny i jeszcze raz weny:*
PS: Sorka za błędy
Umarłam.
OdpowiedzUsuńwill to zdrajca, on serio szkodzi Cait
jeszcze nie wiem dlaczego i jak, ale on jej szkodzi xd
może jest przesladowcą ? :o
jesteś genialna K.C soł macz xx
B.fajny rozdział. CIekawe co z Will'em. Może to on dzwoni :O ale on w sumie wydaje się być w porządku.
OdpowiedzUsuńPepe jesteś genialna ;)
swietny!
OdpowiedzUsuńKocham twoje ff,ale jakoś ostatnio trochę gorzej wychodzi Ci pisanie.Pierwsza część i początkowe rozdziały Pułapki były o wiele lepsze(jeśli chodzi o sposób pisania,fabule nie mam nic do zarzucenia) i kurde,trochę się rozczarowałam.Nie chodzi mi teraz o obrażenie Cię(nigdy,w żadnym wypadku!) czy coś w tym stylu,ale po prostu chciałam być szczera i nie słodzić tu pustymi słowami.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się tam,kochana.Życzę dużo weny i czasu na relaks,nie tylko na pisanie Pułapki Xx
+Wyczekuję rozdziału,w którym odkopią trumnę Ashtona!
http://www.wattpad.com/67874989-nieznajomy-rozdzia%C5%82-2
OdpowiedzUsuńdziwnie podobny do cienia
Jesteś moją idolką! Chciałbym pisać tak jak ty! Jestem uzależniona od pułapki tak jak wcześniej od cienia! Kobieto jesteś geniuszką! Nie mogę wytrzymać do kolejnego rozdziału
OdpowiedzUsuńWiem, że sztucznie wygląda jak ktoś słodzi w komentarzach, ale na twoim blogu mnie to nie dziwi. Te pochwały i tak nie oddają geniuszu twojego autorstwa. Potrafisz wprawić w zaskoczenie, radość, smutek, wściekłość i jeszcze wiele innych emocji. A przecież to niby tylko słowa. Twoje słowa skłaniają czytelników do myślenia nad każdym najmniejszym fragmentem opowiadania, bo nawet gdy myślimy o 41829681 rzeczy które mogą się wydarzyć ty i tak potrafisz znaleźć coś czego nie widzimy i rozwinąć wątek. Naprawę jesteś genialna i bardzo uzdolniona. Fabuła jest tak skomplikowana i złożona jak w wielkich eposach a nawet bardziej. Życzę Ci, żeby udało Ci się dalej rozwijać i osiągać większe sukcesy, pomimo tego jak nasz kraj wspiera a raczej nie wspiera nowych autorów. Wiem że to pewnie jeden z miliona podobnych komentarzy, ale wiedz że napisałam to wszystko ze szczerością bez grama przesady.
OdpowiedzUsuńtwoja czytelniczka/fanka
Czytam wszystko, nie zawsze komentuje ;// rozdział świetny... Ale po co to pisac, skoro kazdy taki jest? :)
OdpowiedzUsuńNie słabniemy w komentarzach Pepe, po prostu jest nas więcej na Wattpadzie :xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Pati :*
zajebisgte ale moglas ndodac troche erotyki
OdpowiedzUsuńAshton szmato gdzie jesteś ! Ja wam mówię że Ashton żyje i koniec kropka :D Pewno on się gdzieś ukrywa ze względu na Cait bo chciał ją pewno chronić ^^
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział <3 Czekam na więcej ;*
Jeju! Jeśli ash (nie)umarł prawie w tym samym czasie co connor, to MOŻE w grobie leży connor. W sumie nie pisało że oni widzieli jak chowają asha, więc to by było całkiem nieźle. Co do willa, wydaje mi się że to on w prologu gadał z loganem. Ehh już tak bardzo brakuje ashtona.. 'cień' był swietny bo ash był, a teraz gdy go nie ma to jaki sens ma tytul? :c
OdpowiedzUsuńSuper. Po prostu super. Brak mi słów.
OdpowiedzUsuń